Wróciłam do domu
- Patka obiad!- krzykneła mama.
-Już ide- odpowiedziałam.
Zasiadłam do stołu
- Gdzie ty byłaś?- zapytał Michał.
-Na orlika z koleżanką pójść nie mogłam?- zapytałam.
-Nie wiem czy tylko z koleżanką?!- powiedział zdenerwowany.- A Gilbert?-zapytał.
-Już tam był tylko go oznaczyłam.- skłamałam, wiedząc że mój brat to król shipów i pewnie całe ośedle słyszało by plotkę typu" Patrycja spod 4 ma chłopaka".
-Okey.- odpowiedział nakładając ziemniak.
O 19:00 zadzwonił do mnie nie kto inny jak Gilbert.
-Halo Pata, jesteś w domu!- wykrzyczał.
-No jestem, czego?-zapytałam.
-Mogę się u ciebie schować przed chłopakami?-zapytał.
-Dobra czekam.-odpowiedziałam rozłączając się.Po chwil do domu wbiegł chłopak któremu leciała krew z nosa, miał też podbite oko.
-Boże co ci się stało?!- wykrzyczała.- choć nie złamałeś sobie nosa?- zapytałam.
-Nie wiem ale boli cholernie.- odpowiedział.
Weszłam z nim do łazienki i wyciągając plastry do zaklejania ran.
-Kto ci to zrobił?-zapytałam.
- Maks, Oliwier i Kuba.- odpowiedział.
-Choć zakleję Ci to.-powiedziałam.
Chłopak miał rozciętą skórę pod okiem, nakładając mu plasterki
-Ała!- sykną Gilbert.
- Masz ogromnego śiniaka nie dziwię się.
Opatrzyłam nosa i zatamowała krew, chłopak po tym podszedł położył dłoń na mojim ramieniu i powiedział.
- Nie mam się co pokazywać w domu...-zaczą
-Jak to?-zapytałam.
-Ojciec jak mnie zobaczy w tym stanie to jeszcze bardziej oberwe.-powiedział z łzami w oczach.- Mój tata jest alkoholikiem a Matkę bije.
-Współczuję.-powiedziałam patrząc mu w oczy.
Gilbert nie wytrzymał i z płaczem się we mnie wtulił.
-Mogę spać u ciebie?- zapytał szlochając.
-Pewnie że możesz.
Teraz poznałam chłopaka od tej rzeczywistej strony widać było że nie udaje i nie zmyśla.
~~~
10:32 sobotaWstałam i zeszłam do salonu ale Gilberta nie było. Stał w kuchni i dyskutował z mojim Ojcem na temat piłki nożnej. Oczywiście Gilbert to wielki Realowiec.
-O Patrycja!- zawołał tata.
-Hej Pata.- powiedział Chłopak.
-No Cześć- odpowiedziałam zaspana.
Mój ojciec spytał się jaki klub najlepszy
-Man utd oczywiście!- powiedziałam RAZEM Z GILBERTEM.
-A real?!-zapytałam chłopaka.
-Patrycja mówiłem Ci coś prawda?-zapytał.
Racja czyli o wszystkim decydowali jego koledzy...
°~~~° 2 TYGODNIE PÓŹNIEJ
-Dzieci zbiórka.- powiedziała pani Nowak.
Zaraz wchodzimy na pokład samolotu sprawdźcie swoje miejsca.
Ja miałam H2.
Na pokładzie zajęłam swoje miejsce ale po chwili swoją obecnością znów zaszczycił mnie Gilbert.-Ostatnio coraz częściej na siebie wpadamy.-powiedział.
-No jakoś tak wyszło...
Nie mam weny twórczej jutro postaram się wrzucić coś nowego.
