~Obserwator~rozdział 7

8 4 0
                                    

  Już wydawało mi się, że wbiłem się w rytm tego liceum jednak zawsze z rytmu wybijał mnie błękitnooki obserwator. Szczerze znienawidziłem go za to, że wprost nie powiedział swoich intencji tylko cały czas za mną chodził niczym cień.
  Wydaje mi się, że uczniowie mnie lubią. Staram się być takim nauczycielem jakiego sam chciałbym mieć w ich wieku. Czasem robią jakieś niewytłumaczalne rzeczy ale staram się o tym zapominać. Niedawno pokazali mi jak zakładać kanał na yt, od tej pory postanowiłem nagrywać swoje piosenki. Moja nadzieja na bycie gwiazdą disco polo powróciła. Jednak nie byłem popularny, wtedy zakładałem multikonta i nakłaniałem znajomych do subskrybcji. Po jednym dniu miałem 15 subskrybcji jednak z nieznanych powodów zostały tylko 2. Jedna była od Obserwatora, który najwyraźniej chciał wiedzieć o mnie wszystko.

  Na przerwie otrzymałem dyżur na głównym holu. Było na nim jak zawsze mnóstwo rozwrzeszczanych pierwszaków, którzy biegali w wszystkich możliwych kierunkach.
Wtedy mój telefon zadzwonił, to był Mateusz (Mati z czasów szkolnych). Odebrałem podekscytowany.
-Siema stary! Dawno nie rozmawialiśmy.-powiedziałem z entuzjazmem w głosie zaciekawiony tym co Mati miał mi do powiedzenia.
-Hej Disc, przyjeżdżam do Polski na tydzień może miałbyś ochotę się spotkać?-zapytał równie podekscytowany co ja.
-Jasne, ale jak to ty nie mieszkasz już w Polsce?!-powiedziałem zszokowany.
-Od paru lat jestem na studiach w Niemczech, robię doktorat.-powiedział z wyczuwalną dumą w głosie.
-Zazdroszczę, kiedyś też muszę tam pojechać a wracając to gdzie chciałbyś się spotkać. Wiesz może po szkole?-zapytałem.
-CO DO KURWY?!-usłyszałem w słuchawce, najwyraźniej młodzieńczy nałóg Matiego nie zniknął i nadal przeklinał bez opamiętania.
-No jestem nauczycielem.-powiedziałem niepewnie.
-O KURDE, CZEGO UCZYSZ???-zapytał zaciekawiony.
-nie uwierzysz... wosu.-powiedziałem przełykając głośno ślinę.
-Ha! Ty i wos?! Przecież nienawidziłeś tego przedmiotu!-prychnął opluwając telefon.
-taa, to może spotkamy się w kfc?-zapytałem próbując przekierować rozmowę na inne tory.
-okej panie profesorze. -powiedział Mati kpiącym tonem. Po tym rozłączył się. 
Westchnąłem głośno i spojrzałem na telefon. Byłem zaciekawiony jak teraz wygląda mój przyjaciel. Udałem się w stronę sali w której miałem prowadzić lekcje, ponieważ zostało pare sekund do końca przerwy.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie okrzyk oraz cudza dłoń która szarpnęła mnie za ramię.
-H-hej...-zaczął obserwator, rozdrażnił mnie tym ponieważ nienawidzę gdy ktoś mnie "Atakuje" znienacka.
-Czego?!-warknąłem obserwując swój zegarek i obserwatora.
-Czemu się na mnie cały czas patrzysz i chodzisz za mną!? To popierdolone!-wybuchnąłem, przez to jego śledzenie mnie zaczynałem się jego bać oraz czułem się osaczony. Moją jedyną odpowiedzią na wewnętrzną panikę był atak.
-J-ja nie chciałem!  Po prostu wyglądasz jak ktoś kogo znałem.-powiedział jąkając się, jego nogi się trzęsły jak galareta. Spuścił wzrok i zauważyłem powstające w jego oczach łzy. Koleś był jakiś psychiczny, najpierw obserwuje mnie i niszczy moje poczucie bezpieczeństwa a teraz płacze jak małe dziecko.
-No i kogo to obchodzi?!-prychnąłem starając się uspokoić i pilnować swoje emocje. Dzwonek zadzwonił a klasa już weszła miałem ochotę zakończyć tą rozmowę ale niekulturalnie byłoby po prostu odejść.
-Miałem ch-chłopaka w liceum i on wyglądał t-tak jak ty!-powiedział to i wybuchł płaczem, nigdy nie widziałem dorosłego mężczyzny który z byle powodu płacze i płaszczy się.
-N-no i myślałem, że to ty i chciałem się upewnić.-powiedział ocierając rękawem łzy.
-yyy a jak on miał na imię?-zapytałem, totalnie nie wiedziałem co mam zrobić w tej sytuacji.
-P-paweł nazwisko miał na k i miał taki fajny aparat n-no i miał pseudonim.-powiedział cały czas płacząc, odczuwałem najdziwniejszą mieszankę uczuć w całym moim życiu. Wtedy przez moją głowę przemknęła myśl- A co jeśli to Idol?!
-Ja też miałem w liceum chłopaka miał pseudonim Idol.-powiedziałem, nigdy go nie zapomnę był moją pierwszą prawdziwą miłością. Nasz związek zakończył koniec liceum i inne studia na jakie poszliśmy oraz przeprowadzka.
-Disco?-zapytał pomału uśmiechając się mimo iż z jego oczu nadal leciały łzy.
-TAK!-powiedziałem. Nigdy w życiu nie spodziewałem się, że go spotkam.
-Disco, całe życie na Ciebie czekałem. Nie byłem z nikim ponieważ to Ty byłeś w moim sercu tym jedynym z którym chciałbym się zestarzeć oraz móc podziwiać Ciebie każdego poranka gdy będę budzić się przy Tobie. J-ja poprostu Ciebie kocham.-powiedział z uśmiechem i wzrokiem pełnym miłości. Byłem zdziwiony tym jak bardzo on mnie kochał ja sam zacząłem żałować, że nie czekałem na niego tylko w między czasie miałem pare kobiet i mężczyzn na swojej drodze.
Nagle poczułem ciepło jego ust gdy mnie pocałował, to było nieziemskie. Pokochałem ten stan i nie chciałem aby przestawał mnie całować. Gdy spojrzałem na niego i to ile byłem i jestem w stanie dla niego zrobić zrozumiałem-to była prawdziwa miłość a On tym Jedynym.

Disco, idol jest bliskoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz