20

338 25 2
                                    

Pov. Emily

Ogarnianie rzeczy do napadu. Szukanie jakiś śladów. Nocne jeżdżenie samej. I od nowa. Ogarnianie rzeczy do napadu... Tak wyglądały moje ostatnie dni, ale kiedy teraz obrabowaliśmy kasyno, z powodzeniem czym mam zająć swoje myśli? Nie ma takiej rzeczy. Z każdą minutą martwiłam się co raz bardziej o Maddy mimo iż myślałam, że już bardziej się nie da. Każdy po napadzie zajął się swoimi rzeczami, a ja po prostu jeździłam po mieście by nie myśleć o rudowłosej.

Jechałam zdecydowanie za szybko, ale jakie to miało znaczenie w perspektywie tego, że osoba, którą kocham jest zaginiona od jebanych czterech dni? W aucie było ciemno, więc kiedy przyszło powiadomienie o nowej wiadomości światło ekranu zwróciło moją uwagę. Spojrzałam przelotem na wyświetlacz. Numer zastrzeżony. Zjechałam na pobocze i weszłam w kontakt. 

-Witaj Emily. Dobrze wiesz kto jest na tym filmie-czytałam na głos treść-Jeśli nie chcesz, by ponownie coś się stało twojej ukochanej to proponuję układ. Jeśli jesteś zainteresowana zadzwoń.

Weszłam w film, który dostałam wraz z wiadomością. Kiedy tylko zobaczyłam jak Śmietana przykłada nóż do ucha Mad, a po chwili krew spływa po płatku ucha w dół mimowolnie zacisnęłam dłonie w pięści.

-Niech jeszcze raz coś jej zrobią to pożałują tego-wymamrotałam wybierając numer. Nie musiałam długo czekać, ponieważ po dwóch sygnałach ktoś odebrał-Słuchaj mnie ty szczylu zafajdany...-zaczęłam, ale męski głos mi przerwał

-Wiedziałem, że zadzwonisz-zaśmiał się jakby dumny z swojego zachowania-To jak chcesz usłyszeć propozycję czy mam najpierw wysłuchać tony wyzwisk w moją stronę?-spytał

-Mów-westchnęłam wiedząc, że nie mam wyboru

-Oddasz nam się dobrowolnie, a my wypuścimy medyczkę. Nikt nie może o tym wiedzieć.

Oddasz nam się dobrowolnie, a my wypuścimy medyczkę. Powtarzałam cały czas w głowie słowa prawdopodobnie Śmietany. Maddy będzie bezpieczna. Do oczu napłynęły mi łzy. Moja Maddy będzie bezpieczna.

-Wchodzę w to-powiedziałam bez dłuższego zastanowienia-Ale mam jeden warunek. Chcę widzieć jak ją wypuszczacie, by być pewną, że na pewno to zrobicie.

-Jasne. Stara stacja benzynowa pod miastem, jeśli się wycofasz lub będziesz tam z kimś medyczka dostaje z buta kulkę w głowę. Rozumiesz czy powtórzyć, bo twoja mała główka nie przyjęła wszystkiego do wiadomości?-zapytał ironicznie

-Oszczędź sobie wyzwisk na użeranie się ze mną-prychnęłam rozłączając się

Zabiorą mi wszystko, więc trzeba mądrze zagrać. Wyciągnęłam z schowka mały nożyk i schowałam go do buta tak, że był niewidoczny. Popatrzyła na otwartą listę kontaktów zatrzymując na chwilę wzrok na kontakcie o nazwie "braaat". Jeśli się wycofasz lub będziesz tam z kimś medyczka dostaje z buta kulkę w głowę. I tak by mi nie pomógł, a zdrowie i bezpieczeństwo Mad jest teraz ważniejsze. 

Po kilku minutach dojechałam w umówione miejsce, gdzie Nudlarze czekali już na mnie. Nawet nie pofatygowali się by założyć maski. Amatorzy. Nie było jednak koło nich rudowłosej przez co od razu zaczęłam być bardziej uważna.

-Gdzie jest ona?-zapytałam krzyżując ręce na klatce piersiowej

-Póki co tam gdzie zaraz ty będziesz. Kiedy dojedziemy tam wypuścimy ją-powiedział Śmietana na co uniosłam jedynie brew powątpiewając co do prawdziwości jego słów-Ten jeden raz mówię prawdę, po co niby nam ona skoro sama się oddałaś?

Mężczyzna związał mi ręce i wsadził worek na głowę. Teoretycznie mogłam już zacząć ich denerwować, ale wolałam zrobić to dopiero po upewnieniu się, że Maddy jest na pewno wolna.

Kiedy dojechaliśmy zostałam zaprowadzona do jakiegoś dużego pomieszczenia z lustrem.

-Widzisz ją?-zapytał Śmietana

-No nie jestem ślepa-odpowiedziałam podchodząc bliżej

-Super, ona Cię nie. Rudy wypuść medyczkę-zcallował na radiu-Jest wolna. Pasuje Ci mała?

-Tak-odpowiedziałam ignorując zwrot "mała"

-To od czego chcesz zacząć?-spytał podchodząc bliżej

-Mogłabym spytać Cię o to samo-odparłam pewna siebie. Pierwsza zasada: nie daj po sobie poznać, że się boisz kogoś-Hiszpański? Francuski? Do wyboru do koloru. Patrz dam Ci nawet do wyboru repertuar-uśmiechnęłam się szeroko by go jak najbardziej wkurwić pokazując, że nie rusza mnie jego zachowanie

Pov. Maddy

-Wstawaj-stanął przede mną rudy-Jesteś wolna. No co tak patrzysz? Jesteś woolnaa-powtórzył wolniej

Wstałam, a chłopak rozciął linę związującą moje nadgarstki i kostki. Odprowadził mnie do wyjścia, a kiedy tylko znalazłam się za drzwiami zamknął je. Dopiero w tym momencie zrozumiałam czemu mnie wypuścili.

-Nie, nie, nie-zaczęłam szybko rozglądać się dookoła-Kurwa Emii-jęknęłam zrezygnowana

Znając dziewczynę wiedziałam, że zrobi wszystko bym była bezpieczna, ale nie myślałam, że się im odda. Rozczuliło i przeraziło mnie to na raz. Teraz to ona była w rękach Nudlarzy.

Byłam na jakimś kompletnym zadupiu i jedyną opcją było iście na piechotę. Przez ogólne osłabienie szło mi to topornie, a w dodatku przy większym wysiłku zaczynało mi się kręcić w głowie, jednak mimo to dalej szłam przed siebie.

-Ona mnie uratowała, teraz moja kolej by jej pomóc-powiedziałam do siebie starając się nie wywrócić przez zawroty głowy

Pov. Heidi

Wcześniej szukanie Maddy, teraz Emily. Obie przepadły bez śladu. Tyle, że tym razem nie byłam tylko ja i młodsza, ale cała ekipa, więc każdy miał swój kawałek miasta. Ja dostałam paleto. Do tej pory mijałam tylko inne auta, więc kiedy zobaczyłam idącą poboczem dziewczynę zwolniłam. Jak już byłam blisko mogłam dostrzec więcej szczegółów. Przypominała do złudzenia zaginioną od kilku dni rudowłosą.

-Maddy?-opuściłam szybę, a ona spojrzała na mnie

-Heidi!-zawołała po czym upadła na ziemię

-O mój Boże-wyszeptałam wysiadając z pojazdu

Młodsza była cała poobijana i miała kilka ran. Nie wyglądała za dobrze. Zabrałam ją na szpital paleto by ktoś jej pomógł. Czekając aż oprzytomnieje dałam znać ekipie, że ją znalazłam, a kilka minut później byli już pod drzwiami sali w której leżała. Siedziałam na krzesełku koło łóżka wpatrując się w nią.

-Emi tak bardzo chciała byś się odnalazła-powiedziałam opierając głowę o rękę-Emi tak bardzo chciała byś się odnalazła-powtórzyłam uświadamiając sobie co właśnie powiedziałam

Erwin spojrzał na mnie nie rozumiejąc o co chodzi.

-Maddy się odnalazła kiedy Emily zaginęła, a ruda jest dla niej ważna. Co jeśli oddała się sama by ona była bezpieczna?-wytłumaczyłam

-Gdzie jestem?-słysząc głos rannej oboje spojrzeliśmy natychmiastowo na nią-Erwin? Erwin! Emily jest w niebezpieczeństwie. Dużym niebezpieczeństwie-mówiła szybko-Nudlarze ją mają. Trzymali mnie w jakimś starym hangarze, więc ona tam pewnie też jest. Pomóżcie jej, proszę-wręcz błagała nas

-Oczywiście, że jej pomożemy-odpowiedział siwowłosy kierując się do wyjścia-Nigdy nie zostawiłbym swojej siostry.

~

PODZIĘKUJ SWOIM DZIECIOM ZA 3 TYSIĄCE WYŚWIETLEŃ I PONAD 250 GWIAZDEK!!!

-Dziękuję^ jesteście super <3-

Siostra gangstera | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz