Moje życie w pewien sposób się zmieniło. Czy na lepsze? Nie wiem. Pojawiały się w nim osoby, które podawały się za przyjaciół, fałszywych lub tych lojalnych. Próbowałam z całych sił zrozumieć czym jest prawdziwe życie i jaka jest jego wartość. Widząc każdą z tych wszystkich gier, śmierć ludzi i strach, wywnioskowałam kilka rzeczy. Może to że życie jest krótsze bardziej niż nam się wydaje. Albo i to, że w obliczu śmierci można poznać prawdziwe wnętrze człowieka. Czy pomoże innym, lub obróci się stawiając na miejscu pierwszym swoje życie. Byłam bardziej tym drugim typem, z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu jednak chciałam żyć i wrócić do pustego domu przepełnionego strachem i zimnymi wspomnieniami. Przebywając tutaj doszłam również do wniosku, że nie każdy jest zły. Wcześniej traktowałam każdego jak wroga, oczywiście trzeba uważać na każdego lecz poznałam ludzi którym zaufałam w pewnym stopniu. Chciałabym odkryć ich i zajrzeć we wnętrze, które jest intrygujące. Może chodzi mi tu o chłopaka, którego zachowanie zwala z nóg, a inteligencja powala. Chciałabym go poznać lepiej, bo jest skryty bardziej niz ktokolwiek inny kogo tutaj poznałam. Jest inny niż wszyscy, dlatego właśnie mnie zaciekawił.
Wiał lekki, ale pogoda była ładna. Rozejrzałam się po niebie i wzięłam wdech. Stałam tuż obok Chishiyi, Arisu stał tuż obok nas, a z drugiej stroni Kuina. Zaczerpnęłam powietrza i uśmiechnęłam się pod nosem.
– Co planujesz Arisu ? – do moich uszu dotarł głos chłopaka stojącego obok. Arisu wyglądał na zdezorientowanego. Znów zabrakło mu słów, jakby nie wiedział co powiedzieć.
– Nic nie planuje – odparł po chwili, a wzrok chłopaka padł na jego buty.
– Więc, do czego dążysz? – zapytał Chishiya. Moje włosy lekko latały w wietrze.
– Chcę poznać odpowiedzi na pytania – stwierdził i spojrzał na każdego z nas.
– Może przejdźmy do rzeczy – powiedział Chishiya i posłał chłopakowi lekki uśmiech. Arisu był zdezorientowany,
– Mamy pewien plan – odparł chłopak,– Jaki plan? – zapytał,
– Wykradzenia kart z rąk Kapelusznika. Ukrywa je w swoim pokoju. – stwierdził Chishiya,
– Lepiej mieć sojuszników blisko, potem może to się ci i Usagi dobrze opłacić – stwierdziłam i wymieniłam spojrzenie z chłopakiem stojącym obok mnie. Chishiya przytaknął głową,
– Plan jest prosty, kiedy będzie odpowiedni moment i czas zaatakujemy i wykradniemy karty. – powiedział,
– Kapelusznik wyrusza dziś na kolejną grę, nie wiadomo jak się potoczy jego los. Aguni pragnie władzy, jak każdy w tym miejscu. Śmierć za śmierć.– Aktualnie zebranie wszystkich kart jest jedynym wyjściem i jedynym sposobem na opuszczenie tego jebanego świata – odparłam,
– Jeśli będziecie z nami, uda nam się wygrać i oszukać śmierć – powiedziała Kuina, a jej włosy latały w wietrze.
– Wchodzicie w to? – zapytał Chishiya dość przekonującym głosem. Nie chciałabym być jego wrogiem.
– A czy mamy inne wyjście? Jeśli wymyślimy plan to się nam uda – odrzekł Arisu, na prawdę naiwniak. Nie sądziłam, że tak łatwo uda nam się go wykorzystać do planu. Chishiya zawsze działa na swoją korzyść, tak samo jak ja. Umiemy wykorzystać wszystkich wokół by osiągnąć swój cel. Wymieniłam z dziewczyną i chłopakiem spojrzenia. Koniec był już blisko, a może mi się tylko tak wydawało?
Siedziałam przy barze z Kuiną, niedługo Kapelusznik miał wyruszyć na kolejną grę. Z każdą godziną spędzona z dziewczyną, mój humor się polepszał.
CZYTASZ
Between Life And Death 🃏 || Chishiya Shuntaro
FanfictionMiłość na krawędzi między życiem, a śmiercią? Czy może nie potrzebne zatracenie, które sprawi, że nie będę umiała bez 𝘯𝘪𝘦𝘨𝘰 żyć? "Lecz na tym polega życie. Są wygrani i przegrani. Czasami żeby wygrać trzeba wykorzystać kogoś dobrego, nawet jeśl...