Tak minęło kilka dni i przyszedł czas wyjazdu. Nizołek podjechał samochodem pod dom bruneta a następnie wyszedł z auta i bez puknaia po prostu wszedł do środka.
Osamu spojrzał się na wchodzącego Chuuye
- O już przyjechałeś - brunet się uśmiechnął i podszedł do Chuuyi dając mu całusa w usta - zaraz zniosę torbę z sypialni i będziemy mogli jechać .- w porzo - odparł z uśmiechem opierając się o futryny i rozglądając się po mieszkaniu.
- mógł byś tu ogarnąć trochę - śmiechnął- przed Wczoraj ogarniałem trochę - odaparł patrząc na Chuuye - nie jest tak źle
- ty i sprzątanie - Mruknął - jak jesteś gotowy to chodź, czekam w aucie.
Nizołek wyszedł z domu Osamu nawet zapomniał o tym że jeszcze kilka dni temu przecież miał znałeś info o swoich rodzicach.- Dobrze dobrze - Osamu poszedł szybko do sypialni wziąść torbę i zszedł na dół, patrząc jeszcze czy niczego nie zapomniał. Po chwili wyszedł z domu zamykając drzwi. Wsadził torbę do bagażnika a następnie wsiadł do auta
- Jestem gotowy - uśmiechnął się delikatnie- to świetnie - odparł z uśmiechem a następnie odpalił samochód i ruszył w drogę.
Osamu patrzył się za okno z delikatnym uśmiechem na twarzy a następnie spojrzał się na Chuuye
- Cieszę się że jedziemy razem odpocząć, przynajmniej będziemy mieć trochę spokoju od innych- masz rację - odparł zmieniając biegi a następnie wziął rękę z biegów i położył ją na nodze Osamu - wybrałeś już imię dla naszego bąbelka, który jest w drodze ? - śmiechnął patrząc na drogę
- Jeszcze nie - brunet się uśmiechnął - a ty jakie byś mu dał?
- Edi.. - odparł z uroczym uśmiechem
- Ładne imię, urocze imię jak i uroczy nasz bąbelek którego będziemy mieli - Osamu szerzej się uśmiechnął i spojrzał przed siebie
- tak ale to dopiero po ślubie i jak mi się już oświadczysz - śmiechnął.
Po godzinie oboje dojechali na miejsce. Jak się okazało było tam naprawdę pięknie.
- Naprawdę tu ładnie - Osamu rozglądał się wokół siebie a następnie spojrzał na domek .Nizołek zaparkował auto obok domku a następnie wyszedł z samochodu do kobiety która czekała na nich aby dać im klucze do domku.
Kiedy wszystkie sprawy i formalności były już gotowe chuuya i Osamu dostali domek do swojej dyspozycji.
Nizołek wszedł do środka odkaldjac walizkę na bok a następnie rzucił się na łóżko.
- jakie miękkie...- Mruknął cicho a następnie wyjrzał za naprawdę ogromne okno a bardziej całą przeszkloną ścianę zza której widać było jezioro.- Też chcę.. - Osamu rzucił się na łóżko obok Chuuyi - naprawdę miękkie - brunet się uśmiechnął
- to co idziemy nad jezioro? - zapytał z uśmiechem patrząc na Osamu
- Pewnie - Osamu odwzajemnił uśmiech i wstał z łóżka
Chuuya chwycił Osamu za rękę a następnie pobiegł z nim w kierunku jeziora, gdzie było bardzo spokojnie i pięknie. Chuuya rozejrzał się w koło.
- o Jezu jak pięknie...- Zgodzę się z tobą.. - Osamu spojrzał na jezioro z iskierkami w oczach .
Nizołek puścił rękę Dazaia a następnie ściągnął buty i wszedł do wody.
- jaka zimna fajna !Osamu także ściągnął buty i pobiegł za Chuuyą
- Za zimna - śmiechnął .- mrudzisz - przewrócił oczami a następnie odgarnął wodę nogą i spojrzał w dal.
CZYTASZ
Amnezja /Soukoku
Hayran KurguRudowłosy dał jeszcze bardziej po gazie... Jednak nie zauważył tira, który wyjeżdżał ze skrzyżowania w którym to on miał pierwszeństwo... Chuuya Widząc samochód w ostatniej chwili chciał się zatrzymać, jednak jego motor wpadł w poślizg przez deszcz...