Rozdział 11
Jasny blask promieni słońca oświetlał tętniące życiem zapracowane Pinestone. Zapach świeżo skoszonej trawy swoją intensywnością aż mdlił przechodniów. Owe olejki zapachowe dotarły nawet do pokoju Elizabeth Carrie śpiącej na starym, dziecięcym alabastrowym łóżku, chociaż za oknem słońce jaśniało już w zenicie.Dźwięczne kościelne dzwony biły nieopodal na popołudniową mszę. Na dole w kuchni przy okrągłym mahoniowym, wysokim stoliku siedzieli Margaret Carrie i Michael Spencer. Szyfonowe budyniowe zasłonki swobodnie kołysały się na wietrze nie spełniając za dobrze swojej funkcji czyli ochrony przed słońcem. Głęboko pogrążeni w dyspucie rozmówcy zdawali się pomijać światło rażące ich twarze. Spencer przeczesał ręką włosy podpierając się łokciem o lakierowany blat. Na wyszywanych z białej muliny serwetkach o misternych wzorach stały dwie parujące filiżanki mocnego earl grey'a. Cień rzucany przez pobliskiego platana wirował tańcząc na białym upstrzonym drobnymi niezapominajkami bieżniku. Mike spod zasłony rzęs niewinnie spojrzał na swoją rywalkę dyskusji starając się ją udobruchać, uśmiechnął się delikatnie perfekcyjnie udając zakłopotanie. Każdy dał by się nabrać oprócz pani Carrie. Jej sprawny umysł szybko wychwycił jego obłudę, nie chcąc mu dać to do zrozumienia z własnych pobudek, nie znanych nikomu, nic nie powiedziała czekając na wiszące w powietrzu pytanie.
-Co wydarzyło się te kilka lat temu. Myślę, że wie pani o czym mówię.- Oparł się wygodnie czekając na wyczerpującą odpowiedź.Pani Carrie upiła kolejny łyk herbaty przetrzymała jeszcze chwilkę ciszę, aż w końcu odezwała się spokojnie myśląc nad odpowiednim doborem słów.
-Hmm, uważam że najlepszą decyzją jaką mógłbyś podjąć dotyczącą tego pytania byłby zapytanie Elizabeth osobiście.-Spencer zmarszczył brwi dosypując kolejne łyżeczki cukru do swojego naparu. Kończyły mu się pomysły na wyciąganie informacji, posunął się lekko do przodu nieznacznie przy tym nachylając.
-To oczywiste, jednak pani z pewnością posiada większą wiedzę od pani córki. Przecież Elizabeth była wtedy jeszcze mała.- Margaret zerknęła na podłogę przypominając sobie rzeczy, do których spencer nigdy nie będzie miał dostępu.
-Wcale nie była aż tak mała. Sam powinieneś dobrze to wiesz. Czy nie pamiętasz tak wiele ze swojego dzieciństwa?- Mike zasępił się przypominając sobie jedyne ważne wspomnienie jakie wryło mu się już do końca życia, umilkł tracąc wenę do dalszego pytania. Nie mając nic lepszego do roboty zaczął bawić się swoimi palcami. Siedział tu już ze czterdzieści minut i zapowiadało się, że jeszcze będzie musiał posiedzieć. Ile można było spać? Już dawno by ją obudził jednak pamiętając wczorajsze wydarzenia nie miał sumienia tego robić. Za dużo było wczoraj wrażeń. Zerknął na pomieszczenie, było bardzo dobrze starannie posprzątane po stypie. Patrząc na stan pani Carrie prawdopodobnie zrobiła to jeszcze Elizabeth. Mimo silnej woli powoli zniecierpliwienie brało nad nim górę. Wstał z fotela i zapytał.
-Przepraszam, gdzie znajdę tu łazienkę?
-Tu na dole pod schodami.-Wskazała ręką matka Elizabeth.
Spencer pomaszerował w tamtą stronę nie idąc do łazienki, a na górę schodów w celu odnalezienia śpiącej Carrie. Długo szperać nie musiał, poszukiwana chrapała w swoim dziecięcym pokoju, obok pokoju siostry.Nie mając żadnego zawahania, że to nie wypada pewnie wszedł do środka. Chociaż słońce wysoko świeciło dziewczyna spała. Usiadł na brzegu łóżka, nie mógł zaprzeczyć, że wyglądała uroczo śpiąc. Tak spokojnie, jakby młodziej, jednak Spencer wziął głęboki w dech i przygotował głos. Nachylił się nad twarzą Elizabeth drażniąc jej skórę swoimi włosami, wstrzymał oddech, po czym mocno wrzasnął.
- Pali się!
Elizabeth gwałtownie zerwała się z łóżka, rozglądając się tak długo dopóki jej wzrok nie natrafił na Spencera. Ten nieskrępowanie uśmiechnął się do niej. Złapała się za koszulę próbując zakryć swoje ciało. Jej zawstydzenie biło oparami na metr. Zrobiła się cała czerwona nie wiedząc co powiedzieć.
CZYTASZ
Cisza
Mystery / ThrillerCisza choć utożsamiana ze spokojem bywa przerażająca... Miasteczko Pinestone dotąd osada spokoju, wkrótce zostaje zbrukane przez fanatycznego morderce, który za swój cel obiera sobie młodą dziewczynę. Te wydarzenia powodują, że jej siostra wraca do...