Rozdział 6

26 3 0
                                    

Rano obudził mnie potężny ból głowy.
Chciałam przewrócić się na drugi bok ale wtedy poczułam że za mną ktoś leży. Obruciłam się i zobaczyła śpiącą sylwetkę Alana. Nie miałam pojęcia dlaczego spał ze mną w łóżku. Nie pamiętałam zupełnie nic z poprzedniego wieczoru. Zajrzałam pod kołdrę z zobaczyłam że jestem naga.
Czy on mnie zgwałcił?
Pomyślałam
Nie to nie możliwe niby czemu miał by to robić. I tak ma już spory konflikt z moim bratem nie opłacało by mu się zgwałcenie mnie. Na dodatek z czy wtedy by mnie nazywał królewną na koniec każdego zdania. Nie to nie możliwe.
Próbowałam go bronić ale nie wychodziło mi to najlepiej. Gdzieś z tyłu głowy kłębiły mi się myli że jednak to prawda. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pokój był dość spory pokój z tapicerowanym łóżkiem na środku. Na przeciwko znajdował się pokaźnej wielkości telewizor. Ściany pomieszczenia były pomalowane na biało kolor. Pokój nie był zbyt umeblowany. Znajdowała się tam tylko komoda, szafka nocna, biurko, komoda na TV. W pomieszczeniu panował porządek. Znajdowały się tam trzy drzwi. Domyślałam się że jedne zapewne prowadzą do wyjścia drugie do łazienki a trzecie do garderoby. Chciałam wstać ale poczułam opór. Odwróciłam się i już chciałam coś powiedzieć ale Alan złączył nasze usta w delikatny pocałunek.
- Dzień dobry. Jak się spało księżniczko.- zapytał troskliwie
-Yyy dobrze- wyjąkałam. Mam pytanko?- na co on tylko uniósł kącik ust do góry.
-Co między nami wczoraj zaszło? - zapytałam nie zbyt pewnie
- Nie pamiętasz ? - spytał na co ja tylko przecząco podkręciłam głową
-Jak można nie pamiętać tak intensywnej nocy ?- zapytał
- Co? - nie mogłam w to uwierzyć
- Jęczałaś jak opentana - zaśmiał się
- Czemu traktujesz to tak jak by było to jakimś żartem - kontynuowałam- Ja nic nie pamiętam. A ty pierdolisz mi tu o jakimś jęczeniu - nie mogłam w to uwierzyć że traktował to tak zabawnie
- Równie dobrze mogę sobie teraz pomyśleć że mnie zgwałciłeś - wypaliłam nie zastanawiać się nad sensem tego czym co powiedziałam. Jego mina od razu spoważniała a oczy pociemniały. Złapał mnie za ręce i rozchylił usta aby coś powiedzieć. Chciałam mu przeszkodzić ale nie zostałam wychowana żeby wchodzić komuś w zdanie.
- Nigdy bym cię nie skrzywdził rozumiesz. Prędzej bym zrobił krzywdę sobie a nie ci. Jeszcze nie przekonałem cię do tego że mam dobre intencje wobec ciebie- powiedział na co ja tylko uwolniłam ręce z jego uścisku wstałam z łóżka ubierając się i pokierowałam się do wyjścia pokoju .
- Olivia gdzie idziesz!? Nie wychodz nigdzie w takim stanie !- krzyczał ale nie słuchałam tylko w pośpiechu opłaciłam pokój. Nie byłam zbytnio na siłach by przez długi czas się przemęczać. Zawsze po imprezie gdy miałam mocnego kaca bolały mnie wszystkie mięśnie. A gdy dochodził seks ledwo trzymałam się na nogach. Nie dość że szłam strasznie wolno to miałam wrażenie że nie potrafię chodzić. Nogi plątały mi się i nie potrafiłam utrzymać równowagi przez co musiałam podpierać się ściany. Nagle usłyszałam jak drzwi za mną się otwierają a z nich wybiegł Alan w samych bokserkach.
-Olivia nie rozumiesz nigdzie nie choć. Kurwa nie rozumiesz że nie to nie. - wrzasnoł
- A ty kurwa nie rozumiesz że nie jestem tobą zainteresowana. - powiedziałam - Pierdolisz mi o tym jak jęczałam a ja nawet tego nie pamiętam. Mogłeś mnie zgwałcić.- po moim policzku pociekła łaz.
- Kurwa - ukucną przędę mną i zaczął płakać.
Nie wiedziałam co zrobić. Nigdy żaden chłopak nie płakał przy mnie. Zawsze byłam dla każdego wredną, suką i miałam dużo wrogów w poprzedniej szkole.
- Yyy... Co ci się stało?- zapytałam
- Czemu mi nie ufasz? Kurwa nigdy bym cię nie skrzywdził. Nie potrafił bym. Przyznaję że nie powinienem był wtedy się ruchać bo sam byłem podpity i skorzystałem z okazji że byłaś najebana. - wpadł w większą rozpacz - Kurwa przepraszam wybacz mi.
- Jeżeli już to nie ty mnie wyruchałeś tylko ja cię zaliczyłam Alanku - powiedziałam na co on odrazy uniusł kącik ust i mocno obioł mnie w tali.
- Przep... - chciał powiedzieć lecz byłam od niego sprytniejsza i złączyłam nasze usta w delikatny pocałunek.
- Możemy wrucić do pokoju i dokończyć to tam - zaproponował
- Obecnie potrzebuje czegoś na tego przeklętego kaca - powiedziałam
- Chodź mam idealny przepis na kaca - złapał mnie za rękę i poprowadził w kierunku pokoju. Wpóscił mnie pierwszą i już otworzyłam usta ale on gwałtownie przyparł mnie do ściany i połączył nasze usta. Przez ból głowy który mi towarzyszył oderwałam się od niego.
- Nie o taki przepis na kaca mi chodziło - powiedziałam a na jego twarzy zauważyłam grymas
- Nie podoba ci się ? - zapytał
- Potrzebuje kawy a nie seksu - powiedziałam na co on westchnął. Otworzył z powrotem drzwi łapiac mnie za rękę i znów znaleźliśmy się na korytarzu .
- Chodź - powiedział i delikatnie szarpną mnie za ręke. Nie protestowałam bo nie miałam zielonego pojęcia gdzie co się w tym domu znajdowało. Zaprowadził mnie do kuchni. Podszedł do jakiejś szafki i wyciągną z niej filiżankę którą podstawił pod ekspres do kawy.
- Mam wrażenie że znasz ten dom jak swój - powiedziałam
- Bo właściwie tak jest. Luka urządza imprezy co tydzień więc już zdążyłem się przyzwyczaić do tego gdzie co jest i jakie tam.
- Proszę - powiedział stawiając przede mną filiżankę z czarną, gorącą kawą.
- Dzięki - uprzejmie podziękowałam i złapałam w ręce gorącą filiżankę.
- Chcę ci coś zaproponować - powiedział - mogłabyś ubierać się przy mnie codziennie to jest takie seksowne - powiedział na co ja tylko uniosłam brew.
- Nie - odpowiedziałam krótko i pokierowałam się do głównych drzwi domu.
- Czekaj podwiózł cię - usłyszałam za sobą głos.
- Niech ci będzie - odpowiedziałam
Gdy podeszłam z nim do samochodu otworzył mi od strony pasażera.
- Zapraszam księżniczko- powiedział na co ja tylko przewróciłam oczami.


The fire of love [Zawieszona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz