-Nie przeszkadzam wam? - powiedział chłopak stojąc u progu drzwi. Wzdrygnęłam się na jego głos, nie wiedzieć dlaczego ale gdy tylko rozpoznałam kto jest właścicielem głosu to po raz drugi przeszły prze ze mnie dreszcze. Sam jego głos tak na mnie działał. Głos należał do Carla. Chłopak, którego nienawidziłam.-Jezu chłopoie, serio? Nawet w takiej chwili muszisz mni przeszkadzać.
-zapytał się poirytowany ron, który co jakś czas latał po mnie swoim wzrokiem.
-Wszyscy już są gotowi i czekają na was, mam nadzieje że przynajmniej coś znaleźliście. - odparł Carl kierując się w strone samochodu.
*****
W drodze powrotnej siedziałam już pomiędzy chłopakami, nie podobało mi się to, nie chciałam siedzieć obok syna szeryfa. Z zamyśleń wyrwała mnie ręka rona, która spoczęła na moim lewym udzie. Zauważyłam jak co jakiś czas niebieskooki błądził wzrokiem raz na ręke rona a raz na moje udo.
Zaczeliśmy rozpakowywać pojazd z zapasów, gdy nagle moją uwage przykuła enid, która zauważając że Carl już wrocił, natychmiast rzuciła się na jego szyje przy tym go obejmując. Chłopak bez zawachania odrazu zamknął dziewczyne w uścisku. Poczułam na ciele przesiewające mnie spojrzenie dziewczyny, lekko się wzdrygnęłam. Chwile tak stałam i patrzyłam się na tą dwójke, a po chwili podszedł do mnie ron składając szybki pocałunek na moich ustach, natychmiast spaliłam buraka.
I znów, wzrok dziewczyny spoczął na mnie tym razem przy tym mnie zabijając. -Przeraża mnie ta dziewczyna. - pomyślałam.*****
Właśnie skończyłam swoją lekture, za każym razem gdy skończe czytać to nagle pojawia się we mnie jakiegoś typu pustka i niedosyt. Postanowiłam że zobaczę co robi Jess. Udałam się na dół do kuchni, kobieta często tam przesiadywała ze swoim młodszym synem Samem. Tym razem była sama, Sama gdzieś wywiało, i to wsumie dobrze nie przepadałam za tym dzieciakiem tak samo jak Carol.
- Co robisz? - spytałam kobiety, która właśnie sprzątała jakieś rzeczy z blatu.
-Właśnie nie dawno skończyłam sztryc Sama, nie wiem czy wiesz ale przed tym wszystkim byłam fryzjerką. Może też chcesz? - odpowiedziałami kobieta, nie dało się jej odówić nawet jeśli było to pytanie a nie prośba.
Ja w odpowiędzi tylko kiwnęłam jej głową na "'tak". Powiedziałam jej żeby ścięła mi włosy do połowy szyji, z jednej strony będe tęsknić ża moimi "długimi" włosami. Mama zawsze mi powtarzała gdy jechałam na kolonie, bym nie pozwalała dziewczyną tykać moich włosów, miała na nich fioła dlatego że jej już nie chciały rosnąc a kochała swoje długie blond włosy zza czasów nastolatki. Już przepadły.. Jess podała mi lusterko był mogła zobaczyć swoją nową fryzure, nie była ona najgorsza, podobała mi sie miała w sobie to coś.*POV Carl*
- Jak się ciesze że nic ci nie jest. - wyszeptała dziewczyna wtulona we mnie.
- nic by mi się nie stało, to był wypad tylko do spokojnego miasteczka. - odparłem, dziewczyna odkleiła się ode mnie i spojrzała mi w oczy zaczynając coś mówić.
-Co jest. Ron i Amanda? - zapytała się prześmiewczo robiąc przytym dziwną minę i skupiając swoje oczy na butach a nie na moich oczach.
-Nie wiem, średnio mnie oni obchodzą. - zabrzmiało to bardzo chłodno, ale taka była prawda. Nie przepadałem ani za nim ani za nią.
-no dobrze. - odpowiedziała dziewczyna ze skruchą a w jej oczach nie widziałem żadnej przykrości tyko.. zazdrość?
*POV Amanda*
CZYTASZ
Not you | Carl Grimes |
Teen Fiction-błagam tylko nie on... Amanda podczas wybuchu epidemii ma 14lat, nastolatka niezbyt jest przekonana do nowych znajomosci a szczególnie tej jednej albo raczej nie jest przekonana do „Niego" okładka by ja ;) ‼️SPOJLERY DO SEZONU 4 I POWYŻEJ‼️