✨Osamu Dazai✨

158 6 7
                                    

Zamówienie od Rachel_Lee11 (której z jakiegoś powodu nie mogę oznaczyć ( ͡ಥ ᗜ ͡ಥ))

꒷⏝꒷꒦꒷⏝꒷꒦꒷⏝꒷

~𝕊𝕞𝕒𝕜 𝕥𝕨𝕠𝕚𝕔𝕙 𝕦𝕤𝕥~

꒷⏝꒷꒦꒷⏝꒷꒦꒷⏝꒷꒦꒷⏝꒷꒦꒷⏝꒷

Niektórzy mówią, że świeże powietrze dobrze robi na samopoczucie. A ty do właśnie tych osób należałaś. Dlatego też siedzenie bez przerwy w jednym miejscu na niewygodnym fotelu było dla ciebie bardzo męczące. Godziny w biurze dłużyły ci się niemiłosiernie. Nic jednak nie mogłaś zrobić by temu zaradzić. Pracowałaś w nadgodzinach, ponieważ twoja znajoma chorowała, a ty będąc wspaniałą osobą zaproponowałaś męczenie się tutaj za nią.

Wyjrzałaś za okno, które na szczęście znajdowało się zaraz obok twego gniazdka. Chmury płynęły spokojnie po niebie i co jakiś czas przez ich szpary  przenikały promienie słoneczne. Uśmiechnęłaś się smutno do siebie. Jeszcze godzina i będziesz mogła wyrwać się z tego przeklętego miejsca.

-Y.l/n. -Usłyszałaś głos jednego ze swoich współpracowników. Podniosłaś głowę z wierzchu dłoni, którą opierałaś na biurku i odwróciłaś się w jego stronę. -To chyba powinno trafić do ciebie. -Zmarszczyłaś brwi, gdy podał ci mokry samolot z papieru.

-Dlaczego jest mokry..? -Niepewnie wzięłaś go do ręki i ostrożnie rozłożyłaś.

-Wpadł mi do kawy. -Burknął mężczyzna i wrócił do załatwiania swoich spraw. Ty jedynie zaśmiałaś się cicho i przeczytałaś to, co było napisane na kartce. "Po pracy widzimy się w parku." Pokręciłaś głową dobrze wiedząc od kogo była ta wiadomość. Twój chłopak był czasami zaskakująco zaskakujący... Bo w końcu jakim cudem ten mały samolocik doleciał do okna znajdującego się na szóstym piętrze?!

💍 💍 💍

Droga do parku trwała krótko. Głównie dlatego, że mając zmęczone nogi pojechałaś taxi, bo niby kto ci zabroni? Wysiadłaś z samochodu, podziękowałaś i zapłaciłaś kierowcy, a potem przeszłaś przez małą bramkę. Szłaś według ścieżki i rozglądałaś się na boki szukając znajomej twarzy, gdy twoją uwagę przykuła inna ścieżka, która tym razem wysypana była z płatków róż. Uśmiech pojawił się na twoich ustach. Dazai zawsze miał dziwne pomysły. Nie zastanawiając się nad tym dłużej zaczęłaś podążać trasą wyznaczoną przez swojego ukochanego. Gdy wreszcie doszłaś na jej koniec zauważyłaś most, a pod nim dosyć sporej wielkości rzeczkę. Przez chwilę przeszła ci po głowie pewna myśl, że mężczyzna postanowił raz jeszcze spróbować namówić cię na podwójne samobójstwo, ale szybko ją od siebie odpędziłaś.

Stanęłaś na moście i oparłaś się o jego poręcz, żeby spojrzeć w dół. Tafla wody była czysta. Uśmiechnęłaś się na ten widok. Musiała zostać wysprzątana stanowczo niedawno. Inaczej ktoś już by powrzucał tam swoje śmieci.

-Wreszcie ją wyczyścili, nie? -Znajomy głos doszedł do twoich uszu.

-A już myślałam, że nigdy tego nie zrobią.

-Bo by tego nie zrobili, gdyby nie jeden wspaniały jegomość. -Spojrzałaś na swojego ulubionego bruneta i uśmiechnęłaś się.

-O jakiego wspaniałego jegomościa chodzi? -Zapytałaś melodyjnym głosem i wyprostowałaś się, żeby następnie podejść do dwudziestodwulatka.

-Myślę, że dobrze wiesz o kim mówię. -Mężczyzna przysunął się do ciebie bliżej i swoje dłonie ułożył na twojej talii. Jego dotyk był delikatny, ale stanowczy i pewny siebie. Zupełnie taki jak zawsze. Kochałaś to poczucie bezpieczeństwa jakie Osamu zawsze starał się ci zapewnić. Kiedyś myślałaś, że uważał cię za kogoś kogo trzeba bez przerwy chronić, ale potem przekonałaś się, że to dlatego, że po prostu nie chciał cię stracić.

🥂~One-Shoty -Bungou Stray Dogs~🥂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz