Rozdział 9
Jechałem już dobrą godzinę i powoli czułem narastające zmęczenie. Powieki piekły mnie niemiłosiernie, może ten pomysł z jazdą do szpitala nie był najlepszym, ale nie mogłem tak zostawić Izabelle. Spojrzałem na siedzenie pasażera gdzie Elizabeth spała, chciałbym być na jej miejscu. Senny zjechałem na pobocze i zacząłem przecierać sobie oczy, które samoistnie zamykały mi się. Ten dzień zdecydowanie był za ciężki.
- Wszystko w porządku?- Otworzyłem powieki i spojrzałem na nią.
-Już nie śpisz?- kompletnie nie mogłem zebrać myśli.
-Jak widać.- odrzekła- Może cię zastąpię?
-Nie musisz został jeszcze tylko kawałek, za to przygotuj się bo ty będziesz wracała.- Wzruszyła ramionami, a ja wróciłem na drogę. Nic nie mówiła więc ja zacząłem.
- Rozmawiałem dziś z panią Brown.
-Domyślam się, że jak jechaliście razem to raczej nie siedzieliście cicho.- stwierdziła cynicznie. Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Zależy złożyłem jej pewną propozycję.- odparłem tajemniczo. Jej twarz lekko zszarzała.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł. Pani Brown to niezła plotkara.
- Mówisz to tak, jak bym tego nie wiedział. Mam pewien plan.- Zerknąłem na nią skubała kosmyki włosów.
-Zdradź mi go.- odrzekła w końcu cały czas patrząc na drogę.
- Pani Brown lubi wiedzieć dużo rzeczy o wszystkich. Więc z pewnością ma mnóstwo informacji o twojej siostrze. Warto by ją zapytać, może pomoże nam w śledztwie. Kto wie?
- Pani Brown może i zna wiele informacji ale wiele też przeinacza.- przyznała posępnie. Westchnąłem jej brak entuzjazmu był dobijający w tą noc.
- Ja bym tak pesymistycznie na to nie patrzył. Być może coś jednak będzie prawdą.-oparła policzek o szybę.
- Przepraszam, tak jakoś zebrało mi się na melancholię i nie mogę się z tego wyrwać. Może i masz rację.-pokiwałem głową znając to uczucie być może za dobrze.
-Zaraz będziemy na miejscu.- stwierdziłem patrząc na drogowskaz.
- Dawno tu nie byłam...
- Ja jestem tu pierwszy raz.- przyznałem się. Spojrzała na mnie ciekawie.
- Myślałam, że jesteś z Pinestone. Kiedy się przeprowadziłeś?
- Jakieś trzy może cztery miesiące temu.
- Nieźle, to jak na tak krótki pobyt dobrze się orientujesz w mieszkańcach.
-Taka moja praca. Być może pod pewnymi względami podobny jestem do pani Brown. Również lubię wiedzieć różne rzeczy.
- hahaha W takim razie na pewno znajdziecie nić porozumienia, a być może nawet zostaniesz jej przyjacielem. Będziesz mógł sobie plotkować do woli.- stwierdziła śmiejąc się.
- Ale się uśmiałem...-udałem śmiertelnie poważnego.
- Proszę ktoś tu nie lubi z siebie żartować.
- Nie, że nie lubię. Lubię kiedy żart jest śmieszny. - żachnąłem się.
-Jasne, jasne- Prychnęła, dojechaliśmy przed wysoki stary budynek.
-Czy to tu?- zapytałem patrząc na mury.
-Nie inaczej.- powiedziała wysiadając z auta. Zrobiłem to samo. - Jakoś tu upiornie o tej porze.- mówiła jakby bardziej do siebie ale, nie mogłem się z nią nie zgodzić. Weszliśmy do środka i pierwsze co nas zastało to wyjątkowy chłód.
CZYTASZ
Cisza
Mystery / ThrillerCisza choć utożsamiana ze spokojem bywa przerażająca... Miasteczko Pinestone dotąd osada spokoju, wkrótce zostaje zbrukane przez fanatycznego morderce, który za swój cel obiera sobie młodą dziewczynę. Te wydarzenia powodują, że jej siostra wraca do...