- A jak wyglądały twoje treningi?- zadałem kolejne pytanie, by wyjść na ciekawskiego..
- W sumie.. Uczyłem się władania mieczem, czy jakimś krótkim nożem, oraz używania przeróżnych broni palnych. Do tego dochodziły treningi siły i różnych sprawności fizycznych.. Nawet akrobatyka i taniec. Więc potrafię uniknąć wielu ataków. A po wyrobieniu świetniej szybkości, mogę nawet uniknąć strzałów z pistoletu.
- Wow to niezwykłe.. Jednak pewnie ciężko było trenować to wszystko, zwłaszcza jako najstarsze dziecko rodziny.. Pewnie wymagali od ciebie więcej niż od reszty rodzeństwa.- specjalnie podkreśliłem niektóre słowa, aby zmusić go do powiedzenia czegoś więcej, niestety jego idealna mimika twarzy nie ukazała niczego.
- Masz rację. Jednak czasami było to zabawne. Poza tym, uczyłem się wszystkiego od małego, więc nie sprawiało mi to wielkiego problemu.- uśmiechnął się.
- Twoja rodzina podążała za surowymi zasadami, prawda?- chłopak kiwnął głową.- Więc jeśli urodziła by się im córka.. To co by zrobili? W sensie też ją tak okropnie ciężko trenowali, czy wydali za mąż za bogacza?- proszę powiedz mi cokolwiek przydatnego..
- Córka?- znów spoważniał, a ja modliłem się, aby nie zrozumiał wszystkiego.- Niestety nie wiem. Moją rodzina nie miała córki.. Chyba nawet od dwóch czy trzech pokoleń..- powiedział po chwili zamyślenia.
Czyżby mnie rozgryzł i dlatego tak bardzo odtrąca tą rozmowę.. A może naprawdę nic nie wie.. Chociaż byłoby to niemożliwe, skoro pojawił się w obu historiach.. Przy okazji nie jest też głupi..
- Ah ja jestem strasznie ciekawy, czy będę mieć syna czy córkę. Bardzo liczyłbym na dziewczynkę one są przeurocze..
- Już niedługo będziesz mógł poznać płeć, prawda?- kiwnąłem głową.- Wiesz już jak będzie się nazywać?- uśmiechnąłem się.
- Myślimy nad dwoma. Pierwsze to imiona od bogów greckich Apollo i Artemida, a drugie to angielskie Victor i Sophia.- rzuciłem szybko, bardzo zadowolony.
- Uważam, że Apollo i Artemida będą bardziej pasować.- powiedział, choć na chwilę nie zwracając uwagi na imię siostry.
Moje pomysły całkiem się skończyły, nie wiedziałem co mogę mu powiedzieć, poza prawdą..
***Zahary***
Od początku rozmowy zauważyłem, że coś jest nie tak. Carter silnie próbował coś ze mnie wyciągnąć. Gdy usłyszałem to imię, już doskonale rozumiałem o co chodzi.. Jednak nie mogę powiedzieć mu nic o starszej siostrze, a na pewno nie, kiedy nie wiem skąd o niej wie i dlaczego chcę o niej coś wiedzieć. Carter jest niesamowitą zagadką, którą tak ciężko mi zrozumieć.. Jest niezwykłym, słodkim i pomocnym mężczyzną, który skrywa wiele tajemnic. Jest drugą z osób, których jak dotąd jeszcze nie rozgryzłem.. Pierwsze miejsce oczywiście należy do Philipa, który od początku jest strasznie dziwnym człowiekiem.- Opowiedz mi o swojej starszej siostrze Sophie. Wiem, że to może być trudne, ale powiedz mi to.- uważnie obadałem go wzrokiem, ten za to starał się patrzeć wszędzie tylko nie na mnie.
- Siostrze? Przecież powiedziałem ci, że nie mam siostry, a już na pewno nie starszej.- powiedz mi skąd o niej wiesz.
- Sophia żyje i to ona stała za moim porwaniem.- rzucił, a ja nie wiedziałem co zrobić.
Czy on mówi prawdę? A może jednak kłamie? Czy Michael mu o niej powiedział? Przecież to nie możliwe, aby Sophia żyła.. Widziałem jej martwe ciało w trumnie.. Choć jeśli się zastanowić.. Jej twarz była zwęglona, więc nie było tego zbyt dobrze widać.. Czy to możliwe, że Sophia żyje?
CZYTASZ
Naćpany Miłością
RomancePo jednej imprezie przypadkiem trafiłem do nieodpowiedniego domu, a zrozumiałem to, gdy obudziłem się, w towarzystwie trzech pięknych chłopaków, którzy okazali się, potężnymi członkami mafii. ~ Czy ktoś z czytelników wie jak napisać podanie o alimen...