18. Potwór

169 11 7
                                    

Wednesday zaciągnęła długowłosego w miejsce gdzie nie było nikogo więcej, czyli na balkon. Dziewczyna oparła swoje ramiona o barierki balkonu i zaczęła patrzeć przez siebie. Xavier stał przez chwilę, czekając aż Addams coś powie, ale milczała więc podszedł do niej i również zaczął patrzeć przez siebie.
- Co się dzieję? - w końcu zapytał i zwrócił wzrok na czarnowłosą.
- Nie wiem co się ze mną dzieję - powiedziała dziewczyna nie zwracając na chłopaka wzroku - Chcę mi się płakać, boję się, czuję bezradność.
- Po prostu martwisz się - powiedział Thorpe i dopiero w tym momencie Wednesday zwróciła na niego wzrok - Martwisz się o Tylera.
- Nie wiem co robić.
- Po prostu bądź przy nim, a potem coś się wykombinuje - powiedział chłopak, a dziewczyna  kiwnęła głową.
- Przerasta go to też - powiedziała Addams po krótkiej chwili ciszy.
- Powinnaś do niego pójść i wspierać go.
- Ale jak?
- Tutaj to sama musisz znaleźć odpowiedź - powiedział Thorpe, a dziewczyna zaczęła się zastanawiać nad jego słowami.
- Dziękuję, Xavier - powiedziała po chwili, a następnie zostawiła chłopaka samego na balkonie.
- Nie ma za co - powiedział długowłosy już bardziej sam do siebie, a następnie również wyszedł z balkonu.
Wednesday poszła do pokoju, w którym aktualnie znajdował się syn szeryfa. Galpin patrzył przez okno i nawet nie zwrócił uwagi na dziewczynę. Addams podeszła do niego i również zaczęła robić daną czynność.
- Wiem, że to dla ciebie ciężkie - postanowiła się odezwać, a chłopak nic nie mówiąc wciąż patrzył co się dzieję za oknem - Będzie dobrze... Musi być.
Tyler wciąż nic się nie odzywał. Wednesday dotknęła jego podbródka, powodując żeby na nią spojrzał. Wydawał się jakby był bez emocji. W jego oczach było również widać strach i był cały spięty.
- Mów do mnie - powiedziała, a Galpin bez słowa zbliżył się do drzwi - Tyler, proszę cię mów do mnie - powiedziała, jak już miał wyjść z pomieszczenia.
- A co ja mam mówić?! - krzyknął syn szeryfa i jedną ręką, przemienioną w rękę potwora, zrzucił książki z biurka.
Addams przestraszona cofnęła się do tyłu. Tyler dopiero teraz się zorientował co zrobił. Spojrzał na dziewczynę, a potem na swoją rękę, która wróciła do normalności.
- Widzisz? - zapytał zwracając wzrok na czarnowłosą - Jestem potworem... Najlepiej będzie jak mnie gdzieś wywiozą, zamkną lub zamordują.
- Tyler... - powiedziała Wednesday, chcąc podejść do swojego chłopaka, ale ten zrobił znak ręką żeby nie podchodziła.
- Przepraszam... Lepiej będzie ci i dla innych bez ze mnie.
- Nie, Tyler...
- Przepraszam - powiedział i miał już wyjść, ale dziewczyna złapała go za rękę.
- Potwór czy nie i tak ciebie kocham - powiedziała, a następnie złapała policzki chłopaka w swoje ręce i pocałowała.

Wednesday - Kto? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz