Rankiem Chamaru obudził się koło 6 .
Chłopak popatrzył na Dazaia jak jeszcze spał po czym ubrał się w bluzę i po prostu wyszedł.Osamu przebudził się nie całą godzinę później i spojrzał na miejsce gdzie leżał Chamaru. Najwyraźniej już wyszedł. Brunet przetarł oczka i wstał do siadu przeciągając się i patrząc na zegarek. Osamu wstał leniwie z łóżka i skierował się do kuchni zrobić sobie kawę a jego oczy powoli się zamykały
- Nie wyspałem się.. - mruknął do siebie i wyciągnął z szafki kubekChamaru w tym czasie zmierzał do swojej pracy. Chłopak narzucił kaptur na głowę tak aby nikt go nie poznał po czym włożył dłonie do kieszeni a następnie poszedł w swoją stronę mimo że niektórzy zaczepiali go na ulicy
Osamu zrobił sobie kawę i usiadł na kanapę narzucając sobie kocyk od Chuuyi na siebie trzymając w ręku kawę.
Dazai spojrzał w okno o dziwo nie padało. Westchnął cicho i odłożył kubek z kawą na bok wstając i kierując się do sypialni żeby się przebrać i gdzieś wyjść żeby trochę odetchnąć. Brunet wyciągnął z szafy dżinsy ,koszulkę na krotki rękawek i delikatnie jasną różowa bluzę po czym poszedł się ubrać
- Chyba jest okej..Chamaru wszedł do budynku a następnie poszedł na ostatnie piętro.
Chłopak wszedł do swojej sali witając się ze wszystkimi a następnie usiadł na miejscu obok Hatoriego.
- hej..- hej... Słyszałem co się stało...- odparł hatori.
- tia. - Mruknął cicho - co mamy robić..?
- tu jest plan - Mruknął a następnie podsunął chłopakowi plany .
Osamu po nie dłuższej chwili wyszedł z domu zamykając drzwi za sobą a następnie udał się przejść do parku. Brunet spojrzał na godzinę i odetchnął.
- I co ja mam niby robić..? - powiedział do siebie cicho po czym podszedł do jeziorka i słabo się uśmiechnął.
Chamaru siedział znudzony przy oknie szkicując mangę.Hatori spojrzał na niego.
- nic ci wtedy nie zrobił..?- hatori nie chce o tym gadać...
Chłopak westchnął.
- gdybyś potrzebował możesz zamieszkać u mnie .. będzie ci raźniej...- mieszkam już u kogoś...
Hatori zmarszczył brwi.
- u tego faceta co był u ciebie? Kim on w ogóle jest?- to mój chłopak... I tak mieszkam u niego... Proszę chociaż ty nie zaczynaj... Chcę być w końcu szczęśliwy...
Hatori posmutniał.
- pogadamy po pracy?- w porządku .. - Chamaru zerknął na chłopaka a następnie zajął się swoim.
Dazai usiadł na ławce przy Jeziorku i założył kaptur na głowę, przymkając lekko oczka po chwili jednak włączył telefon i zaczął coś na nim cykac.
W pewnym momencie przed nim spadły jakieś klucze. Osamu Podniósł wzrok i spojrzał na kobietę.- Przepraszam - odparła kobieta podnosząc swoje klucze
- Spoko... - powiedział cicho - nie znam pani więc już pójdę
Kobieta spojrzała za nim
- Stało się panu coś? Nie wyglądasz za dobrze.. - posmutniała lekkoOsamu tylko zmierzył ją wzrokiem i odwrócił się do niej plecami
- Nie zaczynaj okej? - odparł i poszedł dalej jednak kobieta nie odpuściła.Chamaru zaś zrobił sobie małą przerwę aby coś zjeść i się napić. Chłopak popijał sobie kawę a następnie spojrzał na Hatoriego który dosiadł się do niego.
- Chamaru...?
- tak ?
- chciałem cię przeprosić za moje zachowanie... Nie powinnem się tak do ciebie odnosić.. nie chciałem cię aż tak bardzo urazić... Przepraszam...

CZYTASZ
Amnezja /Soukoku
FanfictionRudowłosy dał jeszcze bardziej po gazie... Jednak nie zauważył tira, który wyjeżdżał ze skrzyżowania w którym to on miał pierwszeństwo... Chuuya Widząc samochód w ostatniej chwili chciał się zatrzymać, jednak jego motor wpadł w poślizg przez deszcz...