Ruby
Obudziłam się z silnym bólem pleców.
Rozejrzałam się wokół i zrozumiałam.
Spałam dziś na kanapie.
Obok mnie leżała wtulona Gwen a zegarek wskazywał już 10.
Cóż przypadkiem nie możemy iść do szkoły...Wstałam z miejsca i udałam się do mojego pokoju.
Zapewnie tam spali dzisiaj nasi kochankowie.
Niestety przegrałam zakład z Gwen i będę musiała zafundować jej coś za 20 dolarów, ale dla mnie to będzie tylko przyjemność.Takiego połączenia to się nie spodziewałam. Niall i Tina.
Jaki ten świat jest mały.Nie pukałam do drzwi, ponieważ zapewne i tak by się tym nie obudzili i weszłam do środka.
Fu, na środku pokoju leżały bokserki Nialla. Nie chciałam chyba tego widzieć.
Na szczęście nic oprócz tego mi nie zniszczyli.
Spojrzałam się na nich i zrobiło mi się słodko.
Spali wtuleni w siebie z uśmiechem.
Ucieszyłam się że mieli na sobie ubrania, bo byli cali odkryci.Podeszłam do Tiny i delikatnie ją obudziłam.
- Wstawaj koleżanko.
Po chwili przetarła zaspane oczy i się rozejrzała.
Gdy zauważyła Nialla to się wzdrygneła.- O kurwa.
- Nieźle się wczoraj zabawiłaś. Nathan już ci wypadł z głowy?
- No weź, po tym jak mnie zdradził z tą jedną szmatą to niech spierdala ode mnie.
- Jeszcze się czymś zarażę.- W sumie racja.
Podeszłam do strony łóżka Nialla i również zaczęłam go budzić.
Tina przebrała się już z piżamy i na nas czekała.- Wstawaj debilu - darłam się i próbowałam go obudzić.
Miał twardy sen, ale po chwili wreszcie otworzył oczy i się odezwał.
- Śniło mi się że Gwen znów stanęła mi na ryju.
- ŻE CO XDDD stało się tak kiedyś?
- Żebyś wiedziała że tak. Tak mnie bolała twarz.
- Dobra koniec gadania. Ogarniaj się i schodź na dół.
Po czym podeszłam i zgarnęłam ze sobą Tine.
Chciałam z nią pogadać o niej i Niallu.
Nie wiedziałam czy to było tylko na jedną noc czy może coś więcej.Usiadłam z nią na szczycie schodów i zaczęłam rozmowę.
- To jak z nim? To coś więcej?
Chwilę się zastanowiła i mi odpowiedziała.
- Szczerze to nie wiem. Wydaje się być fajny, i łatwo mi idzie z nim rozmowa. Nie wiem też jakie on ma zamiary.
- Musicie ze sobą pogadać i wyjaśnić.
Niall byłby dobrą opcją. Trochę już go znam.- Właśnie widzę.
- Dobra chodźmy do kuchni i coś ogarniemy.
Gdy zeszliśmy na dół zobaczyłam że Gwen już coś pitrasi. Ona jest zajebista.
Zrobiła nam wszystkim tosty.Podeszłam do niej i objęłam ją od tyłu.
- Jesteś przekochanaaa - powiedziałam słodkim głosem.
- Wiem wiem - odpowiedziała. - Narazie się odsuń bo się poparzymy.
Aktualnie zalewała nam napoje z czajnika więc szybko się od niej odsunęłam.
W tym czasie mogliśmy zauważyć Nialla który powolnie schodził ze schodów.Kompletnie wyssany z sił powiedział.
- Dlaczego tyle wypiłem, umieram.
- Bo kochasz chlać pizdo - Gwen wychyliła się z kuchni i krzyknęła.
Wszyscy się zaśmialiśmy. Co prawda to prawda.
Gdy wszyscy usiedliśmy przy stole zaczęliśmy jeść.
Ja siedziałam obok Gwen a naprzeciwko nas byli Niall i Tina.
Widziałam że co jakiś czas na siebie spoglądali.
100 procent na to że za kilka dni będą razem.
Nie ma innej opcji.
Znam już ten wzrok u Tiny.Spojrzałam się na dziewczynę oboj mnie i zobaczyłam że ubrudziła się masłem przy ustach.
- Masz tutaj coś - powiedziałam po czym zgarnęłam szybko to ręką.
Stworzyło się między nami te znane nam napięcie.Widziałam jak Niall z wyczekiwaniem na nas spogląda. W środku pewnie jara się jak nastolatka oglądająca seriale.
Położyłam Gwen rękę na kolano. Na początku się wzdrygneła i na mnie spojrzała potem jednak spowrotem się wyluzowała.
Kocham to jak na mnie reaguje.Gdy zjedliśmy ogłosiłam wszystkim.
- Wychodzę na 10 minut z domu. Zostańcie tutaj jeszcze jeśli chcecie.
Widziałam że Gwen spojrzała się na mnie z zaciekawieniem, lecz nie chciałam mówić jej gdzie idę.
Obok mojego domu znajdował się fajny sklep z upominkami.
Chciałam kupić coś fajnego dziewczynie za to że przegrałam tamten zakład.
Wiedziałam że nie przyjmie ode mnie pieniędzy więc wolałam jej coś kupić.Miałam dosyć spory budżet a pierwsze co mi się rzuciło w oczy to taki piękny srebrny naszyjnik z zawieszką w kształcie koniczyny.
Wpadł mi w oko.
Ma fajne znaczenia.
Lubię takie znaki.Koniczyna głównie jest uznawana jako symbol szczęścia lecz każdy z jej listków oznacza coś innego.
Pierwszy listek to nadzieja, drugi oznacza wiarę, trzeci miłość, a czwarty szczęście.Lubię takie tematy. Trochę się na nich znam.
Zdecydowałam się wziąć ten naszyjnik, lecz zostało mi jeszcze trochę pieniędzy.
Dobrałam do prezentu takiego pięknego misia.
Był uroczy.Z takimi zakupami wróciłam do domu.
Zobaczyłam że każdy siedzi w salonie a Niall oplatał ramieniem Tine.
Zdecydowanie coś jest na rzeczy.- Gwen? Możesz na chwilę wstać?
- Jasne
Po czym wstała i do mnie podeszła.
- Jako że przegrałam wczorajszy zakład to kupiłam ci prezent, proszę.
Podałam jej zakupy do ręki po czym zobaczyłam że się wzruszyła.
- Jezu Ruby nie musiałaś, są piękne. - powiedziała i się do mnie przytuliła.
- Zapniesz mi go?I wskazała na kupiony naszyjnik.
Odwróciła się do mnie tyłem a ja jej go przypięłam.
Pasował do niej idealnie.
Z resztą ona z wszystkim wygląda pięknie.Widziałam jak Niall i Tina zaczęli krzyczeć i klaskać.
Normalnie fani tego związku.Chwilę jeszcze razem posiedzieliśmy po czym zaczęliśmy się rozstawać.
Gwen do mnie podeszła.- Dzisiaj jeszcze przenocuje u Nialla, bo muszę zabrać stamtąd swoje rzeczy.
- Dobrze, ale potem lecisz do mnie. Chcę mieć cię blisko.
Po tej rozmowie się rozstaliśmy.
Jednak nie na długo ponieważ o 1 w nocy usłyszałam pukanie do drzwi.
Gdy je otworzyłam ujrzałam moją dziewczynę.
- Tęskniłam za tobą.
Powiedziała i wepchnęła mi się do łóżka.
Noc odrazu stała się lepsza.
CZYTASZ
She is mine
Teen FictionGdy pierwszy raz ją spotkałam odrazu wiedziałam że będzie to kłopotliwa znajomość. Emocje. Strach. Kłopoty. To czeka główną bohaterkę. Chcesz się dowiedzieć jak przeżyje liceum w wielkim mieście? Zapraszam do przeczytania. ~~~~~ #1 w rankingu lesbij...