Rozdział 9

485 38 44
                                    

Był wczesny ranek, Osamu powoli się przebudził  po czym rozejrzał się widząc obok siebie śpiącego Chuuye.
Dazai uśmiechnął się delikatnie, kiedy zoorientował się, że oboje są bez ubrań .
Osamu rozszerzył lekko oczy, kiedy przypomniał  sobie co wydarzyło się tej nocy.
- Nie, nie, nie to nie mogło się stać - szepnął po czym nerwowo się rozejrzał i spojrzał na chuuye - cholera... to nie miało się wydarzyć...- szepnął nie widząc co ma za bardzo zrobić. Osamu wstał powoli z łóżka biorąc swoje ubrania, po czym szybko je założył, poprawiając swoje włosy . Następnie szybko skierował się w stronę drzwi, patrząc jeszcze na śpiącego Chuuye, po czym poprostu wyszedł, cicho zamykając drzwi aby Chuuya się nie obudził.

Nizołek przebudził się powoli po jakiś 15 minutach.
Chuuya zasypanym wzrokiem spojrzał po pomieszczeniu i odczuł dziwny ból na całym ciele. Kiedy przypomniała mu się ostatnia noc uśmiechnął się delikatnie. A następnie odetchnął i zamknął oczka.
- fajnie było wczoraj wiesz? - odparł a kiedy nie dostał odpowiedzi Podniósł się do siadu i otoworzył oczy.
- Osamu ? - zapytał rozglądając się po pomieszczeniu. Chuuya zmarszczył brwi a następnie założył koszule i wstał z łóżka w poszukiwaniu Osamu.
- ej Dazai ?  - zapytał rozglądając się po mieszkaniu.  Kiedy zorietowal się ,że bruneta nigdzie nie ma, chwycił za telefon i wykręcił do niego numer.

Osamu szybkim krokiem szedł drogą w kierunku swojego domu, gdy nagle zadzwonił jego telefon. Osamu wyjął go z kieszeni, spojrzał na wyświetlacz, westchnął a następnie odrzucił połączenie.
- Chuuya.. przepraszam ale nie mogę - powiedział do siebie chowając z powrotem telefon i  kierując się dalej prosto .

Chuuya słysząc odrzucone połączenie zmarszczył brwi a następnie usiadł na kanapie i napisał wiadomość do Bruneta.

" Czemu uciekłeś rano ? "

Osamu powoli zbliżał do domu.
Kiedy  usłyszał powiadomienie w telefonie nagle się zatrzymał i spojrzał na wyświetlacz,  zauważając wiadomość od Chuuyi. Osamu chciał już odpisać jednak się wstrzymał i zgasił telefon

Nizołek widząc, że ten odczytał a nie raczył odpisać, rzucił telefonem na kanapę .
- CHOLERNY MANIPULANT ! - syknął wstając z kanapy - CO KURWA ?! ZALEŻAŁO MU ŻEBY MNKE TYLKO PRZELECIEĆ ?! PIEPRZONY IDIOTA ! - krzyknął a następnie spowrotem usiadł i schował twarz w dłoniach. Co jak co zrobiło mu się przykro... W końcu myślał, że Osamu dalej na nim zależy..

Brunet wszedł do domu rzucając wszystko na fotel po czym oparł się o blat kuchenny i westchnął
- Teraz pomyśli, że mi na nim nie zależy - Mruknął a po jego policzku  spłynęła łezka - co ja zrobiłem.. mogłem po prostu tam zostać i udawać, że nic nie pamiętam... Szlak by to! W dodatku teraz tym bardzie sie do mnie nie odezwie.. - Mruknął - a wszystko przez to, że spanikowałem...

Chuuya zaś siedział w wannie, chciał zmyć z siebie wczorajszą noc... Skoro Dazai chce tak pogrywać to chyba czas aby zapomnieć...

Po jakieś godzinie Chuuya wyszedł z Wody. Ubrał swoje czarne spodniej od garnituru, czarną elegancką koszule ogarnął ładnie włosy, a następnie nałożył swój kapelusz. Zabrał teczkę i wyszedł udając się do Moriego, aby odciągnąć myśli i zając się pracą.

Osamu zrobił sobie szybko coś do jedzenia, a następnie usiadł na krześle.
- Fu.. spalone... - Osamu spojrzał na wyświetlacz z telefonu i odrazu posmutniał przypominając sytuację z nie dawna a po chwili zaczął jeść .

Chuuya siedział w gabinecie Moriego i razem z nim wypełniał jakieś papiery. 

Mori zmierzył go wzrokiem.
- pierwszy raz widzę cię takiego skupionego... - mruknął chłodno - czyżby coś się stało?

Amnezja /Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz