POV. trzecia osoba
-Wow! To naprawdę dużo chrustu!- Zdziwiła się blondynka stojąca na punkcie ze swoją teczką, gdy Dream zrzucił na kupkę kolejną sporą porcję drewna, głównie jakiś patyków, może trochę kory. Zobaczył on po chwili jak Nick odkłada zaraz po nim podobną, trochę mniejszą porcję, więc oczywiście ego top, musiał być najlepszy i pobiegł by uzbierać jeszcze więcej.- Macie jeszcze 5 minut!- Dodała dziewczyna a blondyn przyśpieszył kroku, zbierając patyki jak popadnie.
W międzyczasie drużyna "fajne żołędzie", czyli drużyna pod opieką Wilbura była na lampionie w innym miejscu, z tym samym zadaniem. Analogicznie chrust zbierała też grupa " Dzikich Szynszyli" George'a, grupa "Pistacji spod mostu" Skeppy'ego oraz "Cheetosy ketchupowe" pod opieką Bad'a. Dzięki temu krótkiemu opisowi nazw drużyn tak pięknie można przedstawić kreatywność dzisiejszej młodzieży.
Gdy czas wszystkich drużyn minął zostawili chrust, podpisując się na kartach lampionów i z mapą mieli ruszyć dalej, w różne części lasu. Gdy drużyna Tęczowych Wiewiórek dotarła po kilkunastu minutach do miejsca na mapie spotkali kolejną dziewczynę. Była dość nika, miałą rude włosy do ramion i brązowe oczy oraz szeroki uśmiech na twarzy. W rękach trzymała kartkę na teczce takiej samej jaką miała poprzednia dziewczyna. Mimo że byłą niższa od poprzedniczki wydawała się starsza.
Cała drużyna przywitała się z nią miło, a ona wyjęła z teczki kartkę, na której muszą się wpisać.
-Wasza nazwa drużyny?- Spytała, gdy już wszyscy podpisali się w odpowiedniej rubryce.
-Tęczowe wiewiórki.- Odpowiedział Sapnap. Dziewczyna od razu się uśmiechnęła, zapisując ją na karcie lampionu.
-Niezła nazwa, kreatywna. Dobrze, a teraz co do zadań dla was. Pierwszy lampion wykazał waszą siłę i determinację przy zbieraniu chrustu, za to tutaj bardziej skupimy się na mniej fizycznych aspektach waszych umiejętności a bardziej na wiedzy i też trochę na rzeczach artystycznych.- No słowa "rzeczach artystycznych" Kalr od razu się ucieszył, tu bedzie mógł się wykazać w przeciwieństwie do zbierania chrustu, gdzie w porównaniu z Luke'iem, Nick'iem oraz Dream'em aż tak dobrze sobie nie poradził.
-No to Dream się nie popisze, może ma siłę ale jest tępy, a rysuje jak kura pazurem.- Skomentował Sapnap śmiejąc się.
-Nie aby coś, ale nie jesteś lepszy panie "Ej a ile to było 8 razy 5?"- Dodał Luke.- Plus zazwyczaj mówi się "pisze jak kura pazurem" a nie "rysuje".
-EJ! Byłem rozkojarzony i nie myślałem trzeźwo co do obliczeń! A do do kury to sam jesteś jak jakiś kurczak.
-Co jest we mnie z kurcza-
-Oj dobra, teraz cicho i dajcie pani mówić!- Powiedział Alex a oni wreszcie się uciszyli.
-No tak, dziękuję.- Zaśmiała się dziewczyna.- A więc tutaj macie dwa zadania, pierwsze to zagadka, którą musicie rozwiązać by dostać drugie zadanie.
-O boże jak ja nienawidzę zagadek.- Zaczął marudzić Nick.
-Tutaj jest zagadka, możecie sobie usiąść, przejść się gdzieś niedaleko lub jak chcecie. Gdy ją rozwiążecie możecie dostać następne zadanie.
*Time skip bo mogeeeeee* |po grze terenowej, zbiórka przed recepcją, ogłoszenie wyników gry, godzina 15.32|
Alex na czele tęczowych wiewiórek doszedł(hihi) z grupą na miejsce zbiórki spóźniony dwie minuty.
-Jesteście! Dwie minuty spóźnienia, nosz ile można czekać!- Zaśmiał się Wilbur.
_ Po pierwsze, haha śmieszne.- Zaczął sarkastycznie.- A po drugie, no nie tak śmieszne, bo mamy rannego, ten debi- ekhem ten delikwent fikał na wszystkie strony i skręcił sobie chyba kostkę;- odsunął się, pokazując Dream'a opartego o Nick'a i Luke'a.
Blondyn uśmiechnął się głupkowato.
-Tak jakoś wyszło.- powiedział dalej się uśmiechając.
-Nie no, nie wierze, kolejna wycieczka, kolejne problemy.- Westchnął Bad.- George, weź go do pielęgniarki.
--------------------
547 słów
CZYTASZ
"Nauczę cie czegoś" ||Quackbur|| Aleksffs [W Trakcie Pisania]
FanfictionTeacher Au Highschool Au Original idea Alex Quackity przylatuje do Anglii, aby uczyć języka hiszpańskiego w jednym z liceów. W szkole poznaje innych nauczyciel, w tym Williama Gold'a znanego jako profesor Wilbur oraz kilka innych osób z grona pedag...