Ruby
Otworzyłam i przetarłam oczy. Nagle poczułam jakiś oddech na szyi, co do chuja. Pomyślałam że może Tina mnie odprowadziła i ze mną śpi. Spojrzałam się na miejsce obok i nagle dostałam jakiegoś szoku. Przytuloną do mnie osobą była Gwen.
Podniosłam się z miejsca, zaczęłam szturchać ją za ramię i powiedziałam.
-Kurwa wstawaj!!
Zobaczyłam że wreszcie zaczęła się wybudzać i spojrzała się na mnie.
- Co ty tu robisz?
Wciąż dopytywałam. Miałam potężnego laga. Nie pamiętałam nic z wczorajszej nocy.
- No musiałam cię odwieźć wczoraj do domu, bo sama byś tam nie dotarła?
- No okej a co z Tiną? gdzie ona jest?
- Po tym jak cię znalazłam to poszłam ją poszukać aż w końcu zobaczyłam że spała w jednej z sypialni z Nathanem.
- A, jezu czuję się teraz strasznie niekomfortowo, nagle budzę się z tobą w łóżku. Czy ja wczoraj coś odjebałam?
- Oprócz tego że zaczęłaś pić litrami wódkę u Thomasa i płakałaś jak nie wiem to nic nie zrobiłaś. Co chwila cię odcinało jak cię tu odprowadzałam.
- Ale się najebałam. Strasznie boli mnie głowa.
Myślałam że mnie tam rozsadzi.
- Patrz tu na stoliku masz tabletkę i wodę. Nudziło mi się w nocy więc ci ją przygotowałam.
- Dzięki. Chcesz zostać na jakieś śniadanie?
Zapytałam Gwen. Wciąż czułam się niekomfortowo bo w nocy ją przytulałam. Mam nadzieję że miała twardy sen.
- jasne, mogę.
- myślę że jeśli mi pomożesz to możemy zrobić naleśniki. Ja jestem kiepska w kuchni więc zostaje nam albo to albo jakaś mrożonka.
- luz poradzimy sobie, jestem w tym dobra.
- dobra narazie stąd wyjdź, muszę się przebrać.
Gwen wyszła z pokoju a ja złapałam się za głowę. Po co tyle piłam. Cholera.
Jeszcze mnie rozebrała do stanika. Emocjonalny wieczór.Zdecydowałam się luknąć na telefon i zobaczyć czy Tina się odzywała. Miałam od niej kilka wiadomości.
Tina:
- hej przepraszam że cię na chwilę zostawiłam, posiedziałam z Nathanem i usnęłam. *wysłano 03:45*
- wróciłaś do domu? nie mogę cię nigdzie znaleźć.
- może zasnęłaś, odpowiedz jak będziesz mogła kocham cię ❤️.Po przeczytaniu tych wiadomości odpisałam jej krótko.
Ja:
- stara nie uwierzysz co się odjebało.
- OBUDZIŁAM SIĘ RANO W ŁÓŻKU Z GWEN.
- jezu muszę ci o tym opowiedzieć.
- spotkajmy się może później gdzieś na mieście.
- a i tak jestem u mnie w domu, tez cię kocham <33
- proszę mi się potem wyspowiadać co robiłaś z Nathanem 😏😏 romantyczko ty moja.Przebrałam się w jakieś luźne ubrania i zeszłam na dół. Zobaczyłam że Gwen ogarnęła wszystkie potrzebne składniki.
- mała kuchareczka.
Mruknęłam pod nosem a ona wystawiła mi język.
Zabraliśmy się za gotowanie a w skrócie można powiedzieć że Gwen się za to zabrała. Ja siedziałam i się na nią patrzyłam.
Nagle zobaczyłam że obok mnie leży kilogram mąki. Hmm szkoda by było tego nie wykorzystać. Wzięłam trochę mąki na ręce i rzuciłam w twarz Gwen.
Zaczęłam się z niej śmiać ponieważ miała całą białą twarz.
Po chwili również ona podeszła i rzuciła mi mąka w twarz.
Zaczęła się wojna. Cała kuchnia była w mące.Po chwili takiej zabawy, poślizgnęłam się na płytkach i upadłam na Gwen. Oboje się przewróciliśmy i przez jedną sekundę moje usta otarły się o jej. O cholera. Poczułam ogromne motylki w brzuchu. Leżałam nad nią i spojrzałam się jej w oczy po czym raptownie się podniosłam.
- przepraszam poślizgnęłam się nic ci się nie stało?
Po czym podałam jej rękę by się podniosła z podłogi. Mam nadzieję że nie poczuła tego co ja i nic nie zauważyła.
- Nie spokojnie, wszystko gra.
Po tym zdarzeniu wróciliśmy do gotowania. Ja cały czas myślałam o tym przypadkowym pocałunku. Cholera. Podobało mi się to. Czy byłabym w stanie mieć crusha na Gwen? Szybko wyrzuciłam te myśli z głowy i wróciłam do oglądania jej podczas gotowania
Gdy Gwen przyrządziła naleśniki poszliśmy do jadalni i je zjedliśmy.
Jak skończyliśmy jeść to nastała wielka cisza. Myślę że obie byliśmy dosyć skrępowane.- dobra to może ja już wrócę do domu.
Nagle powiedziała Gwen.
- dzięki za pomoc wczoraj, to było miłe.
- Nie ma sprawy, dobra to cześć lecę już.
Również jej odpowiedziałam po czym spojrzała się na mnie tymi swoimi oczami i poszła ubrać buty. Po chwili słyszałam trzaśnięcie drzwiami co oznaczało że wyszła już z mojego domu.
Dzisiaj czułam się jakoś dziwnie dobrze w jej obecności. Czułam motylki w brzuchu na myśl o tych wszystkich akcjach. Ciekawi mnie o czym myśli w tej chwili Gwen.
Gwen
Wracałam do domu na pieszo. Po drodze myślałam o wczorajszych wydarzeniach. Brzmiało to absurdalnie, że ja przytulająca się do Ruby? to samo w sobie nie brzmi prawdziwie.
Jeszcze podczas tej zabawy ona chyba delikatnie mnie dotknęła. Zdaje mi się że to był pocałunek ale miałam zamknięte oczy i nic nie widziałam, bo stało się to tak szybko.Fajnie spędziłam ten poranek, dobrze było zobaczyć tą inną stronę Ruby, nie tą jaką jest w szkole.
~~~~~~~~~~~~~she is mine~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
She is mine
Teen FictionGdy pierwszy raz ją spotkałam odrazu wiedziałam że będzie to kłopotliwa znajomość. Emocje. Strach. Kłopoty. To czeka główną bohaterkę. Chcesz się dowiedzieć jak przeżyje liceum w wielkim mieście? Zapraszam do przeczytania. ~~~~~ #1 w rankingu lesbij...