23

345 9 0
                                    

-Dobra dzisiaj po pracujemy nad twoją siłą. -tutaj na chwilę przerwał, i dodał-na drążek ten o tam i wisisz najpierw na nim a potem się podciągasz.-powiedział a ja zrobiłam tak jak mi kazał. Więc wskoczyłam na ten drążek a Dylan zaczął liczyć. Zeskoczyłam bo byłam strasznie zmęczona.
-4 sekundy, za mało-tu myślałam co dalej-teraz się podciągasz-okej wystarczy tylko zawisnąć i się podciągnąć. Ale to było strasznie trudne.
-0, no Hailie jak widać nie masz  siły-powiedział a ja przewróciłam oczami.
-mogę iść? -Zapytałam, a on pokiwał głową na tak i wyszłam udałam się do pokoju wyciągnęłam ciuchy i poszłam pod prysznic. Wyszłam ubrałam się i poszłam się pouczyć. Była już 19:00 więc postanowiłam, że pójdę do biblioteki bo nie mogę wychodzić z domu. W Bibliotece był Vincent. Zaraz jak to kurw@ Vincent!!!.
-Hej-powiedziałam cicho.
-Witaj Hailie, usiądź proszę-powiedział, no to super ciekawe co zrobiłam.
-będziesz miała dwa treningi dziennie z Dylanem-powiedział.
-Em... NIE!!! -krzyknęłam on mnie skarcił wzrokiem na co przewruciłam oczami.
-Hailie po pierwsze nie podnoś na mnie głosu a po drugie będzie tak jak powiedziałem! -odparł, po czym  dodał-choć na kolacje-nie chciałam jeść ale jak bym nie poszła to zebrałaby od nich opieprz, że muszę jeść i bla bla bla.
-Hailie, idziesz bez gadania-powiedział jakby czytał mi w myślach.
Poszliśmy tam byli już wszyscy a na kolację były naleśniki.
-Z czym chcesz? -Zapytał się Will.czułam wzrok Vincenta na sobie więc nie miałam wyjścia.
-Jednego z dżemem-powiedziałam a Will dał mi dwa. Zaczęłam jeść a bardziej dubać.
-Malutka zjedz jeszcze troszkę proszę-powiedział Will, ja zjadłam pół.
-nie mogę już, Will-wyjęczałam a Will się na mnie spojrzał.
-dobrze Malutka nie musisz jeść jak nie chcesz.


Sorki, że taki krótki

Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz