najlepszy dzień

10 2 0
                                    

Byłam podekscytowana i na pewno będzie to związane z Laurą.
E: pójdziemy na Spacer?
Zdziwiłam się.
L: no.. no dobra.
E: dobra to ja idę się ogarnąć i spotkamy się przy szkole.
L: oki.
Pożegnaliśmy się i poszłam do domu się ogarnąć.
D: oho, dla kogo się tak szykujesz?
Pomyślałam: Cholera i teraz mi będzie gadał.
L: a idę na spacer z.. Alicją.
Musiałam skłamać.
D: alicją? Nie mówiłaś o niej.
L: a bo zapomniałam i jakoś to zleciało.
D: no dobra to idź już. Tylko wróć o 19!
L: jasne!
Poszłam koło szkoły, ale jak zwykle za wcześnie. Więc sobie trochę poczekałam.
E:Hejo!
L: o hej!
E: to co idziemy?
L: no jasne.
Szliśmy do parku i zobaczyliśmy Kondrata.
Musiał to być on i wszystko zepsuł.
E: o siemka!
K: no cześć, mogę się przyłączyć?
Emil popatrzył się na mnie błagającym wzrokiem. No to było akurat widać.
L: spoko, idziemy do parku.
Kondrat pokiwał głową.
Zbliżał się wieczór i spotkaliśmy parę znajomych Kondrata,
Nagle jeden powiedział.
?: Ej dawajcie zagramy w butelkę.
Kondrat i inni się zgodzili i czekali na moją odpowiedzieć.
No niestety musiałam się zgodzić, już i tak mi było wszystko obojętnie.
?: Dobra ja kręcę.
I jak zwykle na mnie. Przypadek? Nie sądzę.
?: Luna! Pytanie czy wyzwanie
L:No ofcorsik że wyzwanie.
?:hmm
Patrzył na Kondrata i już przeczuwałam że coś z nim będzie.
?: Pocałuj Kondrata.
No kurde czemu nie Emila!?
Po Emila minie było widać że jest zazdrosny.
Wreszcie, tak się cieszyłam i byłam pewna że nas coś łączy.
I zaczęło się jak wszyscy mówili "uuuu" nienawidzę tego.
L: nie no serio? Nie mogłeś kogoś innego
?: A kogo byś chciała niby?
Oczywiście że Emila ale nigdy bym tego nie powiedziała na głos za żadne skarby.
I przy okazji się zarumieniłam
?: Uuu… ktoś tu się zarumienił
Już go nie lubiłam, za takie teksty.
Podeszłam do Kondrata. Emil przewrócił oczami.
Oczywiście.
K: to się nie dzieje.
Kondrat powoli zamykał oczy a ja się trochę przyblirzyłam.
Pocałowałam go.
L: aż mnie prawie cofło
Usiadłam koło Emila i zauważyłam że mu zbladniała twarz.
L: ej, wszystko dobrze?
E: tak, a czemu by miało nie być.
Ymhy był wściekły, i to bardzo.
I wyjechałam z grubej pety.
L:zazdrosny jesteś czy co?
E: chodź tam, to pogadamy.
Powiedziałam do innych że zaraz wracamy a Emil mnie wziął za rękę, jak puścił to aż miałam odcisk.
E: tak jestem, i to bardzo, nie wiem co się ze mną dzieje.
L: ja wiem..
Tak byłam podekscytowana że to hit!
L: zakochałeś się.
Emil jeszcze bardziej zbladniał, a ja myślałam tylko: a co jeśli się we mnie nie zakochał i wyjdę na głupią?!
Ale jednak to co na początku myślałam. Okazało się prawdą!
E: tak, zakochałem się..
Pocałowałam Emila. Wreszcie. tak się cieszyłam!!
Emil mi to odwzajemnił.
E: chodźmy na ten spacer okej?
Z chęcią się zgodziłam.
Poszliśmy na spacer a innych pożegnaliśmy.
Na spacerze było bosko, jeszcze lepiej się poznaliśmy i opowiadaliśmy o sobie wszystko.
Ale niestety musiałam iść już do domu. Na koniec mnie przytulił i życzył spokojnej nocy itp.
Naszczęście Darek spał więc nie musiałam wysłuchiwać jego męczennego wypytywania o wszystko.

Dziewczyna ze wsiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz