Schodząc na dół modliłam się tylko żeby nie było tam Toppera. Nie wiem jak by zniósł to ze jego najlepszy przyjaciel właśnie wyszedł z mojej sypialni.
Będąc w połowie schodów słyszałam już jakąś rozmowę z kuchni. Chyba moja mama mówiła ze powinien być ze mnie dumny. To chyba było do Toppera.
Wszystko wskazywało na to ze moja mama powiedziała mu ze jesteśmy razem. Zabiją mnie.
Gdy wchodziłam do kuchni każdy się na mnie spojrzał, no prawie każdy , tylko nie Rafe. Topper przez chwile chyba zastanawiał się co powiedzieć.
- Gratuluje - nikt się chyba tego nie spodziewał bo nawet Rafe się zakrztusił. Szybko do niego podeszłam i sprawdziłam czy wszystko z nim w porządku.
Dobra może wyglądało to dziwienie, ale byliśmy tylko przyjaciółmi, a ja się po prostu o niego troszczyłam.
Nawet jak sobie to tak wmawiałam to nie działało. Kurwa on mi się podobał, i to jak.
- Dzięki czy coś, a tak właściwie to za co ? - robiłam z siebie idiotkę, ale chce to usłyszeć aby móc w to uwierzyć
- Że znalazłaś sobie chłopaka - mówił to z trudnością ale sprawiało mi to taką satysfakcję że nie mogłam przestać się uśmiechać
- Jesteś podła, znęcasz się tak nad bratem - zaśmiał się Rafe a Topper go szturchnął w ramie
- jesteście żałośni - powiedziałam i usiadłam pomiędzy nimi biorąc jeszcze ciepłego tosta.
Po południu całą czwórką poszliśmy na plaże. Ja nie miałam zamiaru się moczyć ponieważ po ostatnim naszym spotkaniu dalej mam wodę w uszach.
Usiedliśmy na piasku. Chłopcy od razu rzucili się do wody a ja z blondynką zostałyśmy na brzegu.
- Czyli ty i Rafe - zaczęła ale nie umila skończyć, nie wiedziałam co miała w głowie czy była szczęśliwa czy raczej zdziwiona.
- tak jesteśmy razem - w pewnym momencie dziewczyna zaczęła piszczeć, oznaczało to ze była bardzo podekscytowana
- Bardzo się cieszcie, ale nie chce aby Rafe cię zranił, ma on małe problemy więc jak byś zauważyła coś dziwnego to porozmawiaj z nim - widziałam ze dziewczynie bardzo zależało na dobrze brata
- A co z tobą i Topperem, ostatnio się chyba nie dogadujecie ? - dziewczyna spojrzała na mnie śmiertelnie poważnie, wiedziałam co to oznacza
- Chyba to nie ma sensu, po prostu on nalega na coś czego ja nie chce i źle się z tym czuje - dziewczyna zrobiła się strasznie smutna więc ją przytuliłam.
Gdy powoli się ściemniało na plaży zaczęło zbierać się coraz więcej osób w naszym wieku. Okazało się ze chłopcy zaciągnęli nas w miejsce gdzie miała odbyć się impreza.
Siedzieliśmy w kółku i graliśmy w butelkę. Prawie na każdej imprezie to robiliśmy.
W pewnym momencie padło na mnie. Wszyscy spojrzeli się w moim kierunku a ja delikatnie się zestresowałam.
- prawda czy wyzwanie - powiedziała jakaś brunetka
- wyzwanie - byłam raczej rozsądna osobą ale gdy się stresowałam nie myślałam.
- Usiądź na kolanach osoby która ci się podoba do końca gry - nie było to łatwe ponieważ nikt praktycznie nie wiedział o moim związku a wiedziałam ze pare dziewczyn mogło by być zazdrosnych
Już po chwili siedziałam na kolanach mojego chłopaka a jedna z dziewczyn ciagle się nam przyglądała. Rafe zauważył to w pewnym monecie po czym położył dłoń na moim idzie i spojrzał na dziewczynę
- Masz jakiś problem ? - spytał a dziewczyna od razu spojrzała gdzieś indziej. Do końca gry nikt na nas nie zerknął.
Koniec imprezy albo pamietam ale był jedne moment który zapadnie mi w pamięci.
Chłopak posadził mnie na jednym ze stolików po czym wpił się w moje usta. Były one już lekko spuchnięte od poprzednich długich pocałunków.
Rafe powoli schodził w stronę szyi, a ja liczyłam się z tym ze będę miała ślady. Przed tem coś mówił ze jestem tylko jego.
Gdyby ktoś czuł to co ja w tym momencie. Było ki tak przyjemnie chłopak zostawiał mokre ślepy na mojej szyi.
W pewnym momencie zamieniliśmy się rolami i to ja całowałam go po żuchwie po czym przeszłam do szyi zostawiajac mu sino blady ślad.
- Jesteś moją księżniczką - wyszeptał a ja tylko się uśmiechnęłam.
CZYTASZ
My hot boy || Rafe Cameron
FanficNie cierpiałam swojego życia do momentu w którym nie poznałam go. Był on kimś więcej niż przyjacielem, a może tylko mi się tak wydawało , może on mnie tylko wykorzystywał a ja byłam taka głupia i wierzyłam w każde jego słowo, być może ale uważam że...