Rozdział 24

148 10 35
                                    

Nie sprawdzałam go ! Sorka za błędy
*
*

Rankiem , Chamaru spał plecami do Osamu tuląc poduszkę do siebie. A pogoda na dworze była dosyć dołująca iż zbliżała się jesień....a wraz z nią przyszedł chłodek, deszcz oraz wiatr..

Osamu delikatnie się przebudził ocierając oczka ,spojrzał  na godzinę było po ósmej. Dazai westchnął po czym zerknął za okno gdzie zaczęło kropić. Brunet przekręcił się na plecy po czym sam do siebie się delikatnie uśmiechnął .

Chamaru przekręcił się w stronę Osamu wtulając się bardziej w poduszkę i przykrywając biała kołdrą. Chłopak wyglądał trochę teraz na takiego 16 latka iż jego włoski opadły mu twarz a też Chamaru miał dziecięcą urodę . W dodatku za nim za oknem lał deszczu skrpalajac się po szybach a z racji, że byli wysoko pojawiła się też coś na styl mgły. A najlepsze było z tego wszystkiego to że mimo brzydkiej pogody w sypialni było trochę szaro i buro ale za to przytulnie.

Osamu przekręcił się na bok do Chamaru i zaczął go delikatnie gładzić po policzku tak żeby go nie obudzić a na twarzy Osamu można było dostrzec mały uśmiech. Po chwili delikatnie go przytulił , tak żeby go nie obudzić i zamknął na chwile jeszcze oczka .

Chamaru mruknął coś pod nosem a następnie wtulił się w Dazaia i po prostu spał jeszcze przez jakąś godzinę.

Osamu po jakimś czasie postanowił już wstać. Brunet wstał do siadu, przeciągnął się i spojrzał  na śpiąco słodkiego Chamaru .

Rudowłosy zmarszczył delikatnie brwi a następnie otworzył oczy . Chłopak widząc Osamu usmiechnął się delikatnie.

Osamu otworzył oczka i spojrzał na Chamaru
- dzień dobry księżniczka już wstała - śmiechnął cicho

- dzień dobry... - Mruknął jeszcze zaspany - wstała .. jak widzę książę też wstał..

- Oj no tylko się nie obrażaj z rana.. nie śpię już od jakiegoś czasu wyspałeś się? 

- nawet.. - Mruknął przekręcając się na plecy. Chamaru odwrócił głowę aby spojrzeć na zewnątrz jednak w jego oczy rzucił się czerwony płatek róży. Dokładnie taki sam w jakie rozpłynął się Chuuya.
- uh... Osamu ? - zapytał a następnie wziął w dłoń płatek i pokazał go brunetowi.

- Czerwony płatek? Co on tu robi? - Osamu wziął go do ręki i na niego spojrzał .

- może chuuya był u nas w nocy ? - śmiechnął cicho - i zostawił ci szczątek kwiatka

- Może? Kto wie - Śmiechnął - u niego to wszystko jest możliwe

- nie wątpię - odparł z uśmiechem a następnie wziął swój telefon.
- muszę ugadac wizytę u lekarza...

- W porządku to ja się zaraz pójdę przebrać

- okej.. - Chamaru w tym czasie wykręcił numer do kliniki i umówił się na wizytę.

Osamu po przebraniu się w łazience odniósł piżamę z powrotem do sypialni i odłożył ją na krzesło po czym spojrzał na Chamaru
- Na kiedy masz wizytę?

- na 10:30 ... - Mruknął a następnie wstał z łóżka - muszę się przebrać...- westchnął a następnie poszedł do szafy i wyciągnął z niej luźne spodnie dresowe oraz szeroką bluzę.

- Czyli za niecałe pół torej godziny.. - Osamu westchnął cicho

- mhm... - mruknął a następnie poszedł w stronę wyspy kuchennej . Chamaru wyjął z lodówki sałatkę kupną iz nie miał siły zrobić sobie do zjedzenia czegoś innego, następnie usiadł przy stole i zaczął powoli jeść.

Amnezja /Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz