Max już wyszedł ze szpitala cały i zdrowy niestety od ostatniego pobytu w szpitalu nie widziałam się z nim.Dzwonilam do niego lecz nie odbierał.Próbowalam również do niego pójść lecz nie wiedziałam gdzie mieszka. Martwiłam sie że może się coś stało.Kilka dni później spotkałam go w sklepie.Próbowalam podejść do niego lecz wydawało mi się,że przede mną uciekał.Po bieganinie po wszystkich lądach za nim zatrzymałam jego gdy wychodził z Galerii.
-Hej-Powiedziałam do niego w tym samym czasie co próbowałam go przytulić ale on się odsunął.
-Hej co...ty tu...taj robisz...?
-Dlaczego nie odbierałes martwiłam się?
-Wiesz nie mam za bardzo czasu jestem zapracowany i nie dzwoń do mnie przez jakiś czas pa.
-Ale Max....!
Odszedł nawet bez powiedzenia mi głupiego ,,Dobrze cię widzieć" a ja stałam tam bez ruchu zbierając mi się na płacz.Przyszlam do domu i poszłam odrazu do mojego pokojum.Potem za kryłam się poduszką a następnie po moich policzkach zaczęły spływać łzy.W pewnym momencie wszedł Will.
-Malutka co się stało?
-Nic...wyjdź z stąd!
-Mayuś...
-To przez was Max nie chce ze mną nawet rozmawiać....wyjdź!
-Chciałem cię chronić bo uważam że to złe towarzystwo dla ciebie.
-Ale zrobiłeś mi jeszcze gorzej!
Po tych kilku słowach mój Brat zaczął głaskać mnie po policzku u przytulił mnie.Potem przepraszał mnie i zaproponował kolację.Odmówiłam ponieważ w moich myślach były różne przyczyny dlaczego Max nie chce ze mną gadać.Pomyślalam,że może jestem za gruba więc przez kilka najbliższych miesięcy bede na ostrej diecie.Po tygodniu kupiłam tabletki na odchudzanie nie wiadomoge pochodzenia.Za żyłam ich kilka lecz zaczęłam się źle czuć aż zemdlałam.Gdy się obudziłam usłyszałam mojego brata,który pytał się lekarza ,,Czy to koniec?".Ja na te słowa powiedziałam że żyje.On gdy mnie zobaczył odrazu zapytał co to za tabletki.
-Nie wiem to nie moje.
-Czyżby?
-No mówię że nie.
-To dlaczego lekarz twierdzi,że byłaś na bardzo ostrej diecie i zażywałaś tabletki na chudnięcie?
-Co.....no dobra chciałam być ładniejsza aby spodobać się znowu Maxowi myślałam że może to przez to on nie chce ze mną gadać.
-Maya..
-No co taka prawda jestem gruba jak beka.
-Co ty pierdolisz jesteś w huj chuda nawet za bardzo.
Nie wierzyłam do końca Dylanowi tym bardziej że nie był dla mnie zawsze przemiły ale przecież ja chcę mieć takiego chłopaka u którego liczy się charakter a nie jak ktoś wygląda.Tym bardziej,że ja ważę 50 kg a jestem wysoka więc chyba nie jestem taka otyła.
CZYTASZ
Brothers&Sister
Teen FictionMaya straciła matkę w wypadku samochodowym.Po tym całym zdarzeniu dowiaduje się,że ma 5 obrzydliwie bogatych braci:Willa,Michaela,Johnego,Dylana i Vinceta. Will zostaje jej opiekunem prawnym.Od tego momentu jej życie wywraca się do góry do nogami.Ma...