6

296 9 3
                                    

Skończył się mecz po ok. 10 minutach pod koniec kibice zaczęli krzyczeć RONALDO IS THE GOAT IN UNITED!
Piłkarz zaczą płakać zawodnicy zaczęli go podrzucać krzycząc SIUU.

-Zaczekaj muszę odebrać.-powiedział  chłopak. Rozmawiał z kimś po hiszpańsku i tylko niektóre słowa zrozumiałam. Po ok. 12 minutach rozmowy przez telefon.

- Z kim rozmawiałeś?-spytałam bruneta.

- Z Babcią, mamy 2 godziny choć ze mną. -powiedział zastanawiają się czy wszystko prawidłowo wypowiedział po Polsku.
Po jego słowach złapał mnie z nadgarstek i pobiegł w stronę wyjścia ze strony VIP.

-¡Eee!...,Stop, Cristiano!-krzyczał ochroniarz chłopaka.

-Walić go! - krzykną w moją stronę brunet.

Nie ukrywam trochę mnie to rozbawiło...

-Możemy iść do kawiarni?-zapytał niepewnie Cris.

-Pewnie że możemy iść!- odpowiedziałam z radością chłopakowi.

Po ok.15 minutach drogi w której rozmawialiśmy na przeróżne tematy dotarliśmy do celu. Weszliśmy do środka złożyliśmy zamówienie na dwie porcje ciasta Brownie.

Wszystko było by super gdyby nie fani Ronaldo. Brunet akurat robił sobie zdjęcie z jedną z fanek kiedy spojrzałam przez okno. Automatycznie zrobiłam się czerwona jak burak.

Za drzewem stało dwóch fotografów robiąc zdjęcie Cristiano i MI.

-Cristiano wychodzimy.- powiedziałam stanowczo w jego stronę.

-Co się sta...-Nie dokończył bo też zauważył Paparazzi, zdjął swoją bluzę i powiedział.- Zasłoń sobie nią twarz.

Złapalam chłopaka za nadgarstek I wyszłam z budynku. Puściłam bruneta, a on złapał mnie za rękę.

-To nie był dobry pomysł choć lepiej gdzieś indziej. - powiedzial i ruszylam za nim.

Zatrzymaliśmy się przed centrum treningowym United.

-Tutaj mają dostęp tylko zawodnicy, nikt nas tu nie znajdzie.-powiedział.-Możesz odsłonić oczy.

Całe miejsce robiło wrażenie wiek boisk z specialnym sprzętem do treningu.

-Wziąłem ciasto na wynos zjemy tutaj?-zapytał Jr.

-Możemy.-odpowiedziałam.

Cristiano rozpakował ciasto i położył na papierowych talerzykach.

- Przepraszam cię za to co się wydażyło w kawiarni, mam nadziej że nie zdążyli zrobić ci zdjęcia ze mną.-powiedział chłopak jakby z poczuciem winy w głosie.

- Przecież nie miałeś na to wpływu proszę cię.-powiedziałam zbliżając się do chłopaka.

On nic nie odpwiedział tylko wpatrywałem się na boisko I na sprzęt treningowy. I wtulił się we mnie, czułam jak po jego policzku zpływa łza która leci wprost na moją koszulkę.

-Nie mogę uwierzyć że to koniec, pożegnałem się z kolegami z drużyny. Jak jeszcze nigdy związałem się z tym zespołem.-powiedział szlochając.

-Nie martw się będzie dobrze, tam też poznasz przyjaciół.-pocieszałam Crisa.






My love ~ CR7 JROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz