- Mam pytanie - przerwałam panującą miedzi nami ciszę i zatrzymałam się w miejscu
- Słucham księżniczko- odpowiedział
- Skąd masz filmik na którym mój brat pieprzy się z tą blondynką.- zapytałam
- Kiedy jeszcze przyjaźniłem się z twoim bratem panienki mieliśmy na wyciągnięcie rękę w sumie nadal tak jest. Ruchaliśmy bez przerwy. Wtedy któregoś dnia Dylan zaproponował żebyśmy założyli się który więcej dziewczyn przeleci. Wysyłaliśmy sobie na wzajem filmiki na których zaliczaliśmy dziewczyny.
- Czyli nie masz tylko jednego mam rozumieć. - przerwałam mu
- Tak, mam ich parę ale to nie istotne zawsze jak ja się z jakąś dziewczyną ruchałem zapraszałem je do domu. Widziałem że jak się pokłócimy to będę miał na niego
haka. I tak też się stało. Gdy czas na nasz zakład dobiegł końca Dylan nie mógł się pogodzić ze przegrał i tak zaczęła się nasza wojna.
Nie mogłam uwierzyć że oni pokłócili się o to że Dylan nie mógł pogodzić się z tym że Alan wyruchał więcej dziewczyn. Stałam jak wryta i nie mogłam w to uwierzyć.
- Wszystko w porządku księżniczko, zbladłaś? - zapytał
- Tak - odpowiedziałam załamującym się głosem - idziemy?- dodałam
I w tedy poczułam jak kreci mi się w głowie.
- Księżniczko co się dzieje?- zapytał
W tedy poczułam jak ciężkie powieki mi się zamykają a ja tracę równowagę. Poczułam jego ciepłe duże dłonie.
***Gdy się obudziłam poczułam okropny ból głowy. Obejrzałam się dookoła i zobaczyłam że przy łóżku na którym leże śpi Alan. Nie chciałam go obudzić więc ostrożnie wyciągnęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam dwie wiadomości. Pierwsza była od Emmy. Od: Emma Smith
Jak wydobrzejesz musimy pogadać.
Ze względu na to że nie chciało mi się odpisywać wysłałam jej łapkę w górę.
Druga wiadomość bardzo mnie zaskoczyła. Łaskawie mój ukochany braciszek odpisał.
Od: Dylan
Jak zapewne wiesz już wszystko od Alana. Nie będę i nie chcę o tym gadać. Mam nadzieję że zrozumiałaś bo nie zamierzam się powtarzać.
No tak jak to mój brat interesują go wszyscy oprócz własnej siostry. Nawet nie ruszył się żeby siedzieć tu ze mną. Nie mogłam w to uwierzy że zamiast Dylana siedzi tu jego największy wróg.
- Księżniczko nareszcie się obudziłaś. Jak się czujesz? Coś cię boli? - zapytał z troską. Nie mając siły się z nim przedrzeźniać jak do mnie mówi powiedziałam że boli mnie głowa.
- To normalne pielęgniarka powiedziała że jesteś odwodniona i jak się obudzisz może cię boleć.- powiedział
Pokiwałam głową w geście że rozumiem.
-Dziekuje - odrzekłam
- Księżniczko nie masz za...
- Za to że mnie tu przeprowadziłeś
Wtedy poczułam jak po moim policzku zaczęły spływać łzy.
- Co ci jest księżniczko? - zapytał z troską
- Nie mogę w to uwierzyć że zamiast Dylana siedzi tu jego największy wróg - powiedziałam załamującym się głosem.
Poczułam jak kciukiem przeciera mój policzek po którym spływała łza.
- Nie mów tak - twój brat zapewne siedział by tu ze mną gdyby nie nasza szarpanina.
- Co? Jaka szarpanina?- zapytałam przejęta
- Nie ważne nie powinienem ci tego mówić. Nie możesz się stresować i przemęczać.- powiedział
- Dzień dobry - powiedziała wchodząca do środka pielęgniarka.
Była to starsza kobieta o szarym kolorze włosów i niebieskich oczach. Ubrana w białą bluzkę i tego samego długie spodnie.
- Olivia Williams tak - zapytała
Pokiwałam głową a ona kontynuowała
- Jesteś odwodniona podałam ci kroplówkę. Mam nadzieję że to będzie ostatni raz. Jak taka sytuacja się powtórzy będę musiała wezwać karetkę. - powiedziała twardo pielęgniarka
- Nie pozwolę żeby taka sytuacja się powtórzyła - odpowiedział jej Alan
A ja momentalnie poczułam jak na moje policzki wkrada się rumieniec. Chcąc go ukryć zanurzyłam się w czarnym kocu którym byłam przykryta. Pielęgniarka tylko pokiwała głową i kontynuowała.
- Gdyby jeszcze raz przytrafiła się taka sytuacja mogło by dojść do zaburzeń pracy nerek.
Pokiwałam głową i już chciałam wstać ale powstrzymała mnie dłoń Alana.
- Powoli może nie powinnaś jeszcze wstawać księżniczko?- zapytał
- Dobrze się już czuję nic mi nie jest - próbowałam go przekonać
- Ja muszę iść - przerwała pielęgniarka - Jeżeli byś się źle poczuła to mnie wołajcie. Możesz wstać ale nie powinnaś się przemęczać i udać się po zajęciach do lekarza. Pielęgniarka opuściła nas a ja próbowałam się podnieść .
- Ostrożnie księżniczko - powiedział
Przewróciłam oczami i zsunęłam z siebie koc. Udało mi się uprosić Alan że nie potrzebuje konsultacji z lekarzem. Dziękowałam w myślach że nie upierał się.
- Nie musisz mnie odprowadzać pod samą klasę. Dam sobie radę. - przerwałam panującą między nami ciszę
- Nie ma opcji - odpowiedział
- Poradzę sobie - rzekłam powoli się irytując jego opiekuńczością
- Słaba próba kotku - powiedział z tym zadziornym uśmieszkiem na jego twarzy
- Łał pierwszy raz nie nazwałeś mnie księżniczką- zauważyłam
- Ale ty spostrzegawcza - powiedział to z irytacją
- Uznam to za kaplement- odpowiedziałam
- To był komplement księżniczko - powiedział
Wtedy dotarliśmy pod klasę w której miałam lekcje.
-Księżniczko należy mi się coś nieprawdaż? - zapytał pokazując palcem na swój policzek . Przewróciłam oczami i przybliżyłam się do niego. On wtedy odwrócił głowę i złączył nasze usta. Szybko się od niego oderwałam i powiedziałam pa. Weszłam do kasy i poszłam na ostatnią ławkę. W momencie gdy zaczynałam się rozpakowywać zadzwonił dzwonek na przerwę. Zaczynały buzować we mnie nerwy. Szybko spakowałam swoje niedawno wyłożone rzeczy i wyszłam z klasy.
- Co tam?- zapytałam Emmy która stał niedaleko mnie
- Muszę ci opowiedzieć so się stało na stołówce. Siadaj bo zaraz znowu zemdlejesz. - powiedział Emma
- Dobra - powiedziałam niepewnie i zrobiłam to co mi radziła.
- Jak zapewne pamiętasz do naszego stoliku podszedł Alan - powiedziała.
Zgodnie z prawdą pokiwałam twierdząco głową a ona kontynuowała
- I mieliście iść do jego znajomych - kontynuowała- jednak na środku stołówki się zatrzymaliście się i o czymś rozmawialiście - mówiła
- To pamiętam - wtrąciłam się nie mogąc wytrzymać z ciekawości - opowieść co się stało jak już zemdlałam.
- To jak już zemdlałaś Alan cię złapał. To było słodkie. Pewnie większość dziewczyn ze szkoły będą mnie teraz ból dupy haha- zaśmiała się i kontynuowała- po jakiejś chwili podbiegł twój brat. Zaczęli obdarowywać się jakimiś wulgarnymi słowami. Dopiero po jakimś czasie olśniło ich żeby iść z tobą do pielęgniarki. Ze względu na to że zaczęli się przepychać pielęgniarka kazała im wyjść. Twój brat upierał się żeby zostać. Jednak ty powiedziałaś zapewne przez sen imię Alana. Poczułam jak zaczynam się czerwienić. Twój brat się wkurwił i doszło do bójki. Żadnemu się nic nie stało ale pielęgniarka zawołała dyrektora który zabrał Dylana do swojego gabinetu. Alan siedział przy tobie przez godzinę i nigdzie się nie ruszał. Nawet jak ja zaproponowałam że z tobą posiedzę on nie poszedł tylko cię pilnował aż się nie obudzisz. Rozszerzyłam oczy i otworzyłam usta z niedowierzania. Miałam lekkie wyrzuty sumienia że tak go potraktowałam a on siedział ze mną przez dwie godziny i czekał aż się wybudze.
CZYTASZ
The fire of love [Zawieszona]
RomanceOstrzeżenie Książka zawiera sceny 18+ . . . Jestem świadoma że opowiadanie zawiera błędy