Rozdział VII

143 3 0
                                    

Mężczyzna w kapturze popchnął Huntera i sam został zraniony cierniem w brzuch. Nagle kaptur odsłonił jego twarz.
-Darius?! - krzyknął przerażony przez to co się stało i jednocześnie szczęśliwy, że widzi swojego opiekuna Hunter.
-Uciekaj! - krzyknął szef covenu abominacji.
-A-Ale... co z Tobą...?
-Uciekaj! Szybko! Zanim będzie tutaj Kolekcjoner i zmieni Was wszystkich w marne lalki!
-Nie zostawię Cię tutaj... - mówił chłopak ze łzami w oczach.
-Hunter, musimy uciekać! - zawołała do niego Luz. Chłopak wpatrywał się jeszcze przez moment w Dariusa, chcąc mu jakoś pomóc.
-Poradzisz sobie... - mówił Darius ledwo oddychając. - Wierzę w Ciebie... Zostaw mnie tu i uciekaj póki jeszcze masz okazję... uratujcie świat... a potem się zobaczymy... a teraz... biegnij!
Chłopak wziął głęboki oddech i popędził za przyjaciółmi. Potem oglądali całą sytuację zza rogu jakiegoś budynku. Mały chłopiec zeskoczył z góry i przemienił Dariusa w marionetkę, a potem odwrócił się w stronę Terry i zrobił z nią to samo. Następnie odleciał.

Nieco później Luz, jej mama i przyjaciele postanowili wybrać się do Sowiego Domu. Hunter i Willow jako jedyni nie weszli do środka. Stali przed wejściem w ciszy i patrzyli w kierunku lasu. Nagle zza drzew wyskoczyły dwie kukły Kolekcjonera. Był to szef covenu iluzji i covenu bardów. Zaczęli ich atakować. Nastolatkowie starali się odeprzeć atak. Nagle z domu wyszedł Gus, który natychmiast dołączył się do walki. Im dłużej toczyli z nimi bój, tym bardziej oddalali się od Sowiego Domu w głąb lasu. Po jakimś czasie ich zgubili. Jednak zdali sobie sprawę, również z tego, że oni sami nie wiedzą gdzie są. Po chwili straszne kukły znów wyskoczyły zza drzew. Nagle pod wpływem tych wszystkich emocji, moce Willow zwiększyły się tak, że dziewczyna nie umiała nad nimi zapanować. Dzięki temu udało jej się pokonać szefów covenów. Niestety moc ta była zbyt silna i Willow nie umiała przestać wyczarowywać zarośla. Przez to jeszcze bardziej się wystraszyła. Plączy było coraz więcej. Powoli owijały się już wokół Huntera i Gusa.
-Spokojnie, zaraz Was uwolnię! - krzyknęła przerażona, sama nie wierząc w to co mówi.
-Willow, pośpiesz się! - wołał Gus już prawie cały pokryty zaroślami.
-Dam radę, dam radę - powtarzała dziewczyna, żeby dodać sobie otuchy. Niestety to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. - Dam radę, dam radę... nie dam rady... nie potrafię tego zatrzymać... - poddała się, uklęknęła i zaczęła płakać, a zarośla pokryły jej przyjaciół już w całości. Gusa nie było już widać, natomiast Hunter odsłonięte miał jedynie oczy. Chłopak nie mógł znieść cierpienia przyjaciółki. Kiedy zobaczył ją w stanie załamania, sam poczuł żal, a jego serce mocniej zabiło. Łzy również i jemu napłynęły do oczu. Nagle poczuł w sobie jakąś niezwykłą moc. Wyrwał się nagle gwałtownie z zarośli, uwolnił Gusa i złapał Willow, a potem wyskoczył z kłębka roślin i ześlizgnął się ze wzgórza z dziewczyną za rękach. Potem patrzyli sobie przez chwilę głęboko w oczy, zdziwieni tym co się przed chwilą stało. Willow poczuła jak się czerwieni.
-Dz-Dziękuję... - powiedziała nieśmiało nie odrywając oczu od przyjaciela. - uratowałeś mnie... ale... powiedz... Od kiedy Ty masz takie niesamowite moce?
-Ja...  sam nie wiem... to muszą być chyba moce...
-Flapjacka - oboje powiedzieli to samo w tym samym czasie. To sprawiło, że zawstydzeni odwrócili wzrok w przeciwnym kierunku. Hunter dalej trzymał Willow na rękach, po chwili rzekł:
-Masz niesamowite moce. I jesteś też niezwykle silna. Ale masz zbyt mało wiary w siebie... jesteś cudowną osobą, zawsze mnie zastanawiało jak ktoś taki jak Ty, chce się przyjaźnić z kimś takim jak ja... - chłopak spojrzał nieśmiało w dół. Willow złapała go dłonią za policzek.
-A Ty jesteś niezwykle odważnym i wojowniczym bohaterem, ale masz zbyt niskie poczucie własnej wartości. Jesteś wspaniałą osobą i cieszę się, że ktoś taki jak Ty chce się przyjaźnić z kimś takim jak ja.
Po tych wyznaniach jeszcze przez chwilę na siebie patrzyli. Potem ich usta zbliżyły się do siebie i pocałowali się.

"Kim jestem?" The Owl House (Hunter, Darius, Huntlow)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz