••VII - Most Ukojenia Bólu••

202 15 14
                                    

••Xiao••

   Dziś zaczął się weekend. Normalni ludzie w moim wieku wychodzą gdzieś lub poprostu spędzają czas z innymi. Z przyjaciółmi lub rodziną. Moja rodzina mieszka daleko, ojca dalej nie ma, dziadkowie, którzy żyją mieszkają za daleko.

Ja postanowiłem udać się w moje ulubione miejsce. Na most przy rzece. Zawsze chodziłem tam, gdy mama jeszcze żyła. Rzadko mogłem oddalać się od miasta aż tak daleko, ale czasem pozwalała. Zawsze siadałem na barierce i byłem obdarzany skołowanym wzorkiem przechodniów. Kilka razy, niedawno, ktoś siłą mnie ściągnął z barierki, gdyż myślał, że jestem jakimś samobójcą. Ja jedynie poczekałem, aż odejdzie i znów wróciłem na swoje miejsce. Teraz, gdy sprawy w życiu układają się słabiej, tracę wolę do czegokolwiek i przesiaduję tam całymi dniami. Wiele razy nie poszedłem do szkoły, bo siedziałem tam jak zachipnotyzowany. Kilka razy prawie się gibłem i ledwo nie spadłem. Zawsze se wszystkiego wychodziłem bez szwanku. Co wiele razy było wręcz żenujące dla mnie, ponieważ koledzy sprzed lat, śmiali się jak bardzo ostrożny jestem.

   Siadłem na barierce pośrodku mostu. Słońce już zachodziło, a niebo się wypogodziło. Majestatyczny widok na Liyue. Widać było nawet kawałek tej wielkiej piramidy na pustyni w Sumeru. Wiele o niej czytałem. Chciałbym kiedyś ją zwiedzić. Dragonspine i ten filar unoszący się dumnie na horyzoncie nieba. Mondstand i statua Barbartosa. Stormterror Lair. Podobno ta bariera dalej tam jest, a nikt tam nie wejdzie, prócz samego Anemo Archon'a. Jak z tąd tu jest tak dobry widok, to jak dobrze jest wszystko widać z Jade Chamber'a lub tego filaru na owej górze. Spojrzałem jeszcze w stronę Sumeru City. To drzewo zawsze mnie zaskakiwało. Sumeru jest majestatyczną nacją. Podobno w jednym lesie, jest świecąca trawa, gdy się po niej stąpa (napisałabym nazwę ów lasu, ale nie umiem zapamiętać takich nazw😅).

   Już się robiło ciemno gdy miałem wracać. Natknąłem się na Chongyun'a i Xingqiu (dobrze napisałam? 😭). Zawsze widać było, że coś pomiędzy nimi jest, ale nigdy się nie przyznali. Powiedzieliśmy krótkie "cześć" i udałem się dalej.

Przechodziłem przez chwiejący się most na linach. Kocham tego typu miejsca. Wychyliłem się trochę, aby spojrzeć w dół. Robiła się gęsta mgła (jako "fan" bsd od razu mam skojarzenia z Dead apple 🙂), była już kilkanaście metrów pod owym mostem. Spojrzałem na godzinę. Była 23:17. Czas mija inaczej w miejscu, które kochasz. Zagęściłem kroki udając się w odpowiednią stronę. Do domu.

••Aether••

   Po tym jak wreszcie wyszedłem ze szkoły, poszedłem do portu. Nie widziałem dziś w szkole Xiao, po tym jak wczoraj rano wszedliśmy do budynku mokrzy, nigdzie go już nie zobaczyłem.

Doszedłem do miejsca docelowego i zobaczyłem chłopaka z białymi włosami z czerwonym pasemkiem. Były związane w kitkę. Rozmawiał z kimś. To była chyba Beidou (Beidou love 😍. Nunu mnie tu nie ma). Nie chciałem im przeszkadzać. Słyszałem plotki, że owy chłopak jest dla niej jak syn i tak też go traktuję.

   Nigdzie w tym mieście nie ma co robić. Kupiłem sobie loda z automatu i poszedłem do domu.

•••••••••••••

Welcome to hell

Waw teraz zobaczyłam, że ten rozdział nie ma dialogu. Nienawidzę dialogu. Jako osoba z lękiem społecznym, nienawidzę tego również w prawdziwym świecie.
------» ludki którzy także "zmagają się" z owym lękiem

Boję się sama siebie. Zaczynam coraz częściej mówić "owym, owa, ów" itd.

Za dużo wypracowań z polaka na raz.

Btw byłam dziś w galerii i był tam jakby "dzień anime". Za 50 złoty kupiłam mysterybox'a z bsd. Polecam bardzo. Była tam figurka, plakat, kubek, dwie plakietki jakby, przypinka i naklejka. 👍

Papapaoaopapaoaoaoapapapapappapapapapappapaappapaappap ♥️
  

Flet - Xiao x AetherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz