19

71 5 0
                                    


Trening był męczący, ale i satysfakcjonujący. Nauczyłam się kontrolować swoją moc na tyle by nie mdleć po użyciu jej.

- Jesteś niesamowita. - Jimin uśmiechął się szeroko. - Zajęło Ci to tylko trzy tygodnie... Ja uczyłem się latami jak panować nad swoją magią.

- Mam dobrego nauczyciela. - mrugnęłam zalotnie do Niego.

Usiedliśmy przy wyspie kuchennej i zajadaliśmy się owocami. Byliśmy naprawdę w dobrych humorach.

- Hoseok nas wzywa. - powiedział nagle.

- Skąd wiesz? - zdziwiłam się

- Anioły mogą się mentalnie wezwać. - uśmiechnął się i wyciągnął w moją stronę dłoń. 

- Masz siłę? Ostatnio mocno korzystałeś ze swojej magii. -  spytałam ciszej, czując poczucie winy.

- Nie martw się. - uśmiechnął się smutno. Wiedziałam, że i On doskonale wie, że jest zmęczony. 

Wziął mnie na ręcę i wylecieliśmy z naszego domu. Widok na żółtawe niebo był zapierający dech w piersiach. 

- Cześć przyjacielu. - Hobi jak zwykle przywitał nas pogodnym uśmiechem. 

- Coś się stało? - zapytałam wyprzedzając Jimina.

- I tak i nie. Pokaże. - przeprowadził nas przez swój dom i weszliśmy do tego pięknego, niebiańskiego ogrodu. Wszystko tu pięknie kwitło i tętniło życiem, może nawet bardziej niż ostatnio.

- Jakiś czas temu, nie wiadom skąd, pojawiły się zielone motyle i spójrzcie na to. - zatrzymaliśmy się przed drzewem które dzieki mnie zakwitło. Na konarze drzewa siedziała chmara motylków. Moje motyle... Jimin ścisnął mocniej moją dłoń, dając znak, że słyszał myśl. 

- Zaowocowało? - otwrzyłam buzie ze zdziwienia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Zaowocowało? - otwrzyłam buzie ze zdziwienia. 

- Jak to możliwe, że tak szybko pojawiły się owoce? - zapytał Jimin i sięgnął po jeden.

- Może tak samo, jak zakwitło. - odpowiedziałam cicho

- Co masz na myśli, Nathalie? - Hoseok patrzał na mnie zaciekawiony.

- Coż... - nagle poczułam się zawstydzona, nie wiem jakie konsekwencje niesie moja moc. 

- To Ona stworzyła te motyle. - mój anioł był jednocześnie podekscytowany i opanowany.

- Stworzyłaś?! Potrafisz tak? 

- Tak, potrafie już panować nad mocą. Jimin mnie nauczył. - uśmiechnęłam się dumnie. 

- Zwariowana z Was para. - pokręcił głową z uśmiechem - Rozmawiałem z Jinem o tym drzewie. To drzewo pamięta początki świata, naszego i ziemskiego. Zakwitło tylko raz, gdy pojawił się pierwszy człowiek z zieloną energią. - serce zabiło mi szybciej. - Jak widać Nathalie ma większą moc od tamtego człowieka, bo drzewo nawet zaowocowało. 

My favourite (not)HUMAN... || Park Jimin ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz