- ŻE CO PRZEPRASZAM BARDZO!? ŚLUB!? - krzyknęłam.
- HaRi spokojnie, nie unoś się - powiedziałam mój ojciec że spokojem.
- Mam się nie unosić?! Śmieszni jesteście - wzięłam wdech - nic nie będę brać i nie wiadomo z kim -
- HaRi ale... ale decyzja już zapadła, i nie z nie wiadomo z kim tylko synem pana Nama - pokazał ręką.
Spojrzałam na chłopaka, nie powiem był niczego sobie. Nie nie HaRi. Wstałam z fotela i wyszłam, nie miałam tam ochoty tam siedzieć. Weszłam do windy, miała się już zamykać ale ktoś zatrzymał ręką drzwi od windy. Był to ten chłopak. Prychnełam pod nosem i się odsunęłam na bok. Wszedł do środka i winda ruszyła.
- Ja też tego nie chcę,.. - nie do kończył bo mu przerwałam.
- To czemu nic nie powiesz jeśli tego nie chcesz? -
- Bo chcę żeby ojciec był ze mnie zadowolony i chcę żeby firma dobrze prosperowała - powiedział na wdechu.
- HA.. dla ciebie liczy się firma, a nie ty. Żałosne - ostanie słowo powiedziałam ciszej.
- Bardzo - usłyszał - ale cóż za niedługo mamy mieć spotkanie tylko pomiędzy rodzinami. Więc mam prośbę przyjdź - spojrzał się na mnie i winda się zatrzymała.
Czy on myślał że nie przyjdę. Wyszłam z windy i wyszłam z budynku. Wyjęłam telefon i wybrałam numer JiRim. Nie odbierała. Ji-Hoon też nie odbierał.
- Odwiedź cię? - znów ten chłopak.
- Nie trzeba, mam nogi - odeszłam dalej - no cóż muszę się sama chyba napić - wzdycham.
Ruszyłam w stronę baru do którego chodziłam z JiRim.
***
Wypiłam już trzy butelki soju i pięć piw. Nie byłam wstawiona jeszcze, a też nie chciałam być aż tak pijana więc zamówiłam jeszcze.
Nie wiem ile tam siedziałam, ale chyba długo bo po 2 godzinach urwał mi się film.
Pov JaeWook
Postanowiłem sobie wyjść z przyjaciółmi. Na początku postanowiliśmy pójść do baru żeby na imprezę nie pójść nie rozgrzani. Weszliśmy do środka nie było mało osób, ani dużo. Siedliśmy przy stoliku który był koło ściany. Gdy usiedliśmy i zamówiliśmy to co chcieliśmy. Przy rozmowie nie mogłem się skupić ponieważ moją uwagę przykuła dziewczyna, która już była mocno wstawiona. Wydawało mi się że skądś ją kojarzę.
W pewnym momencie podeszła do niej trójka chłopaków, zaczęli ją zaczepiać. Dziewczyna nie miała się jak obronić nawet słowami, była tak pijana że aż ciężko było jej złożyć jedno słowo, a co dopiero zdanie. Gdy zauważyłem że zaczynają ją gdzieś ciągnąć, a ona się broni. Wstałem i podszedłem do nich.
- Odczepcie się od niej - spojrzałem na dziewczyne, była to HaRi.
- Bo co chłoptasiu, pobijesz nas - prychną na mnie, a jego koleszka ciągną dziewczynę za ręce.
- Powiedziałem że masz się od niej odwalić czego ty nie rozumiesz - zacisnąłem pięści.
- A co ty jej chłopak? Bo w to wątpię - zaśmiał się do kolegów.
- Może i jestem chuj cię to obchodzi, a teraz odpierdol się od niej bo nie ręczę za siebie! - powiedziałem, a oni w geście poddania się podnieśli ręce do góry i odeszłi.
Wziąłem HaRi pod rękę i starałem się ją tak trzymać żeby nie upadła. Gdy wyszliśmy z baru skierowaliśmy się na parking, akurat przyjechałem dzisaj autem. Otworzyłem drzwi od samochodu, posadziłem ją i przypiąłem pasem. Zamknąłem drzwi i obszedłem samochód do okoła. Wsiadłem do samochodu i odjechałem spod baru.
CZYTASZ
kisses of the night/ Lee Jae-Wook
RandomZaczęło się od zemsty, a skończyło się... Sami się przekonajcie na czym się to skończyło. Zapraszam do czytania.♥️