ROZDZIAŁ 4 ARTU

119 5 0
                                    


Wstałem rano i zszedłem do kuchni, aby napić się kawy. Byłem podekscytowany tym, że nasi ludzie mają dzisiaj uprowadzić córkę Pakhana. Mowa o Ksenii z balu, ale mam przeczucie, że to ta sama osoba. To będzie niesamowite uczucie, gdy ją złamię.

W kuchni zastałem już swoich braci oraz Alessię, która przygotowywała śniadanie. Podszedłem do ekspresu i nalałem sobie filiżankę kawy. Oparłem się plecami o blat i stanąłem twarzą do braci, upijając łyk napoju.

– O której Camillo ma dzisiaj przyjść? – zapytałem braci.

– Powinien być za około trzydzieści minut. Niedawno dzwonił i mówił, że wszystko jest obgadane. Czekają tylko na Twoją zgodę – odpowiedział Sylvek, zajadając omlet.

– Kochaniutki, usiądź już przy stole. Podaję ci twój ulubiony omlet z warzywami – rzekła gosposia. Nie czułem głodu, ale nie chciałem sprawić jej przykrości.

Usiadłem przy stole naprzeciwko braci. Minutę później śniadanie wylądowało przede mną.

– To dobrze – odparłem Sylvkowi, zjadając swoje danie.

Po posiłku dopiłem kawę. W tym czasie do kuchni wszedł Camillo i przywitał się skinieniem głowy.

– Chodźcie do gabinetu, omówimy wszystkie szczegóły – powiedziałem, kierując się w stronę salonu i biura.

W gabinecie zająłem miejsce przy biurku, a na kanapie usiedli Sylvek i Sebastian.

– Sebastian, nalej wszystkim whisky. A Ty powiedz, co ustaliłeś z ludźmi. – Powiedziałem. Brat podszedł do barku, napełnił cztery szklanki, a następnie rozdał je nam i wrócił na swoje miejsce.

– Łącznie do Petersburga poleci piętnaścioro naszych ludzi. Całą misją dowodzić będą Matteo i Flavio. Razem z nimi będą także Marco, Luca i Lorenzo. Ta dziesiątka to tylko przynęta.

– Macie zamiar poświęcić dziesięcioro naszych żołnierzy? – zapytałem przyjaciela.

– Nie mamy wyjścia. Jeśli managerka to naprawdę córka Rodiona, wiesz dobrze, że nie będzie łatwo ją dorwać. Dlatego ta dziesiątka napadnie na klub jutro po południu. Jeśli tylko tam pracuje, powinni załatwić sprawę szybko i wieczorem wrócić. Plan B zakłada, że żołnierze nie wrócą. Wtedy do akcji wejdą nasi najlepsi ludzie i zaatakują o drugiej nad ranem. Będą znacznie lepiej przygotowani.

– Myślisz, że jeśli dziesięciu żołnierzy nie da rady, to pięciu sobie poradzi? – zapytał Sylvek. Również miałem wątpliwości, ale ufałem Camillo jak braciom.

– Wiecie dobrze, że ta piątka jest warta pięćdziesięciu żołnierzy. Dają radę – odpowiedział z pewnością w głosie.

– Dobrze wiesz, że ci ufam. Zrób wszystko, aby ta ruda kobieta znalazła się w naszych rękach. Musimy w końcu poznać prawdę, a tylko ona może nam ją ujawnić. Macie zielone światło – rzekłem. Przyjaciel wyciągnął telefon i zadzwonił do Flavio. Rozpoczęli realizację planu, który miał sprawić, aby Ksenia znalazła się w naszych rękach, a właściwie w moich. Może przy okazji uda mi się odkryć, co sprawia, że nie mogę przestać o niej myśleć. Jej elektryzujące spojrzenie, zapach truskawek i skóra miękka jak jedwab. Musiałem się otrząsnąć z tych myśli. Nagle zadzwonił mój telefon. Zobaczyłem, że dzwoni Don chicagowskiej mafii, John. Odebrałem:

– Artur Rossi - przedstawiłem się.

– Witam, tu John. Dzwonię, aby poinformować o jutrzejszym posiedzeniu rady. Liczę na Twoją obecność – powiedział, chociaż wiedziałem, że nie przyjmuje odmowy. Współpracowaliśmy ze sobą już od pięciu lat, ale mimo to nie dzieliłem się z nim wszystkim. Nie ufam nikomu poza rodziną.

KSENIA - KOBIETA BEZ UCZUĆ #1 [ZAKOŃCZONA]  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz