100

973 42 15
                                    

Coś mi się poyebało, więc to jest dopiero setny rozdział... Kocham każdego kto dotrwał do tego momentu💀💙

- - - -

   F E L I X
   Teraz byłem pewien tego, że Hyunjin na pewno mnie kocha. Wzięliśmy ślub niecałe cztery miesiące po oświadczynach, co naprawdę było dla mnie dużym, ale miłym zaskoczeniem. A teraz chorzy leżeliśmy w łóżku przytulając się do siebie pod kocem, pijąc ciepłe kakao. A towarzyszył nam tym samym kolejny odcinek Shrek'a.
    Był początek grudnia, więc małżeństwem byliśmy od... pięciu miesięcy.
    Położyłem głowę na klatce piersiowej mojego mężczyzny wypuszczając powietrze z płuc.
  — Jak się czujesz?
  — A ty? — Odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
  — Ja czuję się źle. Bardzo źle.
  — To tak jak ja, głupku.
  Poczułem jak Hyunjin przyciska mnie do swojego ciała, a potem składa kilka motylich pocałunków na mojej głowie. A potem jak gdyby nigdy nic, położył mnie obok siebie i przytulił się do moich pleców. Czułem jakby mnie zgniatał, ale było mi naprawdę ciepło.
   Po chwili brunet jak gdyby nigdy nic, zaczął składać na moim karku motyle pocałunki.
  — Kocham cię. — Szepnął w końcu podnosząc się na łokciu.
  — Ja ciebie też, ale czy to znaczy, że jesteś już zdrowy?
  — No co ty, lubię czułości. Teraz uleczyłby mnie na przykład...
  — Hwang Hyunjin!
  — Oj no dobrze, dobrze. — Fuknął i usiadł tak, bym po chwili mógł siedzieć na jego kolanach. Takie życie jak najbardziej mi odpowiadało. Przestałem publikować na mediach, co oczywiście ogłosiłem i wziąłem się za siebie. Zamieszkałem w Korei w rezydencji starszego Hwang'a, skąd miałem blisko do studia. Będąc szczerym śmiało mógłbym przyznać, że to chorobliwie zazdrosny mężczyzna.

k o n i e c o f i c j a l n i e 01.05.2023, 22:39

Post [hyunlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz