4

578 25 0
                                    

Pov. Emily

W uszach leciała akurat jedna z moich ulubionych piosenek, a w rękach znajdowała się co chwilę piłka od siatki. Nie mogłam zasnąć od dłuższego czasu i to nie przez wypitą kawę. Dopadł mnie nocny overthinking i nawet odbijanie piłki nie pomagało dziś, nawet jeśli nie był on negatywny.

-Emily Knuckles-powiedział Erwin, który wszedł do mojego pokoju wpuszczając do środka światło oślepiające mnie, a ja wiedziałam już, że mam kłopoty-Jest czwarta nad ranem, a ty odbijasz piłkę nie pozwalając ludziom spać

-Przepraszam już nie będę-odpowiedziałam

-Dobranoc-zamknął drzwi i wyszedł

Odłożyłam piłkę w koncie i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy z której wyciągnęłam bluzkę z krótkim rękawem, bluzę i jeansy. Przebrałam się w nie po czym poszłam ubrać buty i kurtkę. Wzięłam jeszcze tylko klamę i klucze do domu i mogłam wyjść. Zamknęłam drzwi upewniając się parę razy czy na pewno są zamknięte. Nie chciałabym by podczas mojej krótkiej nieobecności w domu, ktoś wszedł do niego i coś zrobił Erwinowi. Już po chwili stałam na dworze czując zapach zimowego powietrza. Śnieg cały czas padał zostawiając coraz to grubszą warstwę puchu na chodnikach i autach. Wybrałam jeden z kierunków i ruszyłam tam. Nie miałam większego celu w mojej nocnej wycieczce, a autem mi się też dziś nie chciało jeździć. Szurałam nogami po podłożu by przed moimi stopami zebrała się kupka śniegu. Kiedy była już wystarczająco duża nachyliłem się i ulepiłam małą kulkę, która rzuciłam w pobliski znak. Jak to jest, że to białe ustrojstwo najlepiej się lepi w środku nocy? Oczywiście nie mogłam pominąć okazji do zrobienia bałwana skoro zdarzyło się święto i śnieg chce się lepić. Już po kilku minutach na trawniku stał nie duży bałwan, a ja wstawiłam jego zdjęcie na ćwirka z podpisem "Czemu śnieg najlepiej się klei w nocy?". Spojrzałam na swoje dzieło jeszcze raz.

-Będziesz się nazywać Marian-powiedziałam do siebie-A twoim losem Marian jest zostanie tu samemu, więc salut żołnierzu i do przodu

Poszłam dalej przed siebie zostawiając Mariana na pastwę losu niczym przykładna matka. Czekaj czy ja właśnie powiedziałam, że zostawiłam bałwana jak dobra matka? Zdecydowanie myślenia o czwartej nad ranem nie jest moją mocną stroną. Los Santos zimą jest piękne, szczególnie jak nie ma ludzi na ulicach. Od wyjścia z apartamentów minęłam jedynie raz radiowóz. Miasto wyglądało jakby było opuszczone, ale co się dziwić, że ludzie mają lepsze rzeczy do robienia o czwartej niż włóczenie się po pustych ulicach. Wbiłam wzrok w swoje buty i podążałam równomiernym tempem. W pewnym momencie poczułam jak ktoś łapie i ciągnie mnie za kaptur od kurtki przez co się o mało nie wywróciłam.

-A co taka śliczna panienka robi tu sama w nocy?-zapytał

-Czy mógłbyś mnie puścić i wraz z swoimi kolegami dać mi spokój?

-No nie wiem, może za buziaka Cię puszczę

Co?

-No choć tu księżniczko

Czy go pojebało? Jedyne co może to dostać w ten głupi ryj. Jak mężczyzna był już w mało bezpiecznej odległości jedynym wyjściem wydało mi się faktycznie uderzenie go w twarz. Nie wiele myśląc zrobiłam to, a kiedy zdezorientowany mnie puścił zaczęłam uciekać.

-Łapcie ją!-krzyknął

Biegłam ile sił w nogach jednak byli ode mnie szybsi. Poczułam ponownie pociągnięcie do tyłu jednak tym razem wylądowałam na ziemi uderzając głową w chodnik.

-Tak chcesz się bawić?-zapytał-Dobrze, zabierzcie jej wszystko łącznie z kurtką i pobijcie by zobaczyła, że z takimi jak my nie ma co zadzierać

Jeden z pozostałych mężczyzn mnie podniósł, a drugi przeszukał po czym zabrał wszystko. Modliłam się w duchu by dali mi spokój. Jednak nawet modlitwy tu nie pomogły. Rzucił mną jak zabawką o ziemię po czym dostałam wiele razy w brzuch, twarz, nogi, ręce i głowę. Bolało jak cholera jednak nie dawałam tego poznać by nie dawać im tej satysfakcji.

-Wystarczy, zwijamy się zanim ktoś to zauważy

Kiedy odeszli podniosłam się i ruszyłam chwiejnym krokiem w stronę apartamentów. Cały czas kręciło mi się w głowie, a ból był ledwo do zniesienia. Każdy krok kosztował mnie masę wysiłku. Wreszcie po dłuższej chwili stałam pod drzwiami mieszkania. Zapukałam gdyż zabrali mi nawet klucze i czekałam aż Erwin je otworzy. Świat kręcił mi się przed oczami jakbym była na karuzeli. Ostatnie co pamiętam to ciepłe światło wydobywające się z mieszkania.

Pov. Erwin

Usłyszałem pukanie do drzwi. Najchętniej zignorowałbym je jednak ono się powtórzyło. Wstałam niechętnie i poszedłem zobaczyć kogo do mnie niesie już zastanawiając się co mu powiem. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem upadającą Emily.

-Emily?-podszedłem do dziewczyny-Co Ci się do cholery stało? Halo? Emily?

Siwowłosa nie reagowała na moje słowa ani potrząsanie jej ciałem. Była wyziębiona i wszędzie miała siniaki lub ślady po krwi.

-Kurwa Emily, patrz na mnie! Nie zamykaj oczu!

Wziąłem ją na ręce i pobiegłem jak najszybciej do auta. Wsiadłem do pojazdu i ruszyłam do szpitala łamiąc wszystkie możliwe zasady ruchu drogowego.

-Erwin-usłyszałem jej cichy głos przerwany odkaszlnięciem krwi, jest gorzej niż myślałem-Kocham Cię...

-Emily nie zasypiaj, mów do mnie! Mów do mnie proszę!

Kiedy tylko dojechałem pod szpital wyskoczyłem z auta i zabrałem dziewczynę do środka budynku.

-Maryjka pomóż mi błagam!-krzyknąłem zrozpaczony

-O mój Boże, daj mi ją

Kobieta położyła ją na łóżko i gdzieś zabrała. Chciałem pójść za nią jednak inny medyk mi zabronił.

-Poczekaj tu-powiedziała Naomi-Może dam Ci coś na uspokojenie

-Tak... tak poproszę

Dziewczyna dała mi tabletkę i wodę do popicia.

-Co z nią będzie teraz?-zapytałem

-Nie wiem, prawdopodobnie przejdzie operację i trzeba jedynie się modlić by nie miała uszkodzonych organów

Moja biedna, mała siostrzyczka. Poczułem łzy zbierające się w moich oczach i nie opisane wkurwienie na kogoś to jej to zrobił. Wiem, ze tak tej sprawy na pewno nie zostawię.

~

-O tej porze to jeszcze nie pisałam rozdziału, ale nie mogłam zasnąć i uznałam, że go dokończę, tzn. napisze jego 85%. Wszystkie dzieci, które czytają to niedługo po opublikowaniu mają iść w spanko. Dobranoc słońca <3-

Siostra gangstera | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz