Jak teraz wyglądało moje życie? Poznałam tutaj kogoś. To prawda znaliśmy się na prawdę krótko, ale rozumieliśmy się jak nikt inny. Narpiew sądziłam, że lepiej być samemu. Potem ktoś mi powiedział, że nie wygram największej wojny w pojedynkę. Miał racje. Chishiya nigdy się nie myli, jest osobą która wie co robi. Szczerze polubiłam chłopaka, czułam, że jesteśmy podobni pod jakimś wzgledem to nas do siebie przyciągnęło. Poznałam także Kuinę, która mogłaby być moją przyjaciółką. Byłam przy niej na prawdę szczęśliwa, chciałabym mieć przyjaciół. Poznałam także jeszcze jedną osobę, albo raczej punkt do zaliczenia i wykorzystania. Możemy tutaj robić przecież wszystko, więc czemu miałabym nie wykorzystać tego czasu? Spałam z chłopakiem, który był mordercą. Raz, albo dwa ale to się więcej nie powtórzy, bo Niragi i tak nic mi nie zdradzi. Chciałam wyciągnąć od niego jakieś informacje, na temat planów Aguniego. Wszystko było podejrzane, a gdy Kapelusznik wyjechał na grę, Aguni znikną zaczęłam się niepokoić. Martwiła mnie sytuacja, która panowała aktualnie na plaży. Oczywiste było to, że niekończąca się impreza wciąż trwała. Był już wieczór, a na niebie była zupełna pustka. Żadnych gwiazd ani księżyca, tylko ponure niebo. Przeszłam się do pokoju Niragiego by się czegoś nowego dowiedzieć. Gdy weszłam do jego pokoju zobaczyłam chłopaka i jakąś inną dziewczynę, która nie miała na sobie ubrań. Gdy mnie zobaczyła krzyknęła i przykryła się kocem. Stanęłam opierając się o ścianę, przyglądałam sie im uważnie.
– Kontynuujcie spokojnie nie przeszkadzam wam już – powiedziałam w stronę chłopaka, a na jego ustach pojawił się uśmiech. Poprawił swoje rozczochrane włosy i podszedł do mnie.
– Ustaw się w kolejce Misaki – odparł na co prychnęłam.
– Nie chcę się pieprzyć – powiedziałam patrząc na dziewczynę z tyłu.
– To czego ode mnie oczekujesz? – zapytał, na co przewróciłam oczami.
– Chciałam cię o coś zapytać w cztery oczy. A nie sześć – powiedziałam cicho zbliżając się do chłopaka. Niragi otworzył drzwi i wyszliśmy z jego pokoju na korytarz. Chłopak zaczął składać pocałunki na mojej szyi.
– A więc? – zapytał dotykając swoimi ustami, mojej szyi.
– Aguni chcę przejąć władzę na plaży? – zapytałam cicho, a chłopak wzdychną.
– Skąd masz takie informacje? – zapytał, stojąc na prawdę blisko, a nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry.
– Słyszałam – odparłam cicho, a chłopak posłał mi uśmiech, zbliżył się do mojego ucha i szepną cicho.
– Kapelusznik zwariował na punkcie kart. Odbiło mu. Aguni będzie lepszym liderem. Lepiej żebyś stała po naszej stronie, a nie innych – jego głos odbił mi się w uszach, a przez moje ciało przeszły ciarki.
Było juz za późno, by go ostrzec. Było już za późno, by go uratować. A może Niragi miał racje? Może rzeczywiście postradał wszystkie zmysły? Myśl kuźwa Misaki, jeśli pozbędą się Kapelusznika zapanuje chaos, a plaża się rozpadnie. Musimy wykraść karty zanim zrobi to ktoś inny. Poprawka, ja muszę wykraść i je zdobyć, za wszelką cenę. Niragi nie będzie mi już dłużej potrzebny dowiedziałam się kilku rzeczy na temat Aguniego, jest zdolny zrobić wszystko nawet zabić swojego przyjaciela. Chishiya i Kuina się przydadzą, nie wiem mam mieszane uczucia jeśli chodzi o zaufanie do nich. Zaufanie jest do pewnego czasu, w tedy pęka i zostajemy z niczym. Nie tym razem, nie przegram tej wojny tak łatwo. Została ostatnia gra. Nie mam pojęcia jak mogłaby wyglądać, jestem w kropce. Pozostaje czekać.
Nastała ciemna noc, a Kapelusznik nie powrócił ze swojej gry. Chishiya wraz z dziewczyna zjawili się w moim pokoju. Chodziłam w lewo i prawo, myśląc o sytuacji w jakiej aktualnie się znajdujemy.
CZYTASZ
Between Life And Death 🃏 || Chishiya Shuntaro
FanfictionMiłość na krawędzi między życiem, a śmiercią? Czy może nie potrzebne zatracenie, które sprawi, że nie będę umiała bez 𝘯𝘪𝘦𝘨𝘰 żyć? "Lecz na tym polega życie. Są wygrani i przegrani. Czasami żeby wygrać trzeba wykorzystać kogoś dobrego, nawet jeśl...