7.

855 39 0
                                    

- Misiaki, wasze 5 minut już się skończyło wracacie do gry.

Wstaliśmy i wróciliśmy do salonu. Po drodze poczułam dotyk zerknęłam za siebie i zobaczyłam że Gwen pociera pocieszająco moje ramię. Uśmiechnęłam się do niej i szłam dalej.

Teraz nadeszła moja kolej więc zakręciłam butelką. Wypadło na Nialla. Mmm koleżka Gwen musiałam wymyślić coś fajnego. Wyglądał na typa co potrafi zrobić wszystko.

- dobra mam już pomysł. Nie masz psychy przebiec samych bokserkach wzdłuż tego osiedla.

Usłyszałam pełno śmiechów i krzyków motywacyjnych do Nialla.
Uśmiechnął się promiennie i odpowiedział.

- że ja nie mam psychy? lecę. niech ktoś to nagra chcę to zobaczyć jak wytrzeźwieje.

Roześmiał się i wstał z miejsca.

Praktycznie każdy wyszedł na zewnątrz by oglądać tą akcję.
Niall rozebrał się i tak jak to było ustalone został w samych bokserkach. Wybiegł poza bramę i zaczął sobie skakać po asfalcie. Po drodze zaczął robić różne piruety oraz inne figury. Nagle zobaczyliśmy że nawet pomachał do babci która stała w oknie. Gdy go zobaczyła jej mina zmieniła się o 360•. Zszokowana zasunęła zasłonę i zniknęła. Pewnie nie zapomni tego widoku przez najbliższe dni.
Chłopak dobiegł do końca ulicy i wrócił do domu Thomasa. Po drodze do środka zebrał kilka piątek z osobami oraz każdy mu tego gratulował. Wróciliśmy na swoje miejsca gry i zaczęliśmy jeszcze grać.
Podczas zabawy zauważyłam na sobie kilka spojrzeń Gwen jednak gdy na nią patrzałam odrazu odwracała swój wzrok.
Pewnie wciąż jest zaskoczona tymi faktami. Podczas reszty imprezy nie wydarzyło się nic ciekawego oprócz picia i innych standardowych rzeczy.

Jednak gdy weszłam do kuchni wpadłam w jakiś trans i nie mogłam przestać pić. Zaczęłam myśleć o Jane i innych przykrych sprawach i jakoś samo tak wyszło.

Gwen

Powiedziałam Niall'owi że idę do kuchni się czegoś napić. Wstałam i poszłam w dane miejsce. W kuchni nikogo nie było oprócz jednej osoby.

Przy stole siedziała Ruby i wpakowywała w siebie dużo alkoholu. Podeszłam do niej i obrociłam jej twarz, zobaczyłam że jest cała rozmazana w tuszu. Wzięłam jakiś ręcznik papierowy z kuchni Thomasa i wytarłam jej delikatnie twarz. Potem zajęłam się stołem, bo Ruby nie trafiła do kubeczka i wylała dosyć sporo wódki.

- co się stało?

Zapytałam lecz w odpowiedzi usłyszałam tylko słowa z płaczem których nie mogłam zrozumieć.

- Pójdę zobaczyć gdzie jest Tina dobrze? nie ruszaj się stąd.

Przeszłam się po domu lecz nigdzie jej nie widziałam. Gdy weszłam do jednej sypialni zobaczyłam ją przytuloną do Nathana. Szybko się domyśliłam o co chodziło. Szturchnełam ją w ramię lecz nie chciała wstać. Pomyślałam że sama będę musiała sobie poradzić.

Zeszłam na dół do kuchni i Ruby była na szczęście w tym samym miejscu.
Zdecydowałam się że zamówię ubera i odwiozę ją do domu. Nie mogę zostawić jej tu samej.

Wyjaśniłam jej powoli co zrobimy i zdaje mi się że zrozumiała.

Po 5 minutach wzięłam ją pod ramię i podprowadziłam do taksówki. Jechaliśmy w ciszy ponieważ zauważyłam że Ruby zasnęła. Gdy kierowca dojechał na podany adres, zapłaciłam mu i wyciągnęłam Ruby z auta.

Zastanawiałam się skąd mam ogarnąć klucze do jej domu. Wpadłam na pomysł by luknąć czy ma coś pod wycieraczką.
I jest. Znalazłam klucz.

Otworzyłam drzwi i wyciągnęłam ją do środka. Posadziłam ją na ławce w korytarzu i zdjęłam nam buty.

Rozejrzałam się po domu i zobaczyłam pustki. Jej rodziców chyba nie ma w domu. Ten dom wygląda jakby nie był zamieszkiwany przez kogoś.

Wzięłam spowrotem Ruby pod ramię i przeszłam z nią przez schody. Rozglądałam się po pomieszczeniach i w końcu znalazłam jej pokój.
Położyłam ją na łóżku i nie wiedziałam co mam zrobić.
Leżała tak nieprzytomna a ja chyba musiałam z nią zostać.

Strasznie gorąco tutaj miała. Zdecydowałam się że ściągnę Ruby bluzę. Podwinęłam ją od spodu i pociągnęłam do góry. Strasznie opornie mi to szło ponieważ Ruby nie chciała się ruszyć i współpracować.
Zdjęłam jej tą bluzę a potem koszulkę. Starałam się jej zbytnio nie przyglądać bo nie chciałam naruszać jej prywatności lecz było to ciężkie. Dresów zdecydowałam się nie dotykać bo jeszcze coś sobie o mnie pomyśli.

Sama też rozebrałam się do koszulki i położyłam po drugiej stronie łóżka.

Myślałam dużo o dzisiejszych sytuacjach. Te wyznanie Ruby dało mi dużo do myślenia. Wiedziałam napewno jedno będę musiała pogadać z Jane i to wszystko zakończyć. Z tego wszystkiego co usłyszałam jestem pewna że jest okropną osobą. Nie zamierzam się z nią trzymać.

O kurwa. Nagle przypomniało mi się że na imprezie byłam z Niallem. Weszłam na telefon i zobaczyłam od niego ogromny spam.

Niall:
- hej gdzie teraz jesteś?
- halo?
- co się stało?
- kurwa gwen martwie sie
- jest 2 w nocy a ty sobie gdzieś zniknęłaś?
- gwen odpisz proszę
- do chuja gdzie jesteś?

Troszkę się wkurzył ale mam nadzieję że mi wybaczy.

Ja:
- przepraszam cię, wyszła nagła sytuacja i musiałam odprowadzić Ruby do domu.
- i wow ale się zmartwiłeś.

Niall:
- cooo??
- że ty i Ruby?
- co u niej robisz 😏😏??

Ja: wyjaśnię ci jutro.

Odłożyłam telefon na półkę nocną i opadłam na poduszki.
Nagle usłyszałam ruch obok.
Ruby zaczęła się budzić. Leżałam tak wpatrzona w sufit i nagle poczułam że złapała mnie za rękę.
Poczułam się dziwnie i odrazu chciałam ją zabrać lecz ona zaczęła mówić coś szeptem przez sen.

- zostań tutaj, nie uciekaj ode mnie

Po tych słowach przekręciła się na bok i przytuliła do mnie.
Serce mi biło jak nie wiem.
Nie wiem co się ze mną dzieje.
Cały czas tylko patrzę na śpiącą na mnie dziewczynę.

Ciekawe czy będzie również taka kochana jak wstanie i zobaczy mnie obok.

Gdy mocno przysnęła zdecydowałam się wstać z łóżka.

Zeszłam po schodach do kuchni i zajrzałam do szafki. Szukałam jakiejś tabletki przeciwbólowej bo pewnie przydadzą się jej jak wstanie. Wreszcie znalazłam dane tabletki i nalałam jej wody do szklanki.

Zaniosłam te przedmioty do pokoju Ruby i położyłam się spowrotem obok niej.
Po kilku minutach zasnęłam myśląc o niej.

~~~~~~~~~~~~~she is mine~~~~~~~~~~~~

She is mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz