Słyszałam, jak Artu krzyczy do Patrizi, by padła na ziemię, ale strach najwyraźniej ją sparaliżował. Obróciłam się i zobaczyłam mężczyznę, który celował w nią. Rzuciłam się do przodu, osłaniając ją swoim ciałem, i oddałam strzał. Nagle poczułam ostry ból; kątem oka dostrzegłam Sylvka, który biegł w jej stronę.
– Nie dostała! – krzyknęłam, po czym upadłam na ziemię. Ból stawał się coraz silniejszy, a zimno przenikało mnie do szpiku kości. Czułam, że to może źle się skończyć. W końcu los uśmiechał się do mnie już wiele razy. Artu podbiegł do mnie i zaczął uciskać ranę. Widziałam po jego minie, że sytuacja jest poważna. Kazał Sebastianowi przynieść szmatkę i dzwonić po lekarza. Nie żałowałam, że uratowałam dziewczynę; zrobiłabym to ponownie, gdybym miała taką możliwość. Okazała mi w tym czasie wiele dobroci. Przynajmniej w ten sposób mogłam się odwdzięczyć. Jeśli to ma być mój koniec, muszę zapewnić siostrom lepszą przyszłość, niż ja miałam.
– Obiecaj mi, że jeśli nie przeżyję, zabijesz Rodiona i Olgierda, aby moje siostry były bezpieczne. – Gdy ich nie będzie, ułożą sobie życie po swojemu. Nikt nie narzuci im małżeństwa ani szkoleń.
– Nie, sama je obronisz, kurwa! Nie waż się poddawać! Jesteś Ksenia! – krzyczał w moim kierunku. Czułam się coraz słabsza, potrzebowałam jego potwierdzenia. Co jakiś czas odpływałam.
– Obiecaj mi to! Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, zrobisz to, czego ja już nie będę miała okazji. – Musi mi to obiecać, nie mam tutaj nikogo, kto zrobiłby to dla mnie. On jest Donem, ma możliwości.
– Już jest lekarz! – Czy on rozumie, że może im się nie udać mi pomóc? Moje siostry muszą być bezpieczne, bez tego nie mogę się poddać.
– Obiecaj mi to! – krzyknęłam, wydobywając z siebie ostatnie siły. Głosy docierały do mnie jakby z oddali. Nie czułam już bólu ani zimna. Resztkami sił udało mi się usłyszeć jego słowa.
– Obiecuję, ale wyjdziesz z tego. Rozumiesz? – Poddałam się i zamknęłam oczy.
Nagle poczułam niewiarygodne ciepło. Czułam się bezpiecznie jak nigdy dotąd. Znajdowałam się w jakimś tunelu, na końcu którego była jasna kula światła. Byłam spokojna, w końcu nie bałam się tego, co mnie czeka. Po bokach tunelu znajdowało się wiele pokoi. Postanowiłam wejść do jednego z nich. W środku stała szafa, jedno łóżko i szafka nocna. Tak wyglądało każde pomieszczenie, z jedną różnicą – w niektórych znajdowały się dwa łóżka. Na samym końcu w jednym z pokoi zauważyłam znajomą postać, ale to przecież niemożliwe. To była moja mama. Wyglądała młodziej niż w czasie, gdy zmarła. Uśmiechnęła się do mnie i wskazała miejsce obok siebie. Przytuliłam ją mocno, a łzy zaczęły płynąć mi po policzkach. To było wspaniałe uczucie móc po tylu latach przytulić swoją ukochaną matkę. Poczułam się jak za dziecka.
– Co Ty tu robisz, mamo? – Uśmiechnęłam się do niej. Przyjrzałam się jej; była piękną kobietą, młodą, z długimi prostymi włosami spływającymi po plecach. Jej uśmiech rozświetlał oczy, była szczęśliwa.
– Czekam, córeczko, na dalszą podróż. – To chyba była jakaś poczekalnia, ale na co czeka?
– Jak będzie wyglądać dalsza podróż? – Chciałam wiedzieć jak najwięcej, w końcu nie widziałam jej dwadzieścia lat. Tyle się wydarzyło, mam tyle jej do opowiedzenia.
– Tego niestety nie mogę Ci powiedzieć. Są rzeczy, których nie możemy przekazywać nawet rodzinie. Nie bój się, będę jeszcze bardziej szczęśliwa, a Ty też masz być.
Nagle wszystko zaczęło się rozmywać, widziałam tylko ciemność. W oddali słyszałam głosy, ale nie potrafiłam ich poskładać w jedną całość. Czułam, że ktoś trzyma mnie za dłoń i składa delikatne pocałunki. Nie rozumiałam, co się dzieje. Próbowałam otworzyć oczy, ale nie mogłam, jakby były sklejone. Poczułam unoszenie ciała, potem przesuwanie, jakbym jechała samochodem. Ktoś głaskał mnie po włosach. Czułam się bezpiecznie jak nigdy dotąd. Ból był silny, a mimo to, czułam, że chcę wrócić do matki, tam go nie było.
CZYTASZ
KSENIA - KOBIETA BEZ UCZUĆ #1 [ZAKOŃCZONA] 18+
RomanceKsenia przez całe życie była przekonywana, że miłość to słabość. Doświadcza na własnej skórze, jacy potrafią być mężczyźni. Pewnego dnia zostaje porwana przez mężczyznę z wrogiej rodziny mafijnej. Z czasem zaczyna mu ufać i zbliżać się do niego, ale...