-O kurwa!-usłyszałem zdziwiony głos, po którym nastąpił śmiech. Zamarłem, obróciłem głowę, moi uczniowie (typowe dresy) przyłapali nas na całowaniu się. Byłem cholernie naiwny. Co ja sobie wyobrażałem, że nikt w trakcie lekcji nie chodzi po korytarzach?! Mogłem stracić przez to pracę!
-TO NIE TAK JAK TO SOBIE WYOBRAŻACIE!-krzyknąłem spanikowany, byłem w dupie. Nie mogą donieść tego do nikogo.
-To jak panie profesorze?-powiedział jeden z nich z kpiącym uśmieszkiem.
-Yyy, no dobra to jest to o czym myślicie ale błagam was nie mówcie o tym nikomu!-powiedziałem błagalnym tonem, Idol w między czasie starał się znowu nie rozpłakać.
-Panie Pawle, wie pan że milczenie kosztuje i to nie mało...-powiedział drugi napakowany dres. Nie chciałem wchodzić z nimi w konflikt przez traumę z liceum więc pokiwałem głową.
-Czego chcecie?-powiedziałem nieufnie.
-Widzi Pan, mamy zagrożenie i grozi nam powtarzanie roku więc na rękę byłoby przez to półrocze nie pytanie nas oraz wstawienie nam oceny celującej na koniec.-zakończył zuchwale pierwszy z nich. Decyzja była trudna, ale wyciągnąłem rękę aby uścisnąć dłoń dresa jako znak na zgodę co do umowy.
-To załatwione, miłego dnia~ rzucili przez ramię idąc w stronę wyjścia gdzie zapewne pójdą do palarni.Spojrzałem na zegarek 15 minut minęło od rozpoczęcia lekcji. Pobiegłem do sali. Gdy wszedłem w środku panował chaos. Większość używała telefonu,
inna część rozmawiała a paru śmieszków rysowało penisy w atlasach historycznych.
-DZIEŃ DOBRY!-powiedziałem. Cała klasa momentalnie ucichła i przerażona wrzuciła telefony do plecaków.
-Czemu Pana nie było?-zapytała blond włosa dziewczyna w brązowym topie.
-Miałem ważną sprawę do przegadania z innymi nauczycielami, ustalamy termin wycieczki.-powiedziałem z powagą w głosie. Źle czułem się z tym, że ich okłamałem ale przecież nie mogłem powiedzieć „Hej właśnie całowałem się z waszym seksownym polonistą".
Odciągnąłem od tego myśli i skupiłem się na temacie.
-Zapiszcie nowy temat- trójpolówka w średniowieczu.-powiedziałem. Lekcja minęła normalnie jednak moje myśli były pełne obaw.***
-Oh tu jesteś!-usłyszałem głos idola.
-huh?-przechyliłem głowę w bok.
-Cóżżż chciałem dać Ci mój numer telefonu, wiesz tak w razie wypadku.-powiedział Idol po czym puścił do mnie oczko. Chwyciłem kartkę z numerem i skinąłem głową szybko wybiegłem z pokoju nauczycielskiego aby inni nie zauważyli tego jak mocno się zarumieniłem. Wtedy wpadłem na dyrektora, nie budził u mnie zbytnich obaw przedtem ale teraz był ostatnią osobą z jaką chciałbym rozmawiać. Moja kartka z numerem wyfrunęła z rąk wprost przed dyrektora.
-O trzymaj.-powiedział jak zawsze pełen entuzjazmu.
-Dzięki.-odpowiedziałem, w myślach dziękowałem Bogu za to że nie przyjrzał się zawartości kartki. Dziś miałem w planach wykonać kilka połączeń hehe do Idola.
Reszta dnia upłynęła spokojnie jednak z uczuciem stresu po wydarzeniach na korytarzu.
Teraz tkwiłem w przedziwnym położeniu, miałem znowu chłopaka odnalezionego po latach, sojusz z dwoma dresami i na dodatek spotkanie z Matim który wróci z Niemiec.
CZYTASZ
Disco, idol jest blisko
Romance⚠️UWAGA CRINGE ALERT⚠️ Piętnasto letni Paweł jest uczniem jednego z topowych liceów ,jest fanem muzyki discopolo i cykania zdjęć innym swoim polaroidem który dostał od swojej cioci z usa. Pewnego dnia w liceum nr.31 pojawia się nowy uczeń -Ignacy ,k...