(Dwudziesty pierwsz kwietnia. Środa)
[Izuku]-Kacchan wstajemy.- Zacząłem budzić blondyna, który kompletnie nie ogarniał, że żyje.
-Nie.
-Kacchan jest już siódma.
-Mhm... super...
Kacchan gdy jest zaspany jest bardzo szczery i nieświadomy tego co mówi... Dosłownie teraz odpowiada mi przez sen.
-Wstawaj no. Do szkoły się spóźnimy.
-Chcę spać... Mam wyjebane...- Mamrotał na wpół śpiąco.
-A kochasz mnie?
-Mhm... A co..?
-A nic, nic.- Zaśmiałem się cicho. leżał obok mnie, przytulony do mojego boku.- Zaraz cię obudzę słońce, ale daj mi wstać.
-Nghh... Nie... Zostań...
-A czemu?
-Bo jesteś wygodny...
-Kochanie, musze wstać.- Zaśmiałem się całując go w nos.
-Huh?- Mruknął budząc się.- D-Deku?!- Pisnął cały się czerwieniąc.
-Idę się uszykować tobie też to radzę.
-Czekaj! A-ale... Co?!
-Idę.- Zaśmiałem się podchodząc do drzwi i udając się do siebie.
-Izuku-kun!
-Oh Uraraka-san. Co tam?
-Co robisz tu tak wczesnie?
-Nocowałem w jednym z tych pokoi, a co tam?
-A nic... Tak mnie zastanowiło. Jak się spało?
-Bardzo dobrze, a tobie?
-Też. Idziesz do kuchni?
-Nie. Muszę się przebrać...
-Zrobić ci kawy?
-Po proszę, zaraz zejdę na dół.- Zaśmiałem się cicho wbiegając po schodach by wejść w moje skrzydło z pokojami.
Jak tylko dotarłem do siebie od razu zabrałem sobie mundurek do łazienki, odbyłem standardową poranną rutynę i zszedłem na dół. Akurat Uraraka zalewała mi kawę.
-DEKU!
-Ktoś tu ma przejebane...- Usłyszałem cichy śmiech Ashido, a po chwili do kuchni wbiegł wkurzony Kacchan.
-Co się dzieje?
-Chodź na słówko. Ale kurwa już.- Syknął łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do swojego pokoju, w ciszy przeszliśmy w tamto miejsce, a gdy tylko dotarliśmy zamknął za nami drzwi na klucz i usiadł na łóżku, więc zrobiłem to samo co on.
-O co chodzi..?
-Co to miało być rano!?
-Eee... To znaczy?
-Nie rób ze mnie głupiego! Miałeś mnie o nic nie wypytywać gdy jestem na granicy snu, a ty jeszcze mnie... Ugh!
-Czemu się złościsz?
-Tak się nie robi! Kurwa, ja... Agh!
-Złość urodzie szkodzi Kacchan.
-Tłumacz się, ale już!
-Z czym?
-Nie no idiota! Jebany kurwa idiota!- Krzyknął, zakrywając twarz dłońmi.
Uroczy, nie potrafi mówić o tym co czuje i myśli.
CZYTASZ
~Uratowany [DekuBaku] (A/B/O)
FanfictionSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki odkąd pamięta mieszka jedynie z Ojcem. Jego mama zginęła gdy chłopiec miał pięć lat i został jedynie pod opieką ojca. Masaru po śmierci swojej partnerki Mitsuki się załamał i znienawidził swojego syna który okrop...