~Konkurs~

9 3 0
                                    

Po długich godzinach przygotowań, wielu nieprzespanych nocach i rzuceniu podręcznikiem od biolki o ścianę, nadeszła ta chwila.

-Rzucamy wam wyzwanie!-powiedzieliśmy wpatrując się w biologów.
-Wyzwanie przyjęte!-powiedział Krzysiek, dowódca jego ekipy.

-Zniszczymy was, nie wiecie nawet czym jest delfin!-prychnął
-Yyy rybą?-opowiedziałem

Biolchemy wybuchnęły śmiechem spoglądając na nas z żenadą. 
-Spotykamy się w sali  w południe.-powiedzieli stanowczo Krzysiek.
Po czym oddalili się do swoich sal. Wiedziałem, jesteśmy w dupie! Niby coś wiemy ale jednak nie tyle co oni, biologia to ich pasja i coś z czego zarabiają a my nie oszukując się do miłośników tego przedmiotu nie należeliśmy. Naszą nadzieją była Magda.

***
Wszedłem do naszej upragnionej sali, tuż obok mnie siedział Ignacy wraz z resztą.
Po jednej stronie złączonych ławek siedzieli Ola, Krzysiek i dwie randomowe nauczycielki od biologii. Rzucali nam wrogie spojrzenia i co  chwila wybuchali śmiechem. Patrząc na nas. My wyglądaliśmy dosyć komicznie, grupa humanistów z jedną chemiczką. Wszyscy byliśmy trochę odklejeni (zwłaszcza Ignacy).

-Dzień dobry! Witam na bitwie o salę, teraz pytanie kontrolne. Czy czujecie się gotowi na to?-zapytał Dyrektor będąc w doskonałym humorze tuż obok niego wszystkiemu przyglądał się Jonasz/Lancelot, który posyłał Oli flirciarskie spojrzenia.
-Ta- powiedziałem skupiając się na wygranej.
-Jasne -powiedział pewny siebie Krzysiek.
-A więc zaczynamy, ten kto pierwszy odpowie dostaje punkt . Trzy punkty gwarantują wygraną.

Usiadłem świdrując ich wzrokiem. Lan mógł nam się przydać, doskonale rozpraszał wszystkich. Dyro czytał pytania szliśmy łeb w łeb z biolchemami gdy magle padło ostatnie pytanie, obie ekipy miały po 2 punkty. Pot spływał mi po czole. Tymczasem Ignacy robił nieudolny samolocik z paragonu z żabki.
-Proszę rozrysować glukozę.-powiedział Środzki. Lance znudzony czytał coś w telefonie.
Zbladłem, nie znałem odpowiedzi! Na Idola nie było co liczyć, po atlasie dla dzieci nie miał tak szerokiej wiedzy. Randomka od historii spała na ławce a Magda... była jedyną nadzieją.
-Czy ktoś jest gotowy to rozrysować?-zapytał Środzki patrząc na wszystkich. Lance posłał znad telefonu flirciarskie spojrzenie do Oli którą to skutecznie rozproszyło.
-Czy ktoś się tego podejmie?-zapytał poddenerwowany dyro. Byliśmy w dupie, nikt tego nie wiedział a biolodzy pewnie dopinali na ostatni guzik sposób rozrysowania.
Rozglądałem się nerwowo po sali błądząc wzrokiem.
-Ja.-powiedziała pewnie siebie Magda. Wstała i podeszła do tablicy. W myślach modliłem się aby nie popełniła błędu.   Zacisnąłem tak mocno kciuki, że aż zsiniały. Magda odłożyła kredę i usiadła obok mnie. Środzki świdrował wzrokiem jej dzieło.
-Jest doskonale, ekipa humanów i nie tylko wygrywa tą bitwe!-powiedział z entuzjazmem.

Dyrektor podszedł do mnie z kluczem do sali i ceremonialnie mi go wręczył, to było cudowne uczucie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Gdy dyro i Lance odchodzili ten rzucił zalotne spojrzenie do Idola a ten puścił mu oczko, jednak ten szybko się do mnie odwrócił.
-Jesteś niesamowity skarbie!-powiedział po czym mnie pocałował na oczach wszystkich. Byłem z siebie(i innych) dumny. Wygrałem! Nie obchodził mnie wzrok innych a jedynie mój Ignacy i moja nowa sala.

Wraz z salą uzyskałem dostęp do połączonego z nią kantorka, robił wrażenie wyglądał tak jakby całe dotacje poszły na nowy telewizor 4k na pół ściany i meble oraz nowego PS5. Inni z niesmakiem na mnie spoglądali ale jakoś musieli nas tolerować. Polubiłem to miejsce.

Disco, idol jest bliskoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz