Nezuko
Pełna nadziei na otrzymanie roli w musicalu, opuściłam teatr po zakończonym castingu. Było mnóstwo osób, a ja wchodziłam na scenę jako jedna z ostatnich. Dlatego dopiero wczesnym wieczorem mogłam wrócić do domu. Jednak nie było mi spieszno; lubiłam spacerować o tej porze po mieście, gdy latarnie i neony zaczynały rozpraszać nadciągający mrok.
Aczkolwiek nie chodziłam zbyt długo. Nogi same poniosły mnie do jednej z moich ulubionych restauracji. Szef kuchni, którego tam poznałam, był rodowitym Japończykiem i tak samo jak ja przepadał za tradycyjną japońską kuchnią.
W ekspresowym tempie pochłonęłam onigiri, ponieważ byłam bardzo głodna - rano nawet nie zdążyłam zjeść śniadania. Potem zamieniłam parę zdań z Hirokim, który specjalnie wyszedł z kuchni, by się ze mną przywitać. Cudownie było znowu rozmawiać w ojczystym języku, nie mogłam nie doceniać takich chwil po pięcioletnim pobycie w Korei.
Hiroki powiedział, że na dwa tygodnie wybiera się do Osaki. Ogromnie mu zazdrościłam. Sama urodziłam się w Osace i spędziłam tam kawał życia, dopóki nie zakochałam się w Korei Południowej. Już wtedy obrałam sobie za cel przeprowadzkę, nauczyłam się koreańskiego, a kilka lat później postarałam się o przyjęcie na studia aktorskie. Teraz, po skończonych studiach, realizowałam się w zawodzie, starając się o rolę w sztukach teatralnych, w tym najczęściej w musicalach. Dlatego uczęszczałam również na profesjonalne lekcje śpiewu, natomiast taniec trenowałam hobbystycznie.
Po krótkiej pogawędce uściskałam Hirokiego i z lekkim uśmiechem na ustach opuściłam restaurację. Założyłam słuchawki, ale zanim włączyłam muzykę, zadzwoniłam do Jimina. Chciałam wiedzieć, czy jest w mieszkaniu, ponieważ przez pośpiech nie zabrałam swojego kompletu kluczy. Niestety, nie odbierał, a po dotarciu na miejsce. . .
─ Ja pierdole. . . ─ rzuciłam cicho do zamkniętych na głucho drzwi.
♡♡♡
Minsoo
Wracając do domu, postanowiłam że udam się jeszcze na salę, by potańczyć. Po chwili znalazłam się pod budynkiem. Weszłam do niego i skierowałam się do odpowiedniego pomieszczenia.
Swoje rzeczy zostawiłam pod ścianą, uprzednio biorąc telefon i głośnik. Puściłam moją ulubioną piosenkę i zaczęłam wykonywać ruchy. Taniec to jedyne co pozwala mi rozładować emocje. Potrafię tańczyć bez przerwy pomimo wielkiego zmęczenia. Kocham to robić, czasami wydaje mi się że zostałam stworzona by tańczyć.
Raz na jakiś czas spotykam się z moją siostrą - Mei. Chodzimy zwykle na jedzenie, bądź na salę taneczną.
Gdy tak myślałam nie zauważyłam że ktoś mnie obserwuje. W progu pomieszczenia, stał słodki brunet, uśmiechając się. Momentalnie stanęłam w bezruchu.
─ Tańcz dalej, nie zwracaj na mnie uwagi ─ odezwał się chłopak.
Ze stresu nie byłam w stanie się ruszyć. Stałam jak słup soli wpatrując się w nieznajomego. Nie wiem ile minęło, może pięć minut, może dziesięć, lecz wreszcie nieznany ciemnowłosy odszedł.
Wtedy zestresowałam się jeszcze bardziej. Ten człowiek widział jak tańczę. Na pewno to widział. Oceniał mnie. Tego dnia nie dałam rady więcej. Szybko się spakowałam i ruszyłam do domu.
Wzięłam długi, zimny prysznic. Szybko udałam się do łóżka i próbowałam zasnąć. Jednak nie mogłam. Wszystkie moje myśli krążyły wokół tajemniczego chłopaka.
Zasnęłam dopiero koło trzeciej, po dwóch filiżankach melisy i tabletkach nasennych.
♡♡♡
Mei
Zostałam zaproszona i otworzyłam drzwi. Ukłoniłam się mężczyźnie w średnim wieku, tuż po zamknięciu za sobą. On to odwzajemnił i pokazał krzesło naprzeciw siebie. Zajęłam je i podałam moje CV.
Studiowanie dokumentu, przerwało mu wejście jakiejś dziewczyny, która go poprosiła na zewnątrz. Nie wiedziałam co się dzieje. Mężczyzna mnie przeprosił i wyszedł. Czekałam na niego tylko chwilę.
Gdy wrócił, powiedział:
─ Dostałem właśnie Pani referencje, więc ta rozmowa jest zbędna. Zatrudnimy Panią na okres próbny dwóch tygodni, jako formalność. Choć po tym co się dowiedziałem, na pewno przedłużymy umowę.
Zszokowana, byłam w stanie tylko pokiwać głową. Mężczyzna powiedział jeszcze, bym stawiła się jutro na dziewiątą, na swój pierwszy dzień pracy. Potem pożegnałam się i wyszłam z biura.
Co on się dowiedział? I co najważniejsze, od kogo? Nie miałam pomysłu, by to sobie wytłumaczyć. Przypomniałam sobie zaraz, że miałam poczekać na Jungkook'a, więc wybrałam jego numer. Gdy odebrał umówiliśmy się za kwadrans, dlatego kiedy się rozłączyliśmy, oparłam się o ścianę i czekałam na korytarzu.
Pojawił się po wyznaczonym czasie i razem ruszyliśmy do windy. Jak prawie do niej dotarliśmy, kolejny raz tego dnia z kimś się zderzyłam. Ostatnie co usłyszałam zanim wylądowałam na podłodze, było:
─ Jak łazisz?! ─ burknął ktoś niskim głosem.
JK pomógł mi wstać, a wtedy znów o mało nie upadłam, choć nie wiedziałam dlaczego. Spojrzałam w dół i myślałam, że krew mnie zaleje. Miałam złamany obcas. Cholera! To moje ulubione szpilki! Poczułam ogromną złość.
Podniosłam wzrok na gbura, który to spowodował i zobaczyłam kolegę Jungkook'a, z zespołu. No tak, jeszcze tylko brakowało sławnego Króla Swagu. Min Pieprzony Yoongi! Westchnęłam zrezygnowana.
Zauważyłam, że jego wyraz twarzy się zmienił, gdy na niego spojrzałam. Po chwili powiedział coś, co mnie lekko zaskoczyło:
─ Przepraszam, podaj namiary to Ci je odkupię.
Gdy minął pierwszy szok po jego propozycji, prychnęłam. Niedoczekanie! Obejdzie się!
─ Myślisz, że nie stać mnie na szpilki?! ─ wypaliłam.
Teraz on patrzył na mnie zszokowany. Nie czekając na to co odpowie, ruszyłam do windy, kuśtykając. JK chciał mi pomóc, ale powiedziałam:
─ Poradzę sobie, w aucie mam inne buty.
Byłam zła przez to co się stało. Zanim drzwi windy się zamknęły za nami zobaczyłam, że raper dalej stał na korytarzu i patrzył na mnie. Jak wychodziliśmy z budynku, dalej pamiętałam jego wzrok. Cholera, przestań o nim myśleć!
Przy samochodzie zmieniłam buty i wrzuciłam nieszczęsne szpilki do bagażnika. Wsiedliśmy z chłopakiem do środka. Zaraz zapytałam go, o czym chciał ze mną pogadać.
─ Przygarnęłabyś mnie na trochę do siebie? ─ spytał, po chwili dodając ─ paparazzi oraz fanki znów wyczaili gdzie mieszkam i nie dają mi spokoju.
Uśmiechnął się do mnie milutko, przez co nie umiałabym odmówić, choć i tak nie zamierzałam. Ucieszyła mnie perspektywa spędzania z nim więcej czasu, bo ostatnio widzieliśmy się pół roku temu.
─ Zgodzę się pod jednym warunkiem. Mogę czasem zrobić Ci pranie, ale wrzucaj je do kosza. Nie będę zbierać ich z podłogi w pokoju.
Jungkook pokiwał głową, a wtedy uruchomiłam silnik. Śmiejąc się, pojechaliśmy do kawiarni, by obgadać jego przeprowadzkę.
☆☆☆
Pierwszy rozdział za nami, jak się podobał? 😏
Miłej nocy 🥰
CZYTASZ
𝑻𝒓𝒆𝒔 𝒗𝒆𝒄𝒆𝒔 𝒂𝒎𝒐𝒓 | 𝙱𝚃𝚂 𝚡 𝙴𝙽𝙷𝚈𝙿𝙴𝙽
FanfictionOpowiadanie o trzech zwariowanych dziewczynach i ich szalonym życiu w Seulu