Weszliśmy do Mercedesa. Jechaliśmy na Finał Copa del rey. (Wiem tu jest finał z Barcą normalnie był z osasuną).
-Zapięte pasy?-zapytała Mina.
-Tak.-odpowiedziałam razem z chłopcem.
-No to jedziemy.-powiedział głośniejszym tonem Fede.
Po ok. 20 minutach zatrzymaliśmy się pod oficjalnym sklepem Realu Madryt. Trochę się zdziwiłam mieliśmy jechać pod centrum treningowe królewskich i przy okazjii zabrać z tamtąd Rodrygo.
-To ja wychodzę, zaraz będę.-powiedziała Mina.
Kobieta wyszła a my czekaliśmy z 5 minut. Widać było że Benicio się nudził, zdjął Fede czapkę i bawił się ją. Następnie zdjął mu okulary i założył sobie.-Tato, włącz coś w radiu.-powiedział.
-No dobrze.-powiedział piłkarz włączając radio. Odrazu w całym aucie rozbrzmiała muzyka.
¿Qué horas son, mi corazón? Te lo dije bien clarito Permanece a la escucha Permanece a la escucha Doce de la noche en La Habana, Cuba Once de la noche en San Salvador, El Salvador
-TAKK!-wykrzyczał chłopiec.-TERAZ REFREN!
Me gustan los aviones, me gustas tú Me gusta viajar, me gustas tú Me gusta la mañana, me gustas tú Me gusta el viento, me gustas tú Me gusta soñar, me gustas tú Me gusta la mar, me gustas tú
Wszyscy zaczęliśmy śpiewać. Wyglądało to tak śmiesznie że zrobiłam im zdjęcie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po całej piosence wróciła Mina trzymając w ręce torbę z logiem Realu Madryt. Pojechaliśmy pod centrum treningowe gdzie wszyscy razem poszliśmy do biura.
-Już chyba za późno.-powiedziałam z śmiechem a jednocześnie z płaczem.
Nie rozmazałam się. Na moje szczęście.
-A więc rozumiem że chciałeś mi powiedzieć Fede że dziewczyna ma wstęp wolny, tak?-zapytał Carlo.
-Tak. Patrycja teraz możesz wchodzić tu i na teren stadionu kiedy chcesz za darmo. W sklepach też masz wszystko za darmo.-powiedział zwracając się do trenera jaki i do mnie.
-Ale superrrrr.-powiedziałam z ekstytacja w głosie.
Piłkarz jeszcze chwilę rozmawiał z Ancellotim, zadzwonił telefon.
-Patrycja możesz odebrać?-zapytał.
-Jasne.-odpowiedziałam.
Patrze na telefon na ekranie wyświetla się napis "Rodrygo 🇧🇷💪🤙", odbieram i słyszę Brazylijski akcent.
-Hej Federciao, stoję przed bramą gdzie jesteś?-zapytał Brazylijczyk.
-Tu Patrycja, jesteś w biurze zaraz będziemy.
-Jezu faktycznie, zapomniałem, to ja czekam.
-Dobra, Pa.-powiedziałam rozłączając się.
Skip time 30 minut przed meczem: Szłam z Miną i Benico przez wielki korytarz. Doszliśmy do loży gdzie siedziały te "ważne" osoby. Usiedliśmy na swoich miejscach. Zostało jeszcze dużo czasu więc odczytywałam snapy. Weszłam na snap mapę przypadkiem. Znajomi w Polsce. Tylko Rodrygo, Vini, Fede, Mina i Cris w Madrycie. CO CRIS W MADRYCIE! Aż nie dowieżalam patrzę na snapy od chłopaka. "Marzenie spełnione" nie wiedziałam o co chodzi, odczytuje dalej zdjęcie centrum treningowego Realu. Ach wiedział że tu jestem i nic nie powiedział że przenosi się do Realu. FENOMENALNIE.
Założyłam rękę na rękę I wpatrywałem się w murawę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.