{<°□29. □°>}

144 1 0
                                    

Obudziło mnie uginane sie pod ciężarem drugiej osoby łóżko. Obrucilam się w tamtą stronę i zauważyłam Pablo z wielkim uśmiecham na ustach. Miałam wyżuty sumienia przez niego, dzień i noc obwiniałem się że to przezemnie leżał w szpitalu. Tata cały czas mi powtarzał że to nie moja wina tylko tego że jego psychika już nie dawała rady.

-Przepraszam, tak bardzo cie przepraszam- powiedział chłopak przysuwając mnie do jego ciała

-Teraz przepraszam a ja cały czas obwiniałem za to co zrobiłeś powiedziałam z łzami w oczach

-Ja już nie wiedziałem co mam zrobić...-powiedział

-Tak i wybrałeś taka drogę ucieczki jak ja sześć lat temu, chciałeś się zabić !-krzykłam wstając z łóżka

-Ty chciałaś się zabić...?-zapytał

-Słuchaj teraz nie zmieniaj tematu!-dalej krzyczałam na chłopaka

-Lili przestań na mnie krzyczeć! Dobrze ci raze-krzyczał na mnie

-Nie będziesz mi mówił co mam robić jasne ?!- krzykłam I spojzałam na chłopaka z irytacja -zachowałeś się jak totalny idiota

-Nie trzeba było się pierdolić z jakimś Włochem -powiedział -To wszystko twoja wina

-A skąd ja mam wiedzieć że ty się nie pierdoliłeś z jakąś Polką jak tam byłeś, ale ci ufa...-chciałam dokoniczyć ale on podeszedł i mnie uderzył w twarz z liścia- Wyjdź,Pablo dobrze ci radzę Wyjdź -krzyklam I wskazałam na drzwi -wruć jak przemyślisz co właśnie zrobiłeś

Chłopak wyszedł a ja zamknęłam drzwi i pod nimi usiadłam. Oparłam głowę o drzwi i zaczęłam płakać. Mam dość tego że wszyscy mnie o wszystko obwiniają, wyciągłam ostrze od tęperuwki i zaczęłam nim przejeżdżać po całym przed ramieniu ten ból mi przyniusł wielka ulgę. Wytarłam wszystko co było od krwi ubrałam bluzę z długim zękawem i zeszłam na duł .

-Lili na stole masz obiad -powiedział tata siedzący na kanapie

-nie jestem głodna -powiedziałam I usiadłam koło niego

-dziecko ty nic nie jesz od dwóch dni-powiedział I złapał mnie za rękę- co się dzieje?

-nic wszystko jest dobrze...-skłamałam i zabrałam rękę

-Lili wież że możesz mi o wszystkim powiedzieć -powiedział a ja się lekko uśmiechłam

Poszłam do góry i się przebrałam. Postanowiła że przejdę się do Pedra . Doszłam na miejsce i weszłam jak do siebie .

-Przyszłam się najebać...-powiedziałam wchodząc do salonu gdy zobaczyłam tam Ferrana, Pablo , Sirie , Raphinie, Dolores I Amber oraz Pedra

-Lilcia- powiedziała I podbiegła do mnie Siria

-Ej ja mam pomysł idziemy do klubu -powiedziala Amber

-Dobra-pawie że krzyklam

-chłopaki?-zapytała Dolores

-no dobra, ale idziemy tak -powiedział Pedri

-to my jeszcze pojedziemy do mnie się przebrać-powiedziała Siria

-dobra za godzinkę po was przyjedziemy -powiedział Pedro

My z dziewczynami Poszłyśmy do Syrii się przebrać. Ubrałam moją czarną mimi z gorsetowa górą a do tego czarne obcasy i zrobiłam makijaż

He's just a friend/Pablo Martín Páez Gavira  [zakoniczone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz