12

536 8 4
                                    

Jak powiedział udał się do swojego gabinetu a ja nie odpuszczając wyjścia poszłam i założyłam buty ale to było błęndem. Ponieważ nagle dostrzegłam Vincenta.on ma jakieś moce teleportacji czy co?.
-no japie@rdole-wymsknęło mi się a Vinc skarcił mnie wzrokiem i już wiedziałam ,że był zły.
-Hailie Monet słownictwo-powiedział.Shan(nwm jak się pisze jego imię więc sorry)mi kiedyś muwił ,że on potrafi zprowokować żeby osiągnąć swój cel ale nie ja się nie dam.pomyślałam po czym dostałam przypływu pewności siebie.
-Bo co mi zrobisz?!-zapytałam sarkastycznie a on przewrucił wzrokiem.a ja tylko pogorszyłam sprawę ponieważ postanowiłam znowu się odezwać.
-kurw@ kurw@ i co?!-Zapytałam a on się na mnie popatrzył po czym się odezwał.
-widzę Hailie ,że stawiasz mi wyzwanie-tutaj na chwilę zamilkł po czym znowu dodał-z racji tej ,że sprzęt elektroniczny dostajesz jutro i szlaban na zero atrakcji i wychodzenie z domu dalej jest aktualny.to mogę np posunąć się do tego abyś przez cały dzień siedziała ze mną w gabinecie.-powiedział a ja parsknęłam.
-ta na pewno.-sama nwm co się ze mną dzieje.
-pamiętaj ,że ja słów nie rzucam na wiatr.-powiedział a ja zdałam sobie sprawę ,że to co powiedział o tym gabinecie może być prawda więc od razu się go zapytałam.a w odpowiedzi usłyszałam.
-oczywiście Hailie ,że ta kara jest aktualna od teraz.-no i dałam się sprowokować wybiegłam z holu do mojego pokoju i rzuciłam się na łószko
I zaczęłam leżeć.
-hej młoda-to był Tony bo wrucił już pewnie że szkoły dlatego przyszedł ale to nie zmienia faktu ,że wszedł bez pukania .
-japierdol3 czy wy nie umiecie pukać?!-wrzasnęłam na niego a on się odsónoł ,a tam ukazał się kurw@ nikt inny jak Vincent Monet.
-Hailie rozmawialiśmy już na ten temat ale jeżeli chcesz to pogadamy w bibliotece-powiedział a ja popatrzyłam na niego z morzem w oczach.
-sorry Tony ,że tak na ciebie naskoczyłam-powiedziałam wiedząc co chciał mi powiedzieć Vinc'e.
-spoko-powiedział i poszedł a ja ja zostałam z moim najstarszym bratem.
-Hailie pamiętasz jak ci mówiłem o moim gabinecie?-zapytał a ja pokiwałam głowa ale od razu odpowiedziałam.
-Ale nie nie pójdę tam.-powoedziałam a jego kąciki ust uniosły się lekko do góry.
-pójdzież zejdziemy do Piero na obiad a ty będziesz tam siedziała za karę na razie tylko do obiadu.choć-powiedział a ja już myšlałam ,że o tym zapomniał ale to tylko głupie moje marzenia.no i poszliśmy gdy weszliśmy ja od razu się rozłożyłam na kanapie a on pokazał żebym usiadła na fotelu.czu on zawsze musi być tak wkurzający?!


--------------------------------------------------------------
Słów: 424

Hejka ogl to dzisiaj się pojawi jeszcze jedna częśc jeżeli macie jakieś pomysły to piszcie a i napiszcie czy chcecie a by były porwania w tej książce.

Papa🥰🥰

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz