Pov: Venti
Już dzisiaj próba. Ten tydzień minął za szybko.
Stresowałem się mocno ale wypad na lody strasznie poprawił mi humor.
-Venti czemu chciałeś się spotkać tak wcześnie?- spytała Xinyan.
-Chciałem jeszcze zobaczyć za jakimiś rzeczami z króliczkami. No i każda sekunda wsparcia psychicznego mi się przyda.
-Ajć no tak zapomniałam, że dzisiaj się zobaczysz z Pokemonem.
-Czekaj... TY CHCESZ JESZCZE WIĘCEJ RZECZY Z KRÓLIKAMI?! Ty już nimi żyjesz.
-Potwierdzam słowa Kazu! - rzucił Itto.
-Króliczków nigdy za dużo. Królisie for life.
-Skoro nie szkoda ci pieniędzy... - wymamrotał Kaedehara.
-Oczywiście że mi nie szkoda!
...
-Dziękuję że mnie odprowadziliście!
-Spoczko! - odparła Xinyan.
-Papa!!! - wszyscy wykrzyczeli.
-Bayo!! Bayo!! - wykrzyczałem kiedy odchodzili. - Ehhh... to będzie tortura...
Na szczęście byłem pierwszy. Troche przywróciło mi to entuzjazm. Niestety nie trwał on zbyt długo.
-Eee... hej?
-Hej. - mruknąłem niechętnie. - Mam jedno pytanie. Po kija ty to zaakceptowałeś?
-No cóż dość wielkie korzyści dla nas. Czyli pewnie ten sam powód co u ciebie. - uff czyli teoria Xinyan nie była nieprawdą. - Zresztą chciałem się dowiedzieć czy naprawde jesteście tacy źli.
-Eeee... czekaj co? Ktoś z Emo pokemonów nie zakłada na starcie, że jesteśmy głupi czy cokolwiek?
-Noo tak. W sumie nie wiem nawet o co w tym konflikcie chodzi, ani skąd się wziął.
-Hmm... wziął się w sumie z nikąd. Znaczy tak totalnie z nikąd. On był od początku. Sam nie wiem jednak o co w nim chodzi... - westchnąłem.
-Ej! Nahida! Ci piosenkarze już są! - AWOOP JUMPSCARE.
-Zawał. - nawet nie miałem ochoty krzyczeć.
-Już ide Raiden!!
I nagle zobaczyliśmy tą kompozytorke, która wyglądała jak...
-Że dziecko?! - Xiao wyjął mi to z ust.
-Sam wyglądasz jak jakiś 15 latek max. - pomimo że wydaje się na miłą, wolę z nią nie zadzierać. - Dobrze to może zaczniemy?
...
-Dobrze wam wyszło!! Widzimy się za 2 dni o tej samej porze!
-Jak dla mnie spoko! - jak widać mój humor o wiele się polepszył, nie było aż tak źle.
-Mi też!
I tak się rozeszliśmy. Pomimo iż było to męczące, to i tak się zdzwoniliśmy. W sumie to nawet nie czułem zmęczenia.
-Hejka!!!
-Ooo wrócił nasz energiczny Ventiś!
-On zawsze jest energiczny Xin. Nie ma dnia kiedy nie jest.
-Ale dzisiaj był takiii przybityyy Kazuuu. - Itto poparł słowa Xinyan.
-Ahem... w sumie nie było źle! A i Xin twoja teoria się nie sprawdziła.
-Szczęść Bogu za to. A jak tak już o tej próbie to kiedy masz następną?- Xinyan zawsze musi wszystko wiedzieć.
-Za dwa dni o tej samej porze!
-Eee... ja chce tylko powiedzieć że ide spać! - odezwał się Itto przy okazji ziewając.
-Dobranocccc! Miłych snów! Wyśpij się! - odpowiedziałem jak to miałem w zwyczaju.
-Dobranoc! - odpowiedzieli Xinyan i Kazuha.
-Tak w ogóle to ta kompozytorka wygląda jak dziecko.
-Serio teraz będziesz nam o tym opowiadał jak nie ma Itto?
-Ej tu nie chodzi o to że nie ma Itto Kazu! Niby o czym innym mam mówić. O w sumie jeszcze nie ogarnąłem rzeczy które kupiłem!
-Czekaj bo w sumie już zapomniałam co ty kupiłeś?
-Poszewki na poduszki z uwuśnymi królisiami! Przywieszkę! Nawet znalazłem torbę i przypinki!!! Takiee uroczeeeeeeeee!!!
-Normalnie królikarz.
-Królikarz? Xin co ty bierzesz? - zapytał Kazuha.
-Miał.
-Nie prawda po pięć! - dobrze wiem jak roplątać burze i właśnie to robie.
-Nie bo papaja!! - wykrzyczał Kazuha.
-Nie bo miał!!!
-NIE BO PIĘĆ!
-NIE PRAWDA BO PAPAJA!!
-NIE MIAŁ!!!
-PIĘĆ!!!
-PAPAJA!!!
I taka walka toczyła się przez 39 minut. Skończyło się na tym że nikt nie wygrał. Czyli w sumie jak zawsze.
Po pewnym czasie się rołączyliśmy. A więc pora zakończyć ten dzień. Echhh... położyłem się i po 20 minutach przewracania się, wiercenia i zmieniania pozycji usnąłem.
_______________________________________
Hej!Hej!
Tak ogólnie to prawie zapomniałam prawie o dopiskach na końcu XD.
Ogólnie jak widać jednak informacja, że Nahida to ta kompozytorka się przydała. I dodałam Raiden jako jej menadżerke.
No tak ogólnie to chyba tyle!
Mam nadzieje że podobał wam się ten rozdział!
Bayuuu!!! Bayyyy!!!
słów: 642
CZYTASZ
"Gwiazdka i Emo pokemon" Xiaoven
FanficVenti i Xiao są idolami z przewciwych zwykle walczących ze sobą zespołów muzycznych. Jednak pewnego dnia byli zmuszeni z sobą współprawcować. Właśnie w tym momencie uświadomili sobie że nie są aż tacy źli jak sie sobie wydawali. Zespoły: Stars and m...