4

13 3 0
                                    

    Obudził mnie dźwięk budzika którego nienawidziłam. Wstałam z łóżka, nałożyłam sweter bo nie było za ciepło rano u mnie w mieszkaniu. Poszłam w stronę kuchni, wstawiłam wodę na kawę i wyjęłam kubek. Po wsypaniu kawy i cukru do kubka, woda zaczęła się gotować. Zalałam kawę i zamieszałam. Poszłam do salonu i usiadłam na dywanie, włączyłam telewizor. Minęło jakieś 20 minut i się rozbudziłam. Poszłam do łazienki się ubrać i zrobić pielęgnację twarzy.

     Wyszłam z łazienki już całkowicie rozbudzona. Spojrzałam na zegarek, była 7:50. Musiałam się powoli zbierać. Weszłam do pokoju i zaczęłam zbierać książki potrzebne do uczenia się na wykładach. Wzięłam torbę ze strojem kąpielowym i innymi rzeczami potrzebnymi do pływania itp. Wyszłam z pokoju i położyłam rzeczy w przedpokoju. Poszłam jeszcze po telefon bo bym zapomniała. Gdy miałam już telefon jeszcze sprawdziłam czy mam wszystko. Gdy się już upewniłam że mam wszystko, nałożyłam buty i płaszcz, następnie wzięłam plecak i torbę i wyszłam z domu.

***
    Gdy byłam już pod szkołą, postanowiłam zadzwonić do JiRim.
Nie odbierała, co za ahhh:

" Pewnie znowu się nachlała w trzy dupy i wróciła do domu o 3 w nocy. Ciekawe ile będzie to tolerować jej matka, po której już widać że nie ma sił do tej dziewczyny jak ja"

   Pomyślałam i nie myśląc poszłam do środka budynku. Nie było dużo ludzi, może dlatego że było dosyć wcześniej. Podeszłam do swojej szafki i włożyłam tam torbę na basen. Zamknęłam szafkę i zobaczyłam za nią blondyna z parku.

- O Hej- powiedział zauważając mnie koło siebie i pomachał mi prosto przed twarzą.

- Nie musisz mi machać przed twarzą jak stoję przed tobą- powiedziałam wymijając chłopaka.

      Nie miałam ochoty za bardzo z nikim gadać bo się źle czułam. Chłopak nie powiedział już nic i też odszedł. Po 2 minutach znalazłam się w sali, usiadłam tam gdzie zawsze i czekam na wykład. Położyłam głowę na obok książek które wcześniej wyjęłam. Nagle poczułam na sobie chłodna dłoń. Podniosłam głowę i spojrzałam w tamtą stronę. Był to ten sam chłopak którego spotkałam przy szafkach. Położyłam z powrotem głowę na miejsce i poczułam jak chłopak koło mnie siada.

- Coś się stało?- zapytał spokojnie oplatając mnie ramieniem.

- To nic takiego. Źle się czuje, nie wyspałam się- odpowiedziałam dalej leżąc na ławce (nie wiedziałam jak to określić okey)

- Czyżby?- podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka pytającym wzrokiem- szczerze wyglądasz jakbyś nie spała całą noc. Zapytam jeszcze raz stało się coś?- chłopak spojrzał na mnie z troską w oczach. Nie wytrzymałam musiałam się komuś wygadać.

- Wszystko się za szybko dzieje, przeprowadzka o której dowiedziałam się w ostatniej chwili- przetarłam oczy żeby nie płakać.

- Nie cieszysz się z niej?- zapytał wpatrując się w moją twarz.

- Cieszę, ale tam swoich przyjaciół i w ogóle, a po drugie wczoraj jak wróciłam do domu dostałam list. Ten list był od mojego przyjaciela z dzieciństwa. Nie miałam pojęcia że jeszcze o mnie pamięta- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka, a on odwzajemnił mój uścisk. Nie trwało to długo bo ktoś nam przerwał:

- No no no. Widzę że mamy tu dwa zakochane gołąbki- zaśmiał się, a jego koledzy zrobili tylko uuuuuu.

    Chłopak odszedł od nas ze swoimi przydupasami. Nie lubiłam takich ludzi, byli poprostu żałośni tym co robili. Poprawiłam się na miejscu, tak samo jak blondyn. Gdy wszedł nauczyciel wszyscy ucichli.

***
    Dzień mi miną szybciej niż myślałam, cały dzień dzisiaj spędziłam z Ji-Hoonem. Czułam się tak jakby przy nim bezpiecznie, czułam że mogę mu zaufać. Szłam z chłopakiem pod mój blok, przy okazji dowiedziałam się że mieszka 3 bloki dalej. JiRim nie odbierała telefonu ani nie odpisywała na wiadomości. Zawsze przynajmniej odpisywała, a teraz nawet nie opiszę, ciekawe dla czego? Zapytałam sama siebie w myślach. Wyrwało mnie z zamyślenia to że wpadłam na chłopaka. Wtedy poczułam jego piękny zapach perfum, pasowały do niego idealnie.

- Halo HaRi jesteś tam- pomachał mi przed twarzą i się uśmiechną. Jego uśmiech był bardzo piękny.

- A co tak tak jestem- zaśmiałam się - może chcesz przyjść na herbatę?- zapytałam, mają odrobinę nadziei że się zgodzi.

- Nie zabardzo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia- powiedział i podrapał się po karku- ale wiesz co koło 19 mogę przyjść. Oczywiście jeśli chcesz?- uśmiechną się.

- Jasne że chce. Znaczy tak możesz przyjść. Będę czekać, to do 19- chłopak mnie przytulił i odszedł.

    Ja tylko widzałam jak odchodzi. Poszłam w stronę bloku. Weszłam do środka i skierowałam się do windy. Weszłam do niej i pojechałam na górę. Wyszłam i poszłam do mieszkania. Zajęłam płaszcz i buty plecak i torbę rzuciłam gdzieś w kont, ale przypomniałam siebie że mam tam strój. Podeszłam do torby i wyjęłam mokre rzeczy. Poszłam do łazienki i powiesiłam je na grzejniki. Następnie poszłam do salonu i popatrzyłam w około wszędzie był burdel.

- No to co, trzeba brać się za sprzątanie- powiedziałam sama do siebie i zaczęłam sprzątać.

-----------------------------------------------------------
791 słów
Kochani chciałabym powiedzieć że dzisiaj wieczorem będzie następny rozdział.

kisses of the night/ Lee Jae-WookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz