Ich biuro nie było jakieś wielkie, ale też nie za małe. W sam raz jak to często mówił. Dwa biurka stały koło siebie, jedno naprzeciw drzwi, a drugie ustawione bokiem, ale stykające się z brzegiem pierwszego stało na przeciw ściany. Ściany były w beżowym odcieniu, a podłoga była wyłożona panelami. Z boku stała kanapa z stolikiem kawowym Chuuya lubił swoją połowę. Wszystko było wysprzątane i schludne w przeciwieństwie do drugiego biurka na którym panował istny chaos. Podłogę w jego obrębie ogarnęły okruszki, które jego partner już zdążył wysypać z pustej paczki po ciastkach za to blat mebla wcale nie wyglądał ani trochę lepiej lśniąc się od czego lepkiego pokrywającego go. Dokumenty i raporty robiły za podkładki dla jedzenia i pustych kubków z napojami, nie było tam praktycznie nic związanego z pracą oprócz nich. Chuuya nawet mógłby przysiąc, że widział tam kilka zabawkowych samochodów i kostkę rubika. Sam brunet obecnie zamiast wykonywać swoją pracę wylegiwał się na kanapie i grał na swojej przenośnej konsoli z taką powagą na twarzy, że w pierwszym odczuciu dało się pomyśleć, że robi coś ważnego; może planuje kolejną w tym miesiącu maskarę na jakimś wrogu mafii - mógłby pomyśleć jakiś podwladny. Kręcił się przez chwilę w miejscu by zacząć wymachiwać dłońmi we wszystkie strony i po chwili wydać z siebie jęk przepełniony irytacją gdy z głośnika urządzenia wydostała się ponura melodyjka najwyraźniej świadczącą o przegranej szatyna.
Chuuya prychnął na to tylko zirytowany. Naprawdę nie rozumiał co brązowooki widzi w tym czymś. Jasne, Nakahara lubił od czasu do czasu w coś pograć, ale nie w takiej ilości jak Dazai, aż dziw, że młodszy jeszcze nie nosił okularów. Kiedyś co tydzień wychodził z członkami Owiec do jakiegoś salonu gier lub gdziekolwiek gdzie mogli w coś pograć. Raz wylądowali nawet w jakimś podejrzanym barze. Grali przez jakiś czas z jakimś typkiem, ale nie wychodziło im to kompletnie. Kiedy w końcu facet najwyraźniej uznał, że naciągnął ich wystarczająco i zarządzał pieniędzy Chuuya używając swojej zdolności stworzył dywersję i wszyscy uciekli przy okazji najpewniej rozwalając kilka butelek droższego alkoholu na łysej głowie mężczyzny.
Na samo wspomnienie chłopak uśmiechnął się delikatnie do siebie. Był w Owcach odkąd tylko pamiętał. To tam się kształtował, zdobywał doświadczenia, znalazł pierwszych przyjaciół, znalazł rodzine. Jednak stracił to wszystko przez tego idiotę - wraz z tą myślą spojrzał na Osamu który aktualnie próbował ułożyć z czipsów jakąś wierzę, z marnym skutkiem musiał podkreślić. Zaraz jednak pokręcił głową. Fakt, jednym z czynników przez, które znajdował się tu, a jego dawni przyjaciele posądzali go o zdradzę był szatyn i zakład który z nim przegrał, ale i również to, że nie nadawał się na przywódcę. Poddał w wątpliwości to, że jest im lojalny. Gdyby zorientował się o co chodzi do niczego by nie doszło. Nie było to jednak już ważne. Teraz jego miejsce było w portowej mafii.
Westchnął przeciągle odkładając na bok długopis którym przed chwilą wypełniał rubryki oraz całkowicie obrócił się w stronę partnera. Wyciągnął z szuflady miękką małą piłkę antystresową, którą dostał kiedyś od Ozaki po czym rzucił ją w młodszego mafiozę wytrącając przy okazji grę z dłoni. Dazai zaczął rozglądać się na boki, a dostrzegając przepełniony wyższością wzrok rudowłosego prychnął tylko pod nosem następnie jakże dojrzale wystawiając mu język. Zaraz po tym zaczął grzebać w śmieciach na podłodze w poszukiwaniu swojej własności.
— Wiesz coś na temat tej sprawy? — Zapytał z ociąganiem mierząc go badawczym wzrokiem.
— Jakiej sprawy? — Odpowiedział pytaniem na pytanie nie podnosząc nawet w jego stronę głowy.
— Nie zgrywaj głupiego, doskonale wiesz jakiej - warknął na niego, a kiedy dostrzegł mały uśmiech pod nosem partnera krew się w nim zagotowała. — Ty coś wiesz - wskazał na niego oskarżycielsko palcem po czym wstał i podszedł do niego. Przyjrzał się badawczo i widząc jego samozadowoleniu i prychnął pod nosem zirytowany. — Gadaj.
CZYTASZ
Us life || Soukoku ||
FanfictionZbrojna Agencja Detektywistyczna oraz Portowa Mafia. Dwie z pięciu organizacji pragnących posiąść Księgę - książkę dzięki której można wszystko. Jak wygląda przeszłość, teraźniejszość i przyszłość? Kto okaże się sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? W jak...