{♡~○.11.○~♡}

166 2 0
                                    

Pablo

Szykuje się właśnie do szpitala miną już tydzień od kont leży tam Lili żałuję że z nią zerwałem byłem głupi że uwieżyłem w te plotki że mnie zdradza. Wyszedłem z domu pod którym czekał na mnie Pedro Jedziemy razem do Lili

Dojechaliśmy do szpitala weszłam do sali w której leży Lili usiadłem na krześle obok łóżka poproślem Pedra aby zostawił mnie samego z nią złapałem ją za rękę i zaczęłam mówić do niej z myślą że mnie usłyszy

-Przepraszam to wszystko moją winą proszę obudż się- mówiłem te słowa z łzami w oczach - kocham cie słonko- po chwili usłyszałem jakiś szept

-Ja ciebie też- powiedziała to moja dziewczyna

-Obudziłaś się- powiedziałem i ją mocno przytuliłem- przepraszam cie bardzo nie rub mi już tak nigdy proszę

-dobrze- pocałowała mnie w czoło Lili

-Pablo co siw stało?- zapytał Pedro-Lili obudziłaś się- podbiegł szybko Pedro do Lili po czym przytulił - jeszcze raz a tak zrobisz a ja cie zabije jasne?

-tak jasne- powiedziała Lili- a gdzie Leon?- zapytała blondynka

-On...nie wie że jesteś w szpitalu-odpowiedziałem na pytanie dziewczyny

-On mnie nie nawidź- powiedziała dziewczyna z łzami w oczach

-Nie mów tak- powiedziałem do mojej dziewczyny

-Pablo-powiedział Pedro- musimy iść na trening

-słonko ja jutro przyjdę okej?- zapytałem Lili

-tak pa kocham cie- powiedziła dziewczyna

-Pa misia

Wychodząc z sali spodkaliśmy lekarza który powiedział że jest szansa że Lili jutro wyjdzie pojechaliśmy na trening dwie godziny byliśmy na treningu wruciłem do domu o 20 poszłam się położyć moją mamą za dwie dodziny wraca kocham ją ale czasem jest denerwująca

Next day

Wstałem o 8 poszłem pobiegać wruciłem do domu aby się przebrać i pojechać po Lili weszłam do domu w którym jak się okazało czekał na mnie Pedri moją mamą go wpuściła poszedłem się przebrać Zeszłam na duł I wraz z Pedrim pojechaliśmy po Lili która czekała na nas pod szpitalem

Lili

Czekałam na chłopaków pod szpitalem w między czasie weszłam na instagrama było tam strasznie dużo powiadomień tak jak i na innych mediach społecznościowych w końcu podjechali chłopacy

-Hej-powiedziałam wsiadając do auta

-Cześć Lil-powiwdzial Pedro ruszając z pod szpitala

-Hej, jak się czujesz?-zapytał mój chłopak

-Dobrze ale chce jak najszybciej do domu- powiedziałam uśmiechając się

Przez całą drogę rozmawialiśmy na każdy możliwy temat dojechaliśmy do domu Gaviego weszliśmy do środka to co na mnie czekało w środku doprowadziło mnie do łez byli tam wszyscy nasi znajomi wraz z moim tatą i rodzicami Pablo nie spodziewałam się takiego czegoś zrobili mi imprezę powitalną bawiliśmy się do godziny 3 nad ranem pojechaliśmy taxówka bo ja i mój tata wypiliśmy na imprezie nie było ani Leona jak i Poli to było dziwne ale miejsza poszłam się położyć do pokoju spałam do godziny czternastej musiałam wstać poszłam na trening tego mi brakowało pojechałam na niego z moim tatą

-Siema - weszłam na murawę i się przywitałam z całą drużyna

-Siema- przywitali się że mną piłkarza

Po treningu wrucilam do domu i położyłam się na łóżku oglądając netflixa na laptopie włoniczyłam se jakiś serial po chwili do mojego pokoju wszedł Leon

-Czego?- zapytałam

-Zamknij się- powiedział bezczelnie mój brat

-Wypierdalaj z mojego pokoju- wskazałam na drzwi dawając mu jasno do zrozumienia że ma wyjść

-Bo co?- popatrzył swoim chamskim wzrokiem w moją stronę

-Jak nie wyjdziesz wyprowadzę cie stąd siłą- wstałam z łóżka a on zaczoł się ze mnie śmiać- sam tego Chciałeś

Wzięłam go za szmaty i prowadziłam z mojego pokoju po czym zamknęłam drzwi na klucz i wrucilam do oglądania netflixa nie zwracałam uwagi na to cosie dzieje w okuł mnie mnie Zeszłam na duł bo tata mnie wołał mnie na kolację okazało się że będziemy oglądać jakiś film i jeść pizze poszłam spać o godzinie dwudziestej czwartej

He's just a friend/Pablo Martín Páez Gavira  [zakoniczone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz