Pov: Venti
Coś poszło nie tak. Jak. Czy ja na serio? Uh... nawet w myślach nie umiem tego powiedzieć.
-Czy ja na serio się z-zakochałem?! AUGHHHH ALE JAK!!! TO NIE MA SENSUUUUUU!!! - siorbnąłem i postanowiłem nie płakać bo to nie koniec świata.- W końcu mu obiecałem, że nie będę płakał czyż nie? Heh... gdyby tu był byłoby to najprostszą rzeczą na świcie...
Nie tylko to ale planujemy napisać nową piosenke. Kurczę, muszę się pośpieszyć. Trzeba przygotować plan z Xiao. To będzie trudniejsze niż myślałem ale czego nie robi się dla tych, których się kocha? Chociaż czy zrobiłem cokolwiek dla niego, skoro i tak popełnił samobójstwo?
Nie. Dobra. Przestań. Masz po prostu dzisiaj gorszy dzień. Jutro będzie lepiej. Po prostu o tym nie myśl.
Dobra już się ogarnąłem, mogę iść!
...
-Hejcia Ventiś! Dość dawno cię na żywo nie widziałam! - faktycznie nie spotykaliśmy się ostatnio.
-Hah racja! Aż mi brakowało tego wnerwiającego charakterku.
-Aha?! Miłe wiesz Kazu?!
-Ja tu żyje jakby co!
-Nikt nie pytał Itto.
-A sam mówisz, że jestem nie miły!
-A no sorki!
-Dobra to myślał ktoś o czym może być piosenka?- zapytała Xinyan przerywając sprzeczke.
-Hmmm... Nie! - odpowiedziałem natychmiastowo.
-Ja też! - powiedział Kazu.
-O ja mam! Dawajcie zrobimy jakiś mega trudny utwór bez tekstu!!!
-Nie to już było Itto. - odrzuciła Xinyan. - Hmmm... Dobra macie zadanie domowe. Wymyślić piosenke. A bynajmniej o czym może być. A teraz pomyślmy nad układem piosenek na koncercie.
-Robi się! - wykrzyczałem i odrazu przedstawiłem swoją propozycję - To może na końcu ta nowa?
-Hmmm... W sumie czemu nie? Tylko jeszcze potrzeba ułożyć inne.
-Ej Xin a może ty coś zrobisz? A nie tylko rozkazujesz?
-Kazuha.
-Przepraszam.
_______________________________________
Pov:Xiao...
Wczoraj Venti był zajęty ale dzisiaj jest wolny. Postanowiłem, że wyznam mu swą miłość. Nie boje się konsekwencji. Po prostu chcę aby to wiedział. Kto wie może to nawet pomóc w włączeniu mnie do "Stars and music"?
Czekałem na niego nerwowo przy lodziarni. Oczywiście najpierw zjedliśmy lody, bo dzień bez lodów, dzień stracony. Wtedy zaciągnałem go w dość ciche, a za razem bardzo piękne miejsce.
-Nooo... to po co tu jesteśmy? - zapytał.
-A więc... Venti... Bo... Ja... cię kocham...
-Xiao... Ja ciebie też!
-Czekaj co?!- kamień spadł mi z serca.
-Ja ciebie też kocham!!! To chyba dobrze co nieee??? - i zrobił niewinną minke, gdyby jeszcze był taki niewinny jak ta mnika...
Przybliżyłem go do siebie i złączyłem nasze usta. Pomimo, że pocałunek nie trwał za długo, czułem się jakby każda sekunda była minutą.
-Twoje usta smakują truskawkami. Obawiam się, że mam konkurencje.
-Nieee no co tyyy! Kocham truskawki i królisie aleee to nie taka sama miłość!!!
-Heh, i właśnie za to cię kocham...
...
-O, właśnie! Dawaj niech ta piosenka to będzie piosenka o miłości!!!
-Hmm... w sumie mi pasi.
-To teraz będziemy musieli wymyślić tekst... No co nie patrz się tak na mnie taka nasza praca.
-Eeee... okej!
_______________________________________Hej! Hej!
Taki leniwy rozdział ale tak. Jakoś trzeba akcje rozwinąć. No i wreszcie jesteśmy już daleko za połową. W sumie prawie koniec.
Tak w ogóle spodziewajcie się na końcu randomowej rozmowy, dwóch postaci, których nawet tu nie było.
No to w sumie tyle.
Bayuuuu!!!! Bayyyyy!!!!!
słów: 520
CZYTASZ
"Gwiazdka i Emo pokemon" Xiaoven
FanfictionVenti i Xiao są idolami z przewciwych zwykle walczących ze sobą zespołów muzycznych. Jednak pewnego dnia byli zmuszeni z sobą współprawcować. Właśnie w tym momencie uświadomili sobie że nie są aż tacy źli jak sie sobie wydawali. Zespoły: Stars and m...