„Powrót"

18 2 0
                                    

Oczyma Sybilli:

Kamuflaż działał doskonale, nawet przyjaciele mnie nie widzieli, ale wyczuwali. Statek dalej się unosił przed nami i wtedy wyskoczyli jacyś ninja i ruszyli do tej dziewczyny szybko, ale ja byłam szybsza i złapałam ich w wielkie tornado, gdzie nie mogli wyjść. Kiedy to zrobiłam użyłam magii i otworzyłam portal, gdzie mogli mi nie zagrażać, za pomocą magii wiatru wypchnęłam ich tam razem ninja i odrazu zamknęłam portal, widziałam że mój kamuflaż zaczyna powoli znikać ukazując moje ciało. Nagle wyczułam energię Seleny i Estelii, Estelia włada magią ognia, a Selena magią wody, muszę im to powiedzieć, chyba opadną ich szczęki z zszokowania.😅

- Estelia, Selena, muszę wam coś powiedzieć. - zaczęłam pewna siebie.

- Co takiego? - spytała mnie Estelia.

- Ty masz moc ognia a twoja siostra wody. - wtedy wyciągnęłam z plecaka Gloombroxa świecę i butelkę z wodą i postawiłam je przed nimi. Zapaliłam pochodnię i zdjęłam korek od butli, powiedziałam, żeby usiadły i skupiły się na swoim żywiole, opanowały to! Estelia machnęła lewą ręką w prawo, a ogień na tą komendę poleciała w prawo. Selena zaczęła robić ruchy, które wydaje fala i po chwili woda unosiła się w powietrzu.

- Skąd ty to wiedziałaś? Przecież ja nic nie czułam. - odparła szczęśliwa Estelia z uśmiechem tak samo ja siostra.

- Wyczułam to za pomocą mojej magii... - nagle z nienacka wyskoczyli jacyś podobni bandyci z dziwnymi mordami, już ich nie znoszę.

 - nagle z nienacka wyskoczyli jacyś podobni bandyci z dziwnymi mordami, już ich nie znoszę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oczyma Esteli:

No nie no, myślałam że zostały w piekle, ale najwidoczniej coś pomogło im się z stąd wyrwać, ale co? Dobra, dyskusję zostawię sobie na potem, teraz czeka nas walka, wtedy ruszyliśmy na nich, oprócz Sybilli, ale nasi wrogowie tak jakby... sami się zabili? Padli martwi na ziemię nie ruszając się. Odwróciłam się w stronę skrzydlatej, a ona się uśmiechnęła promiennie do nas.

- Spokojnie, ja ich zabiłam. - powiedziała spokojnie.

Oczyma Sybilli:

Kiedy oni ruszyli na nas, a oni na nich, oczy stały mi się czerwone w zamknięciu, a kiedy je otwarłam, nasi wrogowie padli na ziemię martwi, chyba to efekt mojej trzeciej ewolucji. Od teraz mogę zabijać wzrokiem na każdego, na kogo spojrzę czerwonymi oczami. Spojrzałam w niebo, zaraz dzień będzie, a dziewczyna, chyba musiałabym zabrać ją na Pandorę i dopilnować ją, żeby wyzdrowiała pod moim czułym okiem, a kiedy wyzdrowieje, będzie gotów wrócić do swojego świata, bo skoro ona jest awatarem i ja też, to możliwe że nie będzie mnie pamiętać, ale moje pióro jej to przypomni. Podeszłam do niej, kucnęłam przed nią i wzięłam warkocze, przyczepiłam je do: serca, mózgu i prawej ręki, potem musiałam się pożegnać z moimi przyjaciółmi i wrócić na Pandorę z tą dziewczyną, by ją uzdrowić. Otworzyłam portal międzywymiarowy i weszłam w niego, odrazu się zamknął, a ja byłam w tym lesie, gdzie mieszka Kiri! No właśnie! Szybko wzięłam dziewczynę na moje ręce i wznosłam się, w poszukiwaniu mojej przyjaciółki. Wkońcu dotarłam do jej wioski, kiedy jej Na'vi mnie zobaczyli, zaczęli wyciągnąć łuki z strzałami i kierować je na mnie, ale ja się rozpłynęłam w powietrzu szybko razem z dziewczyną, zakamuflowałam się. Wtedy oni nie mieli pojęcia, gdzie ja jestem, wreszcie dostarłam do namiotu Kiri i zauważyłam ją na hamaku śpiącą. Podeszłam do niej cicho, żeby jej nie obudzić i lekko ją potrząsnęłam żeby się oderwała się od Krainy snów, wtedy otworzyła jedno oko, a kiedy mnie ujrzała, prawie dostała zawału.

- Sybilla?! - i spadła z hamaku, a ja jej pomogłam wstać na równe nogi. Kiedy już była obudzona, mówiłam jej wszystko co się wydarzyło w tamtym świecie i zauważyła też że trzymam na rękach tą dziewczynę. - Kto to jest? Skąd ją w ogóle wzięłaś i... - no i się skapnęła że mam już nie dwie pare skrzydeł, tylko cztery i zaczęła oglądać moje trzy warkocze. - Jak ty to zrobiłaś?

- Eee... no wiesz... to moja trzecia ewolucja, zaraz ci wszystko powiem tylko, gdzie znajduje się wasze drzewo dusz? - zapytałam a Kiri powiedziała żeby za nią poszła, doszłyśmy do wielkiego drzewa, tak to te drzewo. - Dziękuję ci bardzo, niedługo przyjdę, tylko muszę się nią zająć. - no i odeszła zostawiając mnie z dziewczyną, usiadłam blisko drzewa, wzięłam kilka lian od niego i przyczepiłam je do niej, czyli do: serca i mózgu. - Narazie musisz tu zostać na pewien czas, aż ci pamięć nie powróci do głowy. Chyba na dzień powinnaś tu zostać, a jutro zobaczę, co się w tobie zmieni. - i odeszłam zostawiając dziewczynę samą, ale nikt jej nie zobaczy, nikt. Poszłam do Kiri, która najwidoczniej już na mnie czekała na moją historię ewolucji.

Powiem jedno. Strasznie się nagadałam z Kiri, prawie brakowało mi tchu! Było zabawnie i śmiesznie, a w dodatku trochę smutno z tego powodu że zostawiłam, ale to nie prawda! Zobaczyłam, że zrobiło się ciemno i wszystko dookoła się świeciło, to był chyba najpiękniejszy widok świata! Wtedy zrobiłam się bardzo senna i razem z Kiri zasnęłyśmy na hamaku, jak to przyjaciółki, byłyśmy przytulone do siebie i było nam całkiem ciepło i przytulnie.

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie i poszłam zobaczyć, co się zmieniło u dziewczyny. Podeszłam do drzewa, a następnie do niej, odczepiłam liany drzewa i wzięłam je jeszcze raz na ręce, zauważyłam, że włosy jej się trochę wydłużyły, miała aż do bioder i warkocz jej wyruszył! Ciekawe jak się ubudzi w swoim świecie i czy zobaczy, jak teraz wygląda, otworzyłam portal międzywymiary i akurat była w jakiejś wieży, więc położyłam ją na podłodze i powróciłam na Pandorę zamykając portal za sobą.

Teraz zastanawiam się, nad rozmową z Neteyamem za pomocą drzewa dusz, podeszłam do drzewa, wzięłam kilka lian i stworzyłam Tsahylu, po chwili zamknęłam oczy i wejrzałam do świata dusz.



༄ I wannabe love you and fight ༄  Kiri x Rotx x Aunong. Neteyam x oc_ 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz