18

4 0 0
                                    

  Było to... a raczej był to wisiorek z małym księżycem. Był bardzo ładny. Wzięłam go do ręki i postanowiłam napisać do chłopaka, niestety nie odpisał. Nie chciałam go kłaść byle gdzie bo znając mnie szybko by się zgubił więc postanowiłam go założyć na szyję, najwyżej jak się spotkamy to mu go oddam.

Dzień miną mi dość szybko. Było teraz koło 21 więc postanowiłam włączyć swój ulubiony serial pt "The silent sea" miałam go już dawno skończyć bo zostało mi 4 odcinki. Gdy tak sobie leżałam, usłyszałam jak telefon wibruje na wyspie kuchennej. Wstałam z wielkim bólem bo w ogóle musiałam się ruszyć. Wzięłam telefon do ręki, zobaczyłam nieznajomy numer. Odblokowałam telefon i weszłam w wiadomości.

Nieznajomy
Spotkanie rodzinne jest jutro i przyjdź bedzie mi miło.

Ja
Ale kim ty jesteś??

Nieznajomy
A przepraszam to ja Joo-Hyuk
Ten z którym masz wziąć ślub żeby było ci łatwiej

Ja
Aha rozumiem spoko postaram się przyjść.

Szybko zapisałam go w kontaktach. Jutro piątek czyli mam dzień na przygotowanie się.

- Ciągle mam coś do roboty, jakieś spotkania i chuj wie co jeszcze - powiedziałam sama do siebie.

Poszłam oglądać dalej, a gdy skończyłam poszłam się położyć.

***

  Siedziałam razem z SuJi gadając o bzdurach ponieważ JiRim nie było. Szczerze mówiąc to z dziewczyną bardzo fajnie i na luzie się gada, gdy bym miała to porównać do JiRim to lepiej mi się rozmawia z SuJi niż z nią. Wykłady jak zawsze były nudne i nic się nie działo, a wręcz sam profesor miał nas gdzieś ale cóż. Gdy szłyśmy po trybunach bo była dość ładna pogoda, zauważyłyśmy że chłopcy znów grają w piłkę. Nie wiem sama czemu, ale wzrokiem szukam brązowowłosego chłopaka. Z tego szukania go wyrwała mnie SuJi.

- Masz bardzo śliczny wisiorek - pokazała palcem.

- AA.. dziękuję dostałam - uśmiechnęłam się miło - Może usiądźmy tutaj - dziewczyna tylko kiwnęła głową.

Nic ciekawego się nie działo, nie licząc piszczących lasek na widok chłopaków. Ja tylko z SuJi się z nich śmiałyśmy i wybierałyśmy który z chłopaków jest najprzystojniejszy, a był dosyć ciężki wybór. Po kilku minutach dziewczyna już poszła bo miała zajęcia z garncarstwa, ja za to powinnam mieć teraz trening, ale oczywiście basen dalej jest zamknięty. Gdy chciałam już iść zauważyłam że przyszedł Jaewook, nie wiem czemu ale postanowiłam zostać. Gdy chłopak ściągał bluzę było widać kawałek brzucha, który był dość dobrze wyrzeźbiony. Widziałam bardzo dobrze bo siedziałam dosyć blisko, a dokładnie w czwartym rzędzie. Nie chciałam wyglądać na jakąś dziwną więc szybko odwróciłam wzrok.

***
Minęło jakieś 30 minut i zbytnio nic się nie działo. Do teraz. Zauważyłam że pomiędzy Jaewookiem, a jakimś chłopakiem wdała się sprzeczka. Zaczęli się przepychać aż doszło do rękoczynów. Wstałam i podeszłam bliżej. Widziałam że brunet ma już rozwalony łuk brwiowy, a drugi ma już lekkie limo. Gdy Jaewook dostał z pięści w twarz postanowiłam się wtrącić bo nikt nic nie robił.

- Przestańcie! - rozłożyłam ręce żeby ich rozdzielić - przestańcie się do chuja bić! - krzyknęłam

- Zasłużył sobie idiota - powiedział chłopak którego nie znam - więc się nie wtrącaj - chłopaka mnie tak popchnął że upadłam.

- Jak śmiesz ją popychać śmieciu!! - chłopak rzucił się na drugiego i zaczął go okładać pięściami.

Ja nie jednomyśląc wstałam i podeszłam do nich. Odciagnełam jednego od drugiego. Spojrzałam na Jaewooka i złapałam go za rękę następnie ruszyłam z nim w stronę budynku. Jedynie z daleko było słychać jak tamten krzyczy "jeszcze się policzymy". Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam. Trzymałam cały czas chłopaka za rękę, a ten szedł za mną.

kisses of the night/ Lee Jae-WookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz