5

10 3 0
                                    

   Jakąś godzinę temu skończyłam dopiero sprzątać. Była 17, a ja nawet nie byłam jakoś wystrojona miałam jeszcze 1,5 godziny, ale dla mnie to i tak za dużo. Nie lubię się jakoś stroić. On tylko przychodzi na herbatę nic więcej. Weszłam do swojej pokoju i otworzyłam szafę, nie wiedziałam co ubrać. Wyjęłam na początku sukienkę, ale jednak ją schowałam bo to by było że się nie wiem szykuje na randkę z nim. Nie nie. Wyjęłam wieść jakąś bluzkę i jeansy. I się ubrałam. Wyglądałam tak:

      Była już 18:30, nie wiem czemu ale się stresowałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

      Była już 18:30, nie wiem czemu ale się stresowałam. Poszłam do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę. Nie wiedziałam jaką lubi, więc wyjęłam dwie brzoskwiniową i zieloną. Zdecydowałam na brzoskwiniową, moją ulubioną,miałam nadzieję że mu posmakuje. Gdy woda zaczęła się gotować, więc zalałam herbatę. Poszłam jeszcze do łazienki poprawić makijaż. Ostatni raz szykowałam się tak na spotkanie z moim byłym chłopakiem. Gdy się ubrałam ładne w sukienkę lub w spódnicę, on miał o to problem że inni chłopcy będą się na mnie patrzeć. Był zazdrosny ale czasem za bardzo, raz kazał mi się przebrać bo powiedział, że nie będzie tolerować tego że tak się ubieram. Dlatego też już z nim nie jestem. Z moim rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek z drzwi. Podeszłam do drzwi, wypuściłam powietrze z ust i otworzyłam.

- Cześć. Wejdź- pokazałam chłopakowi żeby wszedł do środka, chłopak też tak zrobił.

- A tak w ogóle skond wiesz gdzie mieszkam?- zapytałam się bo zdziwiło mnie to że trafił tu bez problemu.

- Aaa to. Zapytałem sąsiada który wychodził gdzie mieszka taka ładna brunetka z krótkimi włosami- uśmiechną się, a ja się zrobiłam czerwona.

      Chłopak wszedł dalej, a ja stałam jak wmurowana. Jednak opanowałam się i poszłam do chłopak. Powiedziałam żeby poszedł do salonu i usiadł na dywanie bo kanapy nie ma. Tak też zrobił, ja za to wzięłam herbaty i poszłam do salonu. Postawiłam kubki na małym szklanym stoliku i usiadłam koło chłopaka.

- To o czym chcesz pogadać?- zapytałam uśmiechają się.

- O czym chcesz- też się uśmiechną.

- Masz dziewczynę?- wypaliłam tak z dupy.

- yyyyy... nie nie mam- zawstydził się.

- Poważnie ahh. Taki przystojny i nie ma dziewczyny- powiedziałam uderzając go w ramię chłopak się zaśmiał.

- Widzisz czekam na tą jedyną- uśmiechną się upijając trochę herbaty.

    Rozmawialiśmy tak nie wiem ile. Spojrzałam na zegarek była 22. Do chłopaka w tamtym momencie ktoś zadzwonił, chłopak wyszedł na balkon i odebrał. Ja za to posprzątałam kubki i miskę w której były wcześniej chipsy. Chłopak wrócił do mnie po koło 10 minutach. Przytulił mnie od tyłu, co mnie zdziwiło, ale mi to nie przeszkadzało. Chłopak nagle mnie obrócił co spowodowało, że nie miałam bo byłam pomiędzy nim, a blatem. Chłopak przyciągnął mnie do sobie jeszcze bliżej. Po między nami było tylko jakieś 5 cm miejsca. Czułam jego oddech na sobie. Jego perfumy było czuć intensywniej, niż wcześniej jak na niego wpadłam. Chłopak zaczął powoli przybliżać swoją twarz do mojej. Jego usta nagle zetknęły się z moimi, chłopak robił to delikatnie nie zachłannie czy coś, tylko powoli i delikatnie. Ja oddałam mu pocałunek.  W pewnym momencie się opamiętałam i odepchnęła chłopaka. Nie powinnam tego robić.

- Przepraszam nie powinienem- powiedział i się podrapał po karku.

- Ja też-

- To może ja już pójdę- chłopak pokazał w stronę drzwi.

- Tak. Tak będzie najlepiej- odpowiedziałam odwracając się.

    Słyszałam jak chłopak się ubiera i wychodzi. Odetchnęłam z ulgą, nie wiadomo do czego mogło dojść dalej. Poszłam do łazienki, rozebrałam się i poszłam pod prysznic. Włączyłam gorąca wodę i czułam jak moje mięśnie się rozluźniają. Po całej kąpieli, przebrałam się w piżamę. Nie miałam już na nic ochoty, miałam już dość tego dnia. Zgasiłam wszędzie światło i poszłam do pokoju. Położyłam się do łóżka i przytuliłam misia którego miałam od mamy. Nie chciałam już myśleć o tym dniu, więc szybko zasnęłam.

-----------------------------------------------------------
624 słowa
Kochani dzisiaj taki wzrot akcji, sama nie wiem jak to się stało. Jutro kolejny rozdział kochani. Mam nadzieję że tamte rozdziały się podobały. Kocham was 💗

kisses of the night/ Lee Jae-WookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz