Mama nie kryła swojego rozczarowania, gdy po tak długim czasie odezwałam się do niej. Chociaż w tym wszystkim nie o mnie chodziło tak naprawdę. Interesowało ją coś zupełnie innego. A tak właściwie to ktoś inny.
— Jaka ona jest? — pyta cicho, jakby ktoś mógł nas usłyszeć.
Przestaję się huśtać i zapieram się nogami, aby się zatrzymać. Rozglądam się na boki, aby upewnić się, że nikogo nie ma w pobliżu. Tata, Sally i River na szczęście nie zniknęli mi z zasięgu wzroku, dlatego odpowiadam szeptem:
— Chodzi ci o Sally?
— Ciii... — syczy głośno, przez co odsuwam telefon od ucha, żeby nie ogłuchnąć. — Mów ciszej!
Wywracam oczami i cieszę się, że tego nie widzi, bo jak zawsze powiedziałaby, żebym tak nie robiła, bo mi tak zostanie.
— Jak to w ogóle możliwe, że nigdy jej nie poznałaś? — zagaduję.
Nawet na odległość czuję, jak wzrusza ramionami.
— Mieliśmy z ojcem osobnych znajomych — odpowiada. — Nasze grupy rzadko się przeplatały, a ona... Znałam ją tylko z opowieści.
— Aha.
— No więc...
Wzdycham głośno i zatrzymuję wzrok na Riverze, który kopie piłkę z tatą i Sally. Znajdują się w takiej odległości ode mnie, że nie jestem w stanie usłyszeć słów, które wypowiadają, dlatego nie przejmuję się tonem głosu, bo i tak mnie nie usłyszą. Nie potrafię jednak się odwrócić, gdy włosy Rivera podrygują z każdym krokiem, jaki wykonuje, aby zbliżyć się do bramki. Sally od razu odsuwa się, gdy River zatrzymuje się na wprost i oddaje celny strzał. Nie zdaję sobie sprawy, że wydaję okrzyk radości, dopóki mama nie zwraca mi uwagi.
— Wybacz — mówię speszona i czuję, jak płoną mi policzki, gdy River odwraca się w moją stronę i mi macha. — Sally jest w porządku — przyznaję, machając Riverowi, i wysuwam kosmyki włosów zza uszu, żeby trochę się nimi zasłonić. — Dobrze gotuje, jest bardzo miła i...
— Czy jest ładna? — wtrąca mama.
Mój wzrok ponownie pada na nich. Wcześniej myślałam, że Sally jest co najwyżej przeciętna i nie ma w sobie nic ciekawego, ale z każdym dniem dociera do mnie, w jak dużym błędzie byłam. Może i nie jest klasyczną pięknością, ale jest po prostu ładna.
— Tak — przyznaję. — Nawet bardzo. Czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna?
— Ja? — Prycha głośno. — Skądże, drogie dziecko.
— Ani trochę?
— Ani trochę — stwierdza pewnie. — Ja już dawno ruszyłam dalej. On też powinien.
Przygryzam kącik ust i myślę nad zdjęciem, które mi dzisiaj wysłała. Gdyby nie esemes od niej, najprawdopodobniej znowu zapomniałabym do niej zadzwonić. Kiedy jednak zobaczyłam fotografię... musiałam wykonać szybki telefon. I tak właściwie to wierzę jej, że nie jest zazdrosna.
— A więc ty i Cecilia, huh?
— Tak... Tak wyszło — odpowiada. — Jak się z tym czujesz?
Wzruszam ramionami.
— Liczy się to, jak ty się czujesz, prawda? Jeżeli ty jesteś szczęśliwa, to ja również.
Słyszę jak mama wzdycha z ulgą i mimo że rzadko przyznaję się do tego, co czuję, strasznie za nią tęsknię.
— Nie jesteś zaskoczona? — dopytuje.
— Nie bardzo — przyznaję. — Niby mieszka po drugiej stronie ulicy, ale nawet jak na przyjaciółkę zbyt często u nas przebywa.
CZYTASZ
Teenage Dream
Historia CortaMoim marzeniem było spędzenie wakacji z dala od domu oraz poznanie przystojnego i czarującego chłopaka, z którym połączy mnie emocjonujący i krótki romans. Na koniec nasze drogi by się rozeszły i pozostałyby tylko piękne wspomnienia oraz jakaś masko...